Witam! nieczesto sie tu odzywam (choc wiernie od 2 lat czytam) ale plyta wyjatkowa wiec zabiore glos
Set akustyczny jest po prostu niesamowity - znam te kawalki z wystepow Joe na zywo i przyznam szczerze, ze nie spodziewalem sie ze beda ewoluowac w takim kierunku - "ball peen hammer" to czysta poezja, tak naprawde to chyba kwintesencja akustycznego grania, jakich barw tam nie ma?? Za to akustyczne "if heartaches were nickels" poczatkowo kompletnie mnie zamurowalo - brakowalo mi w tym Warren'owym bluesie bolu, tej wzrastajacej solowki z oryginalu albo pierwszego koncertowego dvd ale po kazdym kolejnym przesluchaniu odkrywam zupelnie inna strone tego numeru... "Django/just got paid" Joe rozbudowal juz do niewiarygodnych rozmiarow, polecam pierwsze tony, ktorych jeszcze nie dawno nie gral (przed wejsciem perkusji)... "High water..." totalnie przearanzowane, wg mnie duzo lepsze niz oryginal. Ogolnie plyta zagrana z niesamowitym ogniem, bardzo emocjonalna ale przede wszystkim dojrzala. Tam gdzie ma byc duzo nutek jest ich duzo, tam gdzie trzeba zwolnic - jest wolno. Dla starych fanow Yesow polecam "Starship trooper" w iscie kosmiczej wersji..
A po kolejnym przesluchaniu w glowie dzwoni mi tylko jedno nawiazanie (jak najbardziej pozytywne): po trzykroc brzmienie Zepow...
Oczywiscie formula zespolu inna i artysci innego formatu ale inspiracja brzmieniem jak dla mnie nad wyraz czytelna... polecam plyte goraco i pozdrawiam Forum