Strona 5 z 9
:
lutego 10, 2010, 10:42 pm
autor: agrypa
:
lutego 11, 2010, 2:08 pm
autor: agrypa
Bardzo lubie Snooksa Eaglina. To jak nieprawdopodobnego bluesa zrobil z hiszpanskiego "klasyka" Malaguena zachwycilo mnie. Pan Eaglin stracil wzrok w okresie niemowlecym. Fragment wywiadu z nim;
Dziennikarz -To fascynujace ze niewidomy czlowiek tak opanowal instrument.
Snooks Eaglin - A mnie trudno zrozumiec jak to sie udaje widzacym.
http://www.youtube.com/watch?v=23VSDneTo60
Niestety nie znalazlem Malaqueni.
:
lutego 11, 2010, 5:34 pm
autor: @ndy.w
około '97r. ub.w. (krótko po słynnej powodzi 100lecia) w1 z pewnym zepsołem o anglojęzycznej nazwie pojechałem na festiwal muzyczny gdzieś w Wielkiej Polsce. wiózł nas busem znany przewoźnik kapel. teren festiwalu był elegancko otoczony płotkami.
podjechaliśmy do płotka, kierowca odkręcił szybkę i zagadnął płotkowego: "e Zdzichu, fajny masz ten płotek. ile chcesz za niego?" płotkowy postanowił wykazać się inteligencją i odpowiedział pytaniem na pytanie: "co, zespół?" a kierowca na to: "taa, zespół Downa".
nieco później nasz leader przywitał się z publicznością słowami (vide początek posta): "przyjechaliśmy do was z Wenecji Północy"
:
lutego 11, 2010, 5:42 pm
autor: agrypa
:
lutego 11, 2010, 8:00 pm
autor: agrypa
:
lutego 11, 2010, 8:14 pm
autor: JaRas
:
lutego 12, 2010, 1:42 pm
autor: @ndy.w
:
lutego 12, 2010, 1:48 pm
autor: agrypa
:
lutego 12, 2010, 2:39 pm
autor: @ndy.w
:
lutego 12, 2010, 2:46 pm
autor: JaRas
:
lutego 12, 2010, 4:53 pm
autor: Dziadek Władek
:
lutego 12, 2010, 5:18 pm
autor: JaRas
:
lutego 12, 2010, 10:02 pm
autor: @ndy.w
:
lutego 16, 2010, 10:46 am
autor: agrypa
No to moze na chwile zostaniemy z Zespolem Dnia Drugiego. Zaprzyjazniony zespol, po koncercie naduzyl W/W wzmacniacza. Wspolny pokoj w hotelu. Poranna scenka. Rozbudzony [powiedzmy] gitarzysta, przyglada sie podejrzliwie swojemu instrumentowi i pyta. - chlopaki, co to jest?
wokalista- J. przeciez to twoje wioslo.
gitarzysta- pieprzysz. W ogole nie podobne.....
:
lutego 16, 2010, 11:16 am
autor: kora
B.B King na łamach ksiązki
The Sound of Soul wyznał :
"Niedawno grałem w jednym miejscu i zobaczyłem takę wzmiankę w gazecie z poprzedniego dnia -
<< B.B.King:Nowe Odkrycie Bluesa <<
i to po 21 latach bycia na scenie !!! "
Tak mi się jakoś przypomniało, w związku z ankietą, gdzie każdy nadziwić się nie może ,dlaczego HooDoo Band wygrało w kategorii - odkrycie
:
lutego 16, 2010, 12:05 pm
autor: kora
Na wesoło....
Blues – muzyka zbyt zapomniana by istnieć. Grana przez nieudaczników z gitarą, którzy na wszystko narzekają i, co więcej, mają czelność tworzyć o tym piosenki. By grać bluesa musisz mieć chęci i gitarę, tylko pozerzy potrzebują więcej sprzętu.
Historia Bluesa
Powszechnie uważa się, że blues powstał na plantacji bawełny. Jeden z murzynów, pracując na polu, zawołał "ale mam przesrane", a koledzy-niewolnicy wtórowali mu głośnymi jękami "oł jeee, przesrane, przesrane". Pierwszą osobą, która spisała bluesa był niejaki Zręczny Klozet (ang. W.C.Handy)
W wieku lat 40 spisał bluesa i nagle stał się znany. Nazwano go ojcem bluesa. Klozet umarł z głodu w wieku lat 43.
Co trzeba robić aby grać bluesa?
* Musisz być biedny.
* Możesz mieć najwyżej 2 zęby.
* Musisz zabić człowieka z Memphis.
* Musisz na wszystko narzekać.
* Długa, zaniedbana broda jest wskazana.
* Nie wolno ci być pozerem.
* Powinieneś mieć jedną marynarkę, używaną także jako piżama.
Całość
:
lutego 16, 2010, 4:59 pm
autor: SiPolina
A to nie da rady mieć chęci i harmonijkę??
