Joe Louis Walker - Hellfire

[troophel]

O jakże żałuję, jak rozpaczam, że w 2010 roku nie byłem świadom istnienia tytułowego muzyka. Wystąpił on wtedy na Olsztyńskich Nocach Bluesowych, a jesienią na Jimiway. W dniu dzisiejszym zostałem bardzo pozytywnie zaskoczony jego nową płytą "Hellfire".



Krótko mówiąc - rewelacyjny album. Frazy z I won't do that mistrzowskie, kompozycje fantastyczne. Emocje podczas słuchania kojarzą mi się mocno z pierwszym spotkaniem z Kebem Mo'. Jednym słowem - wszystko co tygryski lubią najbardziej

Stanowczo polecam!

[Brzoza]

Świetny koncert dał własnie na Jimiwayu Albumu tego jeszcze nie słuchałem, ale trzeba będzie obadać

[Rock-A-Billy]

Słuchałem we fragmentach i wrażenia były niezwykle pozytywne.
Tu na forum, jacyś ortodoksi coś już "burczeli" przeciwko temu albumowi. Cuś im już tam nie pasowało...

[kora]

Płyta ciekawa .Jednym słowem - MOCNA

jacyś ortodoksi coś już "burczeli"

Oj tam , oj tam , to pewnie Ci, którzy znają wszystkie płyty JLW i wybrzydzają
Mają takie prawo

[B&B]

Słuchałem we fragmentach i wrażenia były niezwykle pozytywne.
Tu na forum, jacyś ortodoksi coś już "burczeli" przeciwko temu albumowi. Cuś im już tam nie pasowało...

Och jaki wrażliwiec z ciebie - każdemu ma prawo coś się nie podobać

[Penny]

Właśnie w trójce puścili 2. numer z tej płyty. Cudeńko!
http://www.youtube.com/watch?v=1NNA15JeTyk