To i ja pozwolę sobie zabrać głos w tej dyskusji
Wydaje mi się, że pojedynczy utwór można zakwalifikować do konkretnego typu muzyki, tak jak każdy z forumowiczów od razu rozpozna utwór bluesowy i większych sporów by pewnie nie było.
Pytanie jaką muzykę gra dany zespół/arysta jest sumą, jakie utwory w większości gra i on sam to powinien określić, podawać na stronce i plakatach koncertowych, żeby ludzie wiedzieli czego mogą się spodziewać (bo ja się zgadzam, że etykietki są potrzebne, bo byśmy utonęli w ilości muzyki jaka jest robiona na świecie). Ale etykiety nie muszą być szufladkowaniem i pierwszy przykład, który przychodzi mi do głowy to zespół LIMBO.
Napisali, że grają lyrical/ freak folk/ blues i bardzo trafnie to opisali, jak się słucha ich repertuaru. I z taką etykietką mają duża dowolność grania, nie muszą się szufladkować, a zarazem są zapraszani na festiwale bluesowe i może i inne.
Nie wiem ilu z Was korzysta z serwera last.fm (ja gorąco polecam), ale tam przy każdym artyście jest parę określeń i np. wspomniany klasyk Muddy Waters jest otagowany :
blues, Chicago blues, delta blues, guitar, Classic Blues
Takie określenia pomagają w znajdywaniu muzyki odpowiadającej gustom słuchacza a zarazem nie szufladkują.
No i w końcu odnośnie kwestii "Okolice bluesa", ja bym rozumiała to jako muzykę, która w ten sposób otagowana, ma choć raz wymienione "blues". Im więcej tego bluesa, tym bardziej on "klasyczny".