NARESZCIE

[bartic]

[Andrzej R.]

[sedit]

[E&D]

[Kuba Chmiel]

[Kuba Chmiel]

[sedit]

[Andrzej Jerzyk`e]

No a teraz czeka nas misterium!!!

[sedit]

A TERAZ "BEMA PAMI?CI ?A?OBNY RAPSOD"!!!!!!!!
z Mahavishnu? ?o kurde, nie wiedzia?em... Gdzie? mi tu umkn?lo! JAKTO?

uwielbiam je...

ps. jak?e si?teraz ciesze, ?e od tego tygodnia mam dwa razy wiecej g?o?nik?w, jak?e to czu

[Andrzej Jerzyk`e]

Pi?knie to powiedzia?e? Janku!!!

[Kolin]

z wielkim opoznieniem zacz??em s?ucha dzisiejszej audycji. Za?apa?em sie na ko?c?wke Milesa. On ju? nie gra?, ale poznalem po fortepianie - je?li sie nie myle, to sam Bill Evans, a je?li to pomy?ka, to widocznie Miles wp?ywa? na pianist?w, ?e grali w?a?nie w taki spos?b, bo miedzy prawd? a Bogiem, znam dobrze tylko jedn? p?yte Milesa (i st?d Evansa), t? najlepsz? - "Kind of Blue". Ale to ?e w?aczy?em kompa i sie zalogowa?em, spowodowa? fakt puszczenia Komedy, bo ostatnio Stanko jest moim najwiekszym idolem i wszystko co sie z nim ?aczy niezwykle mnie interesuje. A swoj? drog?, uwielbiam r?wnie? Komede.

[Rafał Nitka Białek]

...

[E&D]

Nagranie idealnie pasuje do w?a?nie rozpocz?tego dnia
zadumy i pami?ci.

[e m d ż i]

wbi?o mnie w fotel...

[E&D]

Czemu Cieniu odje?d?asz r?ce z?amawszy na pancerz
Przy pochodniach co skrami graj? oko?o twych kolan?
Miecz wawrzynem zielony i gromnic p?akaniem dzi? polan
Rwie si? sok?? i ko? tw?j podrywa stop? jak tancerz.
Wiej? wiej? proporce i zawiewaj? na siebie
Jak namioty ruchome wojsk koczuj?cych po niebie
Tr?by d?ugie we ?kaniu a? si? zanosz? i znaki
Pok?aniaj? si? z g?ry opuszczonymi skrzyd?ami
Jak w??czniami przebite smoki jaszczury i ptaki...
Jako wiele pomys??w kt?re? do?ciga? w??czniami...

Id? panny ?a?obne: jedne podnosz?c ramiona
Ze snopami wonnymi kt?re wiatr w g?rze rozrywa;
Drugie w konchy zbieraj?c ?z? co si? z twarzy odrywa
Inne drogi szukaj?c cho? przed wiekami zrobiona...
Inne t?uk?c o ziemi? wielkie gliniane naczynia
Czego klekot w p?kaniu jeszcze sm?tno?ci przyczynia

Ch?opcy bij? w topory pob??kitnia?e od nieba
W tarcze rude od ?wiate? bij? pacho?ki s?u?ebne
Przeogromna chor?giew co si? w?r?d dym?w koleba
W??czni ostrzem o ?uki rzek?by? oparta podniebne...

Wchodz? w w?w?z i ton?... wychodz? w ?wiat?o ksi??yca
I czerniej? na niebie a blask ich zimny omusn??
I po ostrzach jak gwiazda spa?? nie mog?ca prze?wieca
Chora? ucich? by? nagle i zn?w jak fala wyplusn??...

Dalej - dalej - a? kiedy stoczy? si? przyjdzie do grobu
I czelu?cie zobaczym czarne co czyha za drog?
Kt?re aby przesadzi? Ludzko?? nie znajdzie sposobu
W??czni? twego rumaka zeprzem jak star? ostrog?...
I powleczem korow?d sm?c?c uj?te snem grody
W bramy bij?c urnami gwizdaj?c w szczerby topor?w
A? si? mury Jerycha porozwalaj? jak k?ody
Serca zmdla?e ocuc? - ple?? z oczu zgarn? narody...

Dalej - dalej

[sedit]

Heh ale? trafi? te? sobie w?a?nie czyta?em Cypriana Kamila, eh.

pozdrawiam Sedit

[sedit]

AA!
S? ludzie, kt?rzy trac? to "co?" gdy ?piewaj? po angielsku.
W g?osie Mistrza, w og?le nie ma r??nicy, jest bezwzgl?dnie bezb??dny, zawsze.

[Andrzej R.]

Andrzeju tak jak mi m?wi?e? - utw?r jest pi?kny.

[Kuba Chmiel]

[Agatka Malczyk]

[e m d ż i]

[E&D]

[Agatka Malczyk]

[Jan Cegiełka]

[majaczka]

[Andrzej Jerzyk`e]

[Kolin]

[sedit]

[Kolin]

[Andrzej Jerzyk`e]