autor: kora » października 7, 2008, 1:30 pm
To były wydarzenia
– Do dziś pamiętam, jak słuchałem w parku koncertu Voltów 3, którzy grali w „Drugim” liceum w Ostrowie. Na koncert nie można się już było dostać, bo były takie tłumy. Taki koncert wtedy w Ostrowie to było ogromne wydarzenie – wspomina z sentymentem Jerzy Kubiak, dzisiaj członek stowarzyszenia Jimiway - Towarzystwo Adoracji Bluesa i Rocka`70. Wydarzeniem było też zdobycie płyt, dżinsów, nie ścięcie włosów pod przymusem np. nauczycieli. Oryginalna płyta w tamtych topornych latach to było coś… – Wtedy były bardzo popularne płyty pocztówkowe. Można je było kupić w sklepie Kobzdy przy ul. Raszkowskiej i na targowiskach. Były dosyć tanie, jednak marzeniem wielu było posiadanie oryginalnych płyt, które nie dość że były bardzo drogie, to jeszcze było bardzo trudno je zdobyć. Jak się wychodziło z prywatki, to się nie patrzyło się najpierw, żeby dziewczynę odprowadzić, tylko żeby płyty zabrać ze sobą – śmieje się Kubiak.
Cała reszta bluesa
Benedykt Kunicki, Grzegorz Szwarc, Marek Duczmal, Andrzej Jerzyk – te nazwiska w Ostrowie od razu wiązano z bluesem.
Były już jednak zupełnie inne realia. Muzyka bluesowa, w porównaniu z latami wcześniejszymi, była już niejako muzyką oswojoną, do czego w Ostrowie przyczyniły się właśnie zespoły Volt 3, który potem przekształcił się w formację Quo, gdzie grali znakomici muzycy min. Jerzy Sobiś, Michał Łobcowski ,Wicek Kaczorowski, Krzysztof Czwordon i inni – Grupa QUO zyskała uznanie na ogólnopolskich festiwalach i była w tzw. Finałowej dziesiątce OFMM w Kaliszu / w jury był znakomity kwintet Tomasza Stańki/ W latach 60-70. robiliśmy koncerty bluesowe mówi Szwarc. Drzwi szeroko uchylili nam wówczas dyrektorzy domu kultury: Piotr Łopatka i Radosław Balicki. Przewinęła się tam wówczas cała czołówka polskiej sceny bluesa, a sale w domu kultury czy w browarze wypełnione były do ostatniego miejsca. Ostrowska publiczności, tak jak dzisiaj, była wspaniała – opowiada Andrzej Jerzyk, organizator wielu koncertów bluesowych w 80 latach, twórca – wespół z Andrzejem Kasznią, Zbyszkiem Walczakiem i Markiem Hajdukiewiczem – audycji w Radiu Centrum „Okolic bluesa”. W latach 80. grał też w doskonale znanej formacji „Blues Forever”, razem z Janem Szkudlarkiem, Romanem Ziobro i Markiem Duczmalem
Rodzina ma się dobrze
Dzisiaj rodzina bluesowa jest dość spora. W Ostrowie organizatorzy Jimiway Blues Festiwal, imprezy, na którą zjeżdżają ludzie z całej Polski, określają ją na kilkaset najwierniejszych osób. W porywach jednak liczy pewnie powyżej tysiąca. To całkiem sporo, jak na ponad osiemdziesięciotysięczne miasto. Obecnie Jimiway Blues Festiwal, organizowany przez TABIR`70, to jeden z najważniejszych festiwali w Polsce, na który bilety bardzo szybko są wyprzedane. To wielkie święto bluesa, o udział w którym zabiega wielu wykonawców. Ale festiwal to nie tylko muzyka, to przede wszystkim atmosfera – gorąca, serdeczna i rodzinna. Ostrowianie na tej imprezie doskonale się znają, poznają się z widzenia, a słuchacze bynajmniej nie mają nastu lat. Na imprezę przychodzą dorośli, a nawet rodzice z dziećmi i dziadkowie (!) z wnuczkami. Zresztą bluesa w Ostrowie grają już dzieci pierwszych ostrowskich bluesmanów. Muzyka nie ma przecież wieku.
– Teraz, na szesnastej edycji festiwalu, podeszło do mnie kilka osób. Powiedzieli, że są tutaj po raz pierwszy, ale że żadnego Jimiway bf już nie opuszczą – mówi Benedykt Kunicki. – Mogę zaprosić obecnie największe gwiazdy bluesa, ale jeszcze nas na to nie stać, choć pomoc dla bluesa ze strony miasta jest bardzo duża – dodaje Kunicki.
