ja polecam gościa imieniem:
1914-1980
moim zdaniem najbardziej orginalny z "dziadków" . Niesamowicie charakterystyczny styl gry, wielka różnorodność brzmienia. Dziś raczej mało znany
mawiał:
''Wszystko, co gram, napływa do mnie ze świata. Słyszę bluesa w powietrzu, zanim jeszcze go zagram. Mam go pełną głowę. Idę, albo jadę, a dźwięki przychodzą same. Wracam do domu, chwytam gitarę i gram''
postać pełna sprzeczności, niespokojnego ducha. Walczył sam ze Sobą, walczył nawet ze swoją muzyką.
''
Muzyka opanowała moją duszę i powiodła przez życie. Próbowałem zaprzestać grania, by nie gubić duszy. Byłem w owych czasach nabożnym człowiekiem. Myślałem o zbawieniu duszy. Do dziś pamiętam kościelne pieśni, znam ich tyle, co i bluesa. Co Jezus mi dał, tego mi nie odbierze. Odszedłem od niego, to prawda. Przeznaczył mnie na kaznodzieję, a ja nie wypełniłem jego woli. Teraz przekazał ten dar mojemu małemu synkowi. Ma osiem lat i modli się jak dzień długi''
opracowanie, biografia artysty i przytoczone cytaty znajdują sie na stronie:
http://radioderf.info/index.php?main=17&id=60
oraz tutaj ciekawie jest
http://ftb.blues.org.pl/?&mpageid=58&page_133=3
Naprawdę warto bliżej poznać muzykę tego niesamowitego człowieka. Był wielki, lecz zawsze nieco w cieniu innych. Sporo jest na you-tube. Nie podaję linków, bo warto zadać sobie nieco trudu...nagroda bowiem, kiedy usłyszy się jego muzykę jest ogromna