Oczywiście z tym "lewa - shuffle, prawa - riff/solówka" to tylko jedna metoda, bo np. jak dochodzi ci zespół z basem to już nie możesz aż tak szaleć na niższych oktawach bo się zrobi kaszana więc grasz np. akordziki. Poza tym to jest też taka radosna odmiana Bluesa pt. Boogie, i tu lewa gra (w najprostszym przypadku) tę znaną kadencję:
(w tonacji C)
C E G A A# A G E itd.
Ale jak poszukacie na youtubie różnych pianistów to zobaczycie jak każdy ma własny patent. Niektórzy grają w kółko to samo w lewej (jakiś riff), inni mają bardzo zmienną lewą... potem oczywiscie różne prawe: taki zasuwająca wiele dzwieków, trioli itp. jak Memphis Slim, albo taka bardziej mocna, waląca Otisa Spanna czy Sunnyland Slim...
Ło to odrazu polecam Wam granie razem z tymi panami (jak macie takie warunki), albo poprostu słuchanie ich ale bez kopiowania zagrywek... Moim zdaniem to nudne i bezsensowne... Choć mogę się mylić. W każdym badź razie ja słuchałem nagrań nie tylko pianistów, także harmonijkarzy i gitarzystów i poprostu jakoś same mi zagrywki wychodziły - poprostu nie musiałem korzystać z tych poradników ala "101 zagrywek które musisz znać"