Wiem, kilka / naście /tysięcy...
to tym gorzej.
Szkoda, bo Rawa, to naj..naj .naj... wydarzenie.I odkąd pamiętam wędrówka od klubu, do klubu miała swój specyficzny urok
iiiiiiii jakie rzeczy działy się po drodze...
jakie przyjaźnie się nawiązywały .....Ech .... no cóz nie chcą bluesa - mają pecha ...
Ale ja obiecuje - jak wygram kumulację w totku, to wykupię te wszystkie klubiątka i przeistoczę je w istną oazę bluesową ...Jammy - 24 h / na dobę , z przerwą na zajebisty koncert bluesowy / no niech Wam będzie- z domieszką rocka / ...a zresztą wybuduje wypasiony drapacz - na każdym pietrze - inny odcień bluesa ...tanie piwo, darmowy nocleg dla każdego z daleka - micha dobrego jadła ............achhhhhhhhhhhh
kim byśmy byli bez tych naszych marzeń .......
Jak wygram, to tak będzie !!!!!!!!!!!