autor: przemak2 » maja 16, 2008, 7:56 pm
Nawet jezeli jest, jak piszesz, ze wiekszosc kapel brzmi tak samo, to nie jest to spowodowane nagrywaniem przez symulatory czy wzmacniacze, tylko brakiem umiejetnosci stworzenia swojego brzmienia. To niewazne, na czym sie gra - wazne, co sie gra. Sprzet jest istotny tylko dla grajacego - rezultat dokonan jest wypadkowa tak wielu rzeczy, ze sprzet jest na jednym z ostatnich miejsc, a juz roznice miedzy wzmacniaczem takim a takim (czy glosnikami w paczce) w ogole nie maja znaczenia. Oczywiscie - jak pisalem, ma to znaczenie dla grajacego, lepiej wtedy gra i w rezultacie lepiej brzmi, ale dlatego, ze lepiej mu sie gra, a nie, ze ma lepsze glosniki. Wazne jest, co kto ma do powiedzenia. To wlasnie chcialem przekazac - to nie symulatory czy piece powoduja, ze cos brzmi jak brzmi, to ludzie. Niestety, wielu muzykom, nie tylko gitarzystom, wydaje sie, ze nie moga rozwinac skrzydel, bo nie maja odpowiedniego sprzetu, ale gdyby mieli, to... To co? Grali by jak BB King? A po zmianie wzmacniacza i gitary jak Vai? Dobrzy gitarzysci potrafia na jednej gitarze, jednym piecu i bez ruszania galkami "zabrzmiec" i tak i tak, bo to sposob gry a nie sprzet.