Czytam, czytam i w?asnym oczom nie wierze.
Same ochy i achy, brak obiektywnej oceny.
Na tyle post?w jeden, podkre?lam jeden, w kt?rym autor (Leszek- chyl? czo?a) pr?bowa? sprowadzi? szanowne towarzystwo na ziemie. A jak przeczyta?em, ?e „...40-lat temu by? Hendrix, 20-lat temu by? Vaughan, dzi? jest Bonamassa " to zrobi?o mi si? g?upio i wstydno.
Prosz? Pa?stwa wi?cej POKORY !!!
Przecie? to nie pierwszy Wasz kontakt z ?yw? muzyka, a i nagrania p?ytowe, radiowe itp. nie s? Wam chyba obce (?). Wiec sk?d takie egzaltowane opinie i spostrze?enia ? Ja tez jestem czu?y na wszelkie muzyczne „cuda”, ale r?wnie? mam oczy i uszy otwarte i nie wymy?lam bajek.
Ale do rzeczy:
SOBOTA 18.06.2005 Kino”KOMEDA” Ostr?w WLKP. - brawo !!!
WIND, znaj?c troch? ich nagra? wiele si? nie spodziewa?em, ale lubi? chodzi? na koncerty ?eby by? milo zaskoczonym. A tu zesp?? typowo odtw?rczy, kalka legend. Odnios?em wra?enie ze wszystko maja wyuczone i pouk?adane, wystarczy?o ze gitarzysta zacz?? cos kombinowa? to zaczyna?o si? sypa?. Pod koniec koncertu by?o lepiej i by? mo?e po 2, 3 godzinach by?oby nie?le, ale jak tak d?ugo wytrzyma? ? Pal sze?? sztamp? i b??dy, ale na boga gdzie feeling !??? Jak oni mog? jamowa? ???
Najbardziej mnie ubawi?y nawo?ywania gitarzysty „Ludzie, ludzie chod?cie tutaj!”, na kt?re to s?owa cz??? publiczno?ci niemrawo podesz?a do sceny....Chyba przez grzeczno??, bo jak zesp?l daje czadu, to nie trzeba nikogo wo?a? ! Czy? nie ? W studio mo?na robi? ro?ne rzeczy , na koncercie nie ma zmi?uj !
WIND to zdecydowanie zesp?l do pubu lub klubu, na spotkanie w mi?ym towarzystwie przy piwie i muzyce i nic wi?cej.....szkoda.
Przerwa, to mile pogaw?dki i niecierpliwe oczekiwanie na jednego z naszych ulubie?c?w. Idziemy, siadamy i po chwili widzimy muzyk?w JB Band „ustawiaj?cych” i pr?buj?cych instrumenty. Po chwili wchodzi sam JB, gitara, ...juz gra ?! Nie... sko?czy? krotka pr?b? i podchodz?c do sto?u mikserskiego z pe?na swoboda przywita? si? z publiczno?ci? ! Pe?ny luz i swoboda, u?miech i bezpo?rednio??. Tak to b?dzie......... AMERYKA ! I ju? po chwili zaczynaj? z pe?nym entuzjazmem i rado?ci?. Tu nikt nikogo nie musi nawo?ywa?, muzyka i jej autorzy sami przyci?gaj? pod scen?!!! Wy?mienita technika i rasowy wokal Joe, czujna i graj?ca „w punkt” sekcja! A przede wszystkim MUZYKA oraz niesamowita rado?? grania i bezpo?rednio?? muzyk?w nie pozostawia nikogo oboj?tnym. Tylko trio, ale jaki power i feeling!!! I tak przez ca?y set!!! Z bisem w??cznie!!! ( na bis kompozycja grupy YES – ortodoksi czapki z g??w !!!). Szkoda ze tylko dzi? i ze tak krotko!!!
I tu mog?yby by? same ochy i achy i w?a?ciwie s?!!! cho? osobi?cie wola?bym 20% mniej sztuczek a 20% wi?cej muzyki. Mam ?wiadomo?? ze to by? koncert (zreszt? bardzo dobry i mam nadzieje ze nie ostatni), ale znam wszystkie nagrania Joe i stad m?j niedosyt. Jak kto? powiedzia?, apetyt ro?nie w miar? jedzenia.
Chyle czo?o przed niesamowitym talentem i entuzjazmem Joe Bonamassy, sledze jego wspania?y rozw?j jako gitarzysty i muzyka. Z p?yty na p?yt? coraz lepiej, ciekawiej i oryginalniej. No mo?e lekkie zachwianie „wzrostu” na drugiej autorskiej p?ycie, ale m?odo?ci nale?y wybaczy? tym bardziej ze na nast?pnych p?ytach „poszed?” ostro do przodu!
Mimo m?odego wieku ju? wie co to jest i do czego s?u?y gitara, posiad? tez tajemnice co to jest blues i rock i odnosi si? do tradycji z pe?n? pokora!!! Ma?o tego, on r?wnie? ma ?wiadomo?? ze technika gry jest tylko narz?dziem do tworzenia muzyki, a nie sztuka sama w sobie. To pozwala mie? nadzieje, a ostatnie p?yty to potwierdzaj?, ?e zaczyna tworzy? w?asny niepowtarzalny styl i dorobek. I jak to nast?pi, to wtedy zdanie, kt?re mnie tak zbulwersowa?o
„...40-lat temu by? Hendrix, 20-lat temu by? Vaughan, dzi? jest Bonamassa „ b?dzie mia?o racje bytu. My?l? ze wypowiedzenie takiego tekstu to jedynie chwila s?abo?ci a nie brak wiedzy i szacunku dla dorobku wielkich nieobecnych.
Wracaj?c do koncertu, to czy zawsze w naszym kraju akustyk musi przeszkadza? w odbiorze muzyki?
WIND- dwa pierwsze utwory to koszmarny wokal i proporcje, p??niej ok.
JB BAND – gdy na scenie jest czad to suwaki VOL wcale nie musza by? na
full!!! „Przewalona g?ra” gitary i za g?o?no, a przez to brak
selektywno?ci i rz?ce kolumny. I tak przez ca?y koncert!
Lito?ci!!!
Organizatorzy zacznijcie w ko?cu „wali? po pensji” albo omijajcie z daleka takich fachman?w!!! To przecie? szkodzi Wam jak i muzykom i nam, s?uchaczom.
Pozdrawiam.
Marek
PS. 1. Z relacji moich koleg?w niedzielny koncert by? lepszy i ciekawszy!
Ocena WIND’a niestety taka sama jak moja
(
Joe Bonamassa zdecydowanie ciekawiej i lepiej czyli SUPER!!! Ale
i oni r?wnie? nie ustawiliby go w szeregu:Hendrix,Vaughan,....jeszcze nie teraz!
PS. 2. Wielkie uznanie za pomys? koncertu! Ale organizacja i frekwencja to pora?ka organizator?w! Mam nadzieje ze wyci?gn? wnioski i b?dzie lepiej.