Dobry film, ale sorry, upierdliwy będę... Nie znoszę partaniny i niedoróbek. "Nagrania ze studia" od 33:41 są mniej więcej tak autentyczne, jak słynny rycerz z "Potopou" z zegarkiem elektronicznym na ręce albo "Syrenka" na tle bitwy pod Grunwaldem
Panowie redaktorzy, trochę szacunku dla oglądajcych.
To tak na marginesie, bo Dżem i Ryśka cenię sobie niezwykle wysoko. I o ile niespecjalnie mnie przekonują muzyczne dokonania Sławka Wierzcholskiego, o tyle w pełni przyznaję mu rację w tym, co powiedział pod koniec: "styl Dżemu, styl Ryśka nie jest taki jaki jest dzięki ćpaniu, tylko jest taki, pomimo... pomimo tego." Bardzo mądre i dojrzałe słowa. Dziękuję.