Odnośnie delaya i różnych połączeń, ostatnio bardzo zaciekawił mnie tzw. Sound On Sound (SOS), trochę z tym eksperymentowałem, ale mam za mało sprzętu, żeby coś takiego stosować na codzień.
Wygląda to tak (zwróćcie uwagę na nogi
tzn. pedał vol):
W uproszczeniu chodzi o to, że sygnał dzielimy na 2: pierwszy posyłamy na piec (nic nie szkodzi, by zrobić to przez serię kostek na podłodze
), a drugi na delay (+ ew. jakieś modulacje, żeby go jeszcze bardziej rozmyć) i pedał głośności po (!) delayu, dalej na dodatkowy piec albo PA.
Sekret w tym, że sygnał ze splitera wchodzi na delay tylko (!), gdy pedał głośności jest w pozycji "0". Gdy wciskamy pedał, do delaya nic nie dochodzi (więc i nie wychodzi
). Na dodatkowy backline idzie więc tylko to, co delay "złapał" przed podniesieniem vol z pozycji "0" i wciąż to powtarza. Krótko mówiąc pedał głośności jest jednocześnie "włącznikiem" delaya.
Próbował ktoś czegoś podobnego?