Moderator: mods
Ja biegam, na poważnie, ale wychodzę z założenia, że im mniej gadżetów tym lepiej, choć muzyka to moja pasja.Gorzki pisze:Chciałem zapytać, bo może są na forum osoby biegające: czy biegacie z bluesem na uszach ? Jeśli tak to, przy jakich bluesowych płytach Wam się dobrze biega ? Które utwory pomagają Wam utrzymać równe tempo ? Moje spostrzeżenie jest takie, że najlepiej biegnie mi się do tzw "szufli". Ale Wy może macie jakieś bluesowo - biegowe propozycje ?
Roj pisze: Ale nie ma nic przyjemniejszego jak po wyczerpującym godzinnym biegu wrócić do domu, wywalić nogi na stół i zapuścić sobie ulubione dźwięki
dzemek pisze:Lista już dawno nie powiększyła się.
A koszulkę do biegania jak często zmieniasz ? Bo ja to tak po tygodniu, a właściwie to nie zmieniam, tylko biorę inną z szuflady, bo tą przepoconą to żonka mi zgarnia do prania. Przychodzi, wącha i mówi coś o jakiś bakteriach. Jakoś tak się składa, że po biegu takiej mokrej koszulki bezpośrednio do kosza z brudną bielizną nie wrzucisz, więc podsuszam na czym się da. Jak wyschnie, to znowu mi szkoda wyrzucać, bo przecież wiem, ze i tak się spocę, a nowej szkoda. Bez sensu tak prać w kółko, zużywać wodę i prądposener pisze:[..] Tylko ja się przedtem kąpię
Roj pisze:Jak wyschnie, to znowu mi szkoda wyrzucać, bo przecież wiem, ze i tak się spocę
RafałS pisze: No co Ty, pocisz się? Nie wiesz, że są takie specjalne dezodoranty, reklamowane w telewizji ("Biegałeś? Nic nie czuć."
To byłoby oszustwo, bardzo łatwe do wykrycia, bo koszulka sucha, a poza tym przecież nie lubimy oszukiwać, prawda ?posener pisze:Roj pisze:Bez koszulki żona z domu nie wypuściB&B pisze:Nie prościej (i taniej!) biegać bez koszulki?
Przecież możesz zdjąć zaraz po wyjściu z domu.
Roj pisze:A koszulkę do biegania jak często zmieniasz ? Bo ja to tak po tygodniu, a właściwie to nie zmieniam, tylko biorę inną z szuflady, bo tą przepoconą to żonka mi zgarnia do prania. Przychodzi, wącha i mówi coś o jakiś bakteriach. Jakoś tak się składa, że po biegu takiej mokrej koszulki bezpośrednio do kosza z brudną bielizną nie wrzucisz, więc podsuszam na czym się da. Jak wyschnie, to znowu mi szkoda wyrzucać, bo przecież wiem, ze i tak się spocę, a nowej szkoda. Bez sensu tak prać w kółko, zużywać wodę i prądposener pisze:[..] Tylko ja się przedtem kąpię
Przemo Czaja pisze: Dzieje się tak dlatego, że prawdziwi faceci dzielą koszulki na 3 typy:
1. czyste
2. brudne
3. brudne, ale jeszcze można założyć
Andrzej Jerzyk`e pisze:"Jethro Tull" - "Bursting Out"
RafałS pisze:Andrzej Jerzyk`e pisze:"Jethro Tull" - "Bursting Out"
RafałS pisze:Andrzej Jerzyk`e pisze:"Jethro Tull" - "Bursting Out"
A wiesz, Andrzej, że jakoś nigdy się nie przekonałem do tego albumu, a już w samochodzie go sobie nie wyobrażam. Kilka lat temu kupiłem to sobie i stwierdziłem, że mimo remasteringu słabo brzmi. Częściowo to kwestia szerokiego składu (w porównaniu z graniem w trio) ale i tak myślę, że jak na drugą połowę lat 70-tych ten koncert został kiepsko nagrany. Poza tym nigdy nie przekonałem się do Martina L. Barre'a jako gitarzysty, szczególnie na żywo. W 1999 roku byłem na Jethro Tull w Spodku i utwierdziłem się tylko w przekonaniu, że jego surowe gitarowanie mnie nie bierze. W zasadzie lubię JT głównie w tych najbardziej melodyjnych kawałkach (przebojach) i wolę wersje studyjne.
posener pisze:Krzyś fishbone Grajczak pisze:
She's maniac - Hall & Oates
Gdybym pobiegł dziesiątkę w tym rytmie, to reanimacja pewna
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 298 gości