:
lutego 16, 2010, 6:26 pm
autor: agrypa
:
lutego 19, 2010, 4:20 pm
autor: agrypa
Chyba zaden zespol nie mial fanow tak orginalnych, jak "Grateful Dead" [Wdzieczny nieboszczyk] Jezdzili za zespolem sporymi gromadami. Juz na kilka dni przed koncertem rozkladali swoje "cyganskie obozowiska" w poblizu miejsca przyszlego koncertu. Tworzyli barwna, oblozona 'nieboszczykowatymi" rekwizytami
gromade. Rozne tam sie "ceremonie" odbywaly. W dniu koncertu, niektorzy mieli bilety. Wiekszosc probowala roznych sposobow wejscia bez biletow. Ci ktorym sie nie udawalo, zostawali na zewnatrz do konca koncertu i "przezywali bliskosc" [cytat]. Kilka razy spotkalem sie z pelnymi zachwytu wypowiedziami fanow na temat wystepu "Grateful Dead" na Woodstock. A oto co o tym wystepie mowi lider grupy Jerry Garcia. -To byla zupelna klapa. Kleska. Najgorszy koncert w historii zespolu. Gdyby to bylo mozliwe usunal bym wszelkie pozostale po nim nagrania.
:
lutego 20, 2010, 12:14 pm
autor: lauderdale
:
lutego 20, 2010, 6:19 pm
autor: agrypa
O
Dzieki lauder, Od smierci Garcii,i "obchodow " tego smutnego zdarzenia niczego "nowego" w tym temacie nie oczekiwalem
:
lutego 21, 2010, 12:58 am
autor: @ndy.w
w '76r. ub.w. założyłem mój 1szy zepsół o ewidentnie dżezawej proweniencji. zestaw instrumentalny był najprostszy z możliwych czyli fortepian/bas/bębny. bazowaliśmy na tym że jeleniogórski dom kultury zakupił fajnego kaszalota i postawił go na scenie. rzeźbiliśmy 2x w tygodniu po 6h - aż przychodził cieć i nas przeganiał. wtedy przenosiliśmy się do restauracji na dole gdzie grała kapela dancingowa. upraszaliśmy chłopaków żeby dali nam zagrać 3-kę i graliśmy niby do tańca ale oczywiście "swoje" kawałki...
po jakichś 2ch miesiącach okazało się (wszyscy mieliśmy po19-20L) że basista dostał bilet do wojska. no i tyle go widzieliśmy. powstał poważny problem kim go zastąpić. Jelenia Góra jest niedużym miastem i muzykanci nie chodzą po ulicach pytając czy nie są potrzebni. po pewnym czasie perkusista zameldował mi że znalazł kogoś: "tylko wiesz, to jest starszy gość. ma już ze 26L". ale okazało się że nowy basista jest spoko jak na swój podeszły wiek. a muzycznie sporo lepszy od poprzedniego i właściwie wtedy odpaliliśmy "z kopyta".
w '77r. wygraliśmy kilka lokalnych przeglądów i zaczęliśmy być znani w okolicy. pewnego dnia przyjechał do nas na próbę koleżka ze Zgorzelca. dowiedział się o naszym zepsole i chciał się przyłączyć. zapytaliśmy: "a na czym grasz?" on NATO: "na niczym, śpiewam". doszliśmy do porozumienia że coś zagramy a on coś zaśpiewa. improwizowaliśmy trochę, on improwizował z nami i wtedy poprosiliśmy go o chwilę cierpliwości i udaliśmy się do garderoby na naradę. na naradzie doszliśmy do wniosku że koleżka niewiele wniesie do naszej muzyki zwłaszcza że osiągnęliśmy już pewien poziom integracji. a poza tym mógłby nas zdominować wizualnie i publiczność widziałaby wokalistę z akompaniującą sekcją. z perspektywy czasu dochodzę do wniosku że trochęśmy się pomylili i właściwie to mogliśmy go wziąć do zepsołu i jakoś znosić ewentualne przesunięcie akcentu bo to był Jorgos Skolias
:
lutego 21, 2010, 10:45 am
autor: Wojtek Młynarczyk
:
lutego 21, 2010, 12:29 pm
autor: agrypa
znosićewentualne przesunięcie akcentu bo to był Jorgos Skolias
[/quote]
O kurcze
Jorgos jest swietny. Nie tylko jako wokalista. Strasznie fajny z niego gosc.
:
lutego 21, 2010, 12:29 pm
autor: lauderdale
Andy , w wojsku bylem to gralem z takim facetem co sie Marek Drewnikowski nazywal... z Jeleniej Gory byl pianista wysoki dosc... postawny. Mowisz Jelenia male miasto to moze znasz goscia? Dzisiaj musi byc po piecdziesiatce ....
:
lutego 21, 2010, 12:30 pm
autor: agrypa
Andy, zagladaj tu czesciej. Swietne historie
:
lutego 21, 2010, 3:43 pm
autor: agrypa
:
lutego 21, 2010, 9:21 pm
autor: @ndy.w
:
lutego 23, 2010, 10:52 pm
autor: Cencor
:
lutego 23, 2010, 10:57 pm
autor: Cencor