Część4
CATHI: Wiem także ,że jesienią wybierasz się do Niemiec na “World Harmonica Festival” , hmm?
Jesteś podekscytowany?
JOE: Tak, nie zamierzam unikać czy opuszczać zadnej muzycznej okazji. Nie boję się niczego, ale równocześnie zrewidowałem swoje ego i próbuję podnieś sobie poprzeczkę. Nie wiem czy „podekscytowany” to jest właściwe słowo. Wiesz jak to jest? Rozglądam się dookoła i widzę rzeczy które trzeba zrobić, albo takie które można zrobić lepiej. Nikt się nie zgłasza się na ochotnika więc robię to sam i modlę się by pojawił się ktoś lepszy, żebym nie musiał tego robić tylko pokreciłbym się w pobliżu i czerpał z tego. (śmiech)
CATHI: Czyli czujesz się odpowiedzialny za rzeczy takie jak np. twoja Dyskografia?
JOE: Nie wiem czy to odpowiedzialność. Mam po prostu ciężko jest mi szanować ludzi którzy rozłożeni wygodnie w fotelu krytykują , a sami nic nie robią. Wolę sam odwalić robotę niż o tym gadać.
Tak więc wyjazd do Niemiec to będzie wspaniałe doświadczenie i dobra zabawa, ale również sporo pracy. Będę WYKOŃCZONY po powrocie, ale lubię być w samym środku spraw , być tym „motorem napędowym”, więc wchodzę w to.
CATHI: Jak przygotowujesz się do festiwalowych wrsztatów czy seminariów? Jakieś taby (Dla nie harmonijkarzy wyjaśnienie; taby czyli tabulatura - uproszczony zapis utworu na harmonijkę czy gitarę dla osób nie znajacych nut - przyp.tłum) ?
JOE: Nie. Mogę mieć jakieś taby , ale nauczyłem się prowadzaić zajęcia w interesujący sposób bez ich używania. Próbuję mieć jak najbardziej otwarty umysł, żeby móc zawrócić w miejscu i powiedzieć ”To nie wypaliło, przechodzimy do planu B” i nie pozwolić by wytraciło mnie to z równowagi. Jest dla mnie ważne by być przygotowanym i elastycznym. Łatwym sposobem na to jest zadawanie pytań, ale wyłacznie pytania to świadectwo braku przygotowania. W większości przypadków chcą mnie , tak myślę ( śmiech) bym pokazywał światu jak skopiować harmonijki które robię, a to może być frustrujące.
CATHI: Mówiłeś przedtem ,że jest to trudne ponieważ żeby się przygotować trzeba opanować najpierw trzy rzeczy.
JOE: Te trzy najważniejsze rzeczy to ; wymiana stroików, ustawienie ich i strojenie instrumentu. To jest 90% tej gehenny.
CATHI: Czyli adepci muszą to umieć robić doskonale zanim będziesz mógł zacząć uczyć ich czegokolwiek ?
JOE: No cóż, to jest niewypowiedziane, ale wyraźnie widoczne ich poświęcenie. Czy traciłabyś czas by uczyć swoich wymyślnych zagrywek gitarowych kogoś, kto nie zadał sobie trudu by nauczyś się stroić gitarę? To jest praca , która wykonuję siedem dni w tygodniu i zainwestowałem szaleńczą ilość czasu i pieniędzy w moje doświadczenie tak ,że jeśli ktoś nie zamierza wykonać tego pierwszego kroku, staje się oczywiste, że zajmowanie się tym jest bezcelowe.
cdn.