autor: MuZzY-k » stycznia 2, 2009, 9:55 pm
Czytając tu niektóre posty śmiać mi się chce i to tak poważnie. Led Zeppelin nie są okołobluesowym bandem? Zaczyna mnie już wk.. cała ta gadka, zamiast się bawić będziemy się licytować, co jest bluesem a co nie. Rozumiem w tym momencie problemy, jakie swego czasu miało Seven B. Na rockowych festiwalach za bluesowi, na bluesowych za rockowi, na countrowych za mało słodko pierdzący (pomijając temat country w tym kraju, bo z country nie ma to nic wspólnego). Blues to rozwalona gitara tak?stare buty i zero w kieszeni, potargane gacie i pentatonika grana twardo bez innych dźwięków... Wydaje mi się ze nie. Każdy zna Livin Blues. To nie jest bluesowy band? Jest, a w niektórych numerach jadą ostrzej niż Iron Maiden (Może przesadziłem:D). Poza tym Eryś Clapton - nie bluesowy?? Bluesowy!! A Cream, idąc tokiem myślenia co poniektórych to heavy metal w takim układzie...
Aha jeszcze rozgraniczenia Blues "Polski", "Śląski", proponuje jeszcze "Mazowiecki", "Dolnośląski", "Kujawsko-Pomorski", "Włoski", "Francuski", etc. etc.
Poza tym to forum nazywa się Okolice Bluesa... Okolice!!!!!!!!!
Mój pomysł na nowe forum - Blues Ortodoks...
Boże, nie chce mi się już pisać, bo mnie słabość ogarnia...