Coś dawno nikt tu nie pisał.
Właśnie wróciłem z koncertu zespołu Limbo w białostockiej Warce i... I jestem oczarowany. Niezwykły to zespół, niezwykła muzyka. Wyobraźnia to jedna z najważniejszych cech jak powinien mieć każdy artysta i tego kolesiom z Limbo nie można odmówić. Grając stareńkiego bluesa "If I Had Possession Over Judgement Day" pojechali taką psychodelią że klękajcie narody. Smakowita interpretacja.
Największym błędem jaki może zrobić potencjalny słuchacz udający się pierwszy raz na koncert zespołu Limbo jest myśl że "idę na koncert zespołu bluesowego który zajął przecież I miejsce w kategorii Odkrycie roku na Blues Top 2007". Blues w ich muzyce jest ale nie tylko i nie wyłącznie. W ich muzyce jest wszystko , blues też.
Jest to kolejny wykonawca który nie mieści się w żadnej stylistycznej szufladce. Oczami wyobraźni widzę obsługę sklepu muzycznego która to musi płytę zespołu Limbo umieścić na jakiejś półce. No i kłopot, bo Libmo to coś wyjątkowego. Spokojnie można ich płytę postawić w dziale BLUES, ale też i tam gdzie stoją płyty Maleńczuka, Raz dwa trzy, Młynarskiego, Toma Waitsa, Waglewskiego itp.
P.S.
Serdeczne gratulacje za I miejsce w kategorii Odkrycie roku na Blues Top 2007. Ja głosowałem inaczej ale po dzisiejszym koncercie uważam że wybór był właściwy.
P.S.
Zanim zjawiłem się na koncercie musiałem wykonać mojej córce bociana. Tak po prostu do szkoły w II klasie podstawówki trza wykonać bociana i już. Nic specjalnego - konstrukcja z drutu, tułów i głowa z papieru , całość oklejona watą. Wyszedł mi bocian przecudnej urody. Nic mi tak ostatnio nie wyszło jak ten bocian. Jednomyślnie i jednogłośnie nazwaliśmy go LIMBO.