autor: Wojtek Młynarczyk » marca 11, 2008, 3:26 pm
No, ale nie popadajmy też w przesadę w drugą stronę. Oczywiście, że nie sam sprzęt gra, ale śmieszy mnie, kiedy zawodowcy mądrzą się, jak to nie ma żadnego znaczenia, na czym się gra, liczą się tylko umiejętności, ble, ble, ble - tylko jakoś tak dziwnie się składa, że żaden z tych mądrali nie gra na byle czym! Gdzie nie spojrzysz - full wypas sprzęciory! Nie oszukujmy się, pewnych rzeczy na gitarze "Defil" czy harmonijce "Melodia" (o ile jeszcze gdzieś te haszple znajdziesz) po prostu nie da się zagrać....
I tak w ogóle myslę, że tytuł tego wątku nie jest najlepszy. Raczej sformułowałbym go: "Gitara, która mi najbardziej odpowiada". Bo pewnie nie odkryję Ameryki, kiedy stwierdzę, że tak, jak nie ma "najlepszej harmonijki", tak pewnie i nie ma "najlepszej gitary", "najlepszego wzmacniacza", "najlepszego mikrofonu", itd., itp... Są tylko dobre i byle jakie, a wybór instrumentu spośród tych dobrych zależy od uprawianego stylu i indywidualnych upodobań. Ja np. gdybym miał takie możliwości finansowe, to bym sobie nakupił tyle harmonijek, żeby móc używać innej do gry akustycznej, innej do elektrycznej, innej do kawałków z przewagą akordów, a jeszcze innej innej do takich, gdzie gra się głównie dużo szybkich, pojedynczych dźwięków. I tak właśnie robią prawdziwi profesjonaliści. Widziałem kiedyś na filmie kolekcje gitar Claptona albo pokój-studio Niemena. Coś nieprawdopodobnego!
A jak coś jest uniwersalne, czyli do wszystkiego, to najczęściej okazuje się być do niczego!
"Jeśli blues jest łatwą muzyką, to dlaczego tak niewielu go dzisiaj gra?" - B.B. King