Agata W. pisze:http://blues.com.pl/viewtopic.php?t=686
No faktycznie, Agato... Ale skoro jakie? Blueslovery i inni Forumowi Wyjadacze postanowili kontynuowa? temat, to co mi pozosta?o, biednemu forumowemu bluesmaniakowemu szaremu ?uczkowi
...
Wi?c, ?wiat:
Jimi Hendrix - od kogo? si? musia?o sze?ciostunne szale?stwo zacz??...
David Gilmour - artykulacja i pomys?y na brzmienie,
Mike Stern - rockowy pazur w jazzowych klimatach,
Andy Latimer - mo?na, zamiast nut, gra? ?zami? Mo?na... nie do podrobienia,
Steve Rothery - wra?liwo?? z hard-rockowym "wykopem",
Steve Lukhater - elegancja, "gentleman" gitary,
Allan Holdsworth - gitara niejedno ma imi?...,
Robert Fripp - jazz, rock, progressive? A po diab?a szufladki... Po prostu sam w sobie geniusz i tyle,
Andy Bellew - o, dziwo, mo?na by? r?wnoprawnym partnerem Frippa na gitarze...,
Pat Metheny - smak i "czuj".
John Petrucci / Steve Vai - tylko wtedy, jak si? "zapuszczaj?" w tzw. fusion...
No i PRL, III RP, niezrealizowana IV etc.
:
Wojciech Waglewski - wyobra?nia ograniczona tylko mo?liwo?ciami instrumentu (akustycznego i elektrycznego),
Adam Otr?ba (klarowno?? i klasa) / Jerzy Styczy?ski (melodyjno?? i niespo?yta energia) - nie tylko potrafi? ze sob? gra?, ale i nawzajem si? s?ucha?,
Ryszard Sygitowicz - finezja i perfekcja w jednym,
Jaros?aw ?mietana - wiadomo
,
Miros?aw Gil - najbardziej niekonwencjonalne podejscie do gitary...
Ma?o w tym wszystkim bluesa, nieprawda?? Ale za to jakie
okolice .
Pozdrawiam - Eon.