______________
Na kilka frontów,
ale po tej samej stronie barykady
Jest kilka „ośrodków” ostrowskiego bluesa: prócz festiwalu Jimiway bf, Fanaberia – miejsce głównie bluesowego grania oraz audycja „Okolice bluesa”. Co ciekawe, żaden z organizatorów bluesowych imprez, nie jest zawodowo związany z jakąkolwiek instytucją kulturalną w naszym mieście ani nie zajmuje się „zawodowo” robieniem koncertów. To urzędnicy, nauczyciele, inspektorzy, dyrektorzy, nauczyciele, prawnicy i oczywiście kilkoro muzyków. Można by długo wymieniać. Pewnie jest jedno – to, co robią, a robią wiele, wynika z pasji. Benedykt Kunicki rozkręcał festiwal Jimiway przy wsparciu żony, córki i syna Oskara – notabene dzisiaj muzyka bluesowego, oraz Przemka Czaji. Dużą pomoc miał ze strony wielu przyjaciół i innych osób, też „chorych na bluesa”. Obecnie pomoc mamy ze strony pani dyrektor Ewy Mateckiej i pracowników OCK. Pomaga nam też wielu dziennikarzy radiowych min. radiowej TRÓJKI ,radia Merkury i radia Centrum – Kalisz. Mamy zdecydowaną pomoc naszej telewizji kablowej PRO-ART i Gazety Ostrowskiej i innych mediów -mówi Benedykt Kunicki. Pomaga nam Miasto Ostrów Wielkopolski i sponsorzy prywatni. Niestety musieliśmy jako stowarzyszenie TABiR’70 zrezygnować z Blues Colours, czyli konkursu i warsztatów dla młodych muzyków z powodu braku środków finansowych, chociaż BC był bardzo dobrze przyjęty w środowisku bluesrock fanów w całej Polsce.
– Pierwszy folder do koncertu bluesowego robiłem niemal ręcznie. Pisałem teksty na maszynie, na kartkach robiłem wyklejanki, a potem to wszystko kserowałem na niebieskim papierze. I taki oto produkt dostali uczestnicy jednego z koncertów w ramach Jimiway – opowiada Przemysław Czaja, obecnie „nadworny” grafik stowarzyszenia J-TABIR`70.
Andrzej Jerzyk pierwsze koncerty organizował w latach 80, przy dużym wsparciu żony Anny. Z pasji, nie dla pieniędzy, bo przecież z takich koncertów się nie żyje. Takie koncerty się czuje… Podobnie mówi Tomasz Marek, który razem ze wspólnikiem, prowadzi w Ostrowie klub Fanaberia. Po trzech latach działalności klubu może powiedzieć, że jest dobrze, że to miejsce się przyjęło. Gdyby jednak nie miał innego źródła dochodu, pewnie by się nie zdecydował na realizowanie swojej pasji, na otworzenie bluesowego klubu w Ostrowie. W tamtym roku zorganizował w Fanaberii ponad 30 koncertów! W znakomitej większości bluesowych. –Fanaberia ma bardzo specyficzny klimat, który przyciąga bluesa jak magnez i już nie raz bywały momenty, że mieliśmy wrażenie, że uczestniczymy w czymś bardzo ważnym. W czymś wyjątkowym – mówi o koncertach w klubie Andrzej Jerzyk, który organizuje – wraz z żoną Anną i Ewą Matecką, szefową Ostrowskiego Centrum Kultury – koncerty z cyklu „Blues na Klubowej”
Nie byłoby tego, gdyby nie osobowości.
Andrzej Jerzyk zresztą doskonale zdaje sobie sprawę z magii bluesa, z tego, jak blues może przyciągać. Gdy zaczynał – na początku lat 90. – prowadzić audycję „Okolice bluesa”, myślał, że pewnie będzie miała tylko lokalny zasięg. – W kwietniu roku 2004 postanowiłem, za namową żony i syna Mateusza stworzyć forum „Okolice Bluesa”, które miało służyć tylko mojej audycji. Przez lata jednak rozrosło się do ogromnych rozmiarów i dziś to największe forum bluesowe w Polsce, gromadzące dziennie około dwóch tysięcy internautów. Samych osób zarejestrowanych jest już 3700 / ponad 4.000/, a to grono ciągle się rozrasta. Ktoś, kto jest wrażliwy na magiczne drgania z Delty i Texasu, znajdzie tam bardzo dużo dla siebie i jeszcze troszkę więcej – zapewnia Andrzej Jerzyk.
_____________