Strona 1 z 1

Devon Allman "Ragged & Dirty"

Post: sierpnia 25, 2014, 9:21 am
autor: posener
Płyta ukaże się 14 października. Tym razem ma być bardziej bluesowo. Nagrań dokonano w Chicago, a producentem jest Tom Hambridge. Niespecjalnie cenię faceta i uważam, że gdyby nie nazwisko, to miałby olbrzymi klopot z przebiciem się, ale chętnie odszczekam jeżeli płyta mi się spodoba.
1. Half The Truth
2. Can't Lose'em All
3. Leavin'
4. I'll Be Around
5. Travelling
6. Midnight Lake Michigan
7. Ten Million Slaves
8. Blackjack Heartattack
9. Back To You
10. Times Have Changed
11. Ragged & Dirty
12. Leave The City
Obrazek

Re: Devon Allman "Ragged & Dirty"

Post: sierpnia 25, 2014, 5:06 pm
autor: KROPLA72
z dotychczasowej twórczości Syna Ojca :) to najbardziej mnie bierze płyta TORCH a reszta to tak sobie... ale gdyby pojawił się u nas to jak najbardziej jestem obecny

Re: Devon Allman "Ragged & Dirty"

Post: sierpnia 25, 2014, 5:49 pm
autor: Rock-A-Billy
"Torch" jest dość schematyczne i wtórne, choć zdaję sobie sprawę, że dla niektórych to wielka zaleta :) Devon właściwe, a przede wszystkim oryginale moim zdaniem brzmienie uzyskał na "Space Age Blues", szkoda że tego nie kontynuuje. Poza tym to świetny gość. Świetnie się z nim gadało przy piwku po koncercie w Starym Domu w Domecku. :D Nową płytę oczywiście kupię, choć poprzednia raczej nie powalała.

Re: Devon Allman "Ragged & Dirty"

Post: października 18, 2014, 1:37 pm
autor: posener
Miałem okazję raz przesłuchać, do kolejnych nie zdołałem się zmusić, więc może mój odbiór jest mocno przesadzony, ale tej płyty nie uważam nawet za średnią. Uważam ją za okropną, a te zapowiedzi jej rzekomej bluesowości to chyba jakiś żart. Z drugiej strony czytałem niemal entuzjastyczną recenzję na pewnym amerykańskim portalu bluesowym, więc może mam jakieś niezrozumiałe uczulenie na tego gościa.

Re: Devon Allman "Ragged & Dirty"

Post: października 18, 2014, 4:09 pm
autor: RafałS
Z tego, co dotychczas słyszałem, to Devon nie ma bluesowego głosu, więc trudno o prawdziwie bluesową płytę. Zresztą prawdziwie rockowy ten jego głos też nie jest. Najlepiej chyba nadaje się do melodyjnych piosenek, być może takich o lekko soulowym zabarwieniu, bo zdarza mu się zaśpiewać podobnie do Glenna Hughesa choć nie tak dobrze. To jeśli chodzi o Devona w ogóle, bo płyty nie znam.