Tłumaczeń nie oczekiwałam... ale po tym, jak one się ukazały-tym bardziej się utwierdziłam w przekonaniu, iż nazwa jest śmieszna (zupełnie jak w przypadku łączenia kilku języków w jednej nazwie
- takie to "ni w dupę, ni w oko" ). Wasza sprawa.
Pojawiło się Los Agentos... Później przez przypadek trafiło się na koncert Los Potatos- i już wtedy był zgrzyt. Teraz jakieś "Tabakosy" ...
To jak być na imprezie i z radością wysłuchać Siódmej w Nocy... a później usłyszeć, że wystąpi Piąta Rano
[/quote]
jUŻ ODPOWIADAM:
Brzmienie nazwy (chyba hiszpanski wymieszany z portugalskim) oddaje nasze fascynacje południowoamerykańską populacją rodzaju żeńskiego, blues - to nasze życie, tabaka - używka, która pod względem spożywanej ilości znajduje się na drugim miejscu.pIWO NA PIERWSZYM OCZYWIŚCIE. A , ŻE JEST ŚMIESZNIE .... TAK MA BYĆ