U mnie Mayall te? odegra? du?? rol?, ale jednak w momencie prze?omu ?wiadomo?ci muzycznej On by? jednak dla mnie zawsze przedstawicielem bluesa. Trudno okre?li? ten moment, nagranie, p?yt?... Du?? rol? odegra?o u mnie jednak radio, zw?aszcza Tr?jka i audycje Marcina Kydry?skiego, kt?re 3-4 lata temu s?ucha?em w nocy. Odkry?em tam d?wi?ki, kt?re zna?em cz?sto tylko "ze s?yszenia", tzn. s?ysza?em ?e s?
P??niej zacz??y mi si? podoba? nieco inne nagrania Vana Morrisona ni? zazwyczaj, zakocha?em si? we wczesnym Tomie Waitsie - zaczynaj?c on mo?e mniej jazzowych ewolucja potoczy?a si? do zupe?nie (prawie) bezbluesowych wykonawc?w.
Czy taka ewolucja jest naturalna? Chyba tak...
Mnie nie przeszkadza to, zale?nie od nastroju, s?ucha? nastrojowego jazzu, pulsuj?cego boogie, ko?ysz?cego bluesa-bluesa czy gromkiego blues-rocka