Bluesowe Festiwale Świata
: stycznia 6, 2009, 10:30 pm
Głównym celem zakładki
BLUESOWE FESTIWALE ŚWIATA,
jest dyskusja na temat festiwali bluesowych ,które odbywają się na całym naszym globie.
Ktoś był ? widział ? może podzieli się z nami swoimi wrażeniami ?
Na Forum Okolic Bluesa,podejrzewam jest wielu, którzy mają wiele do powiedzenia .
To może ja zacznę od festiwalu,który jest moim marzeniem
- takim do spełnienia.
Wbrew temu, co może nam się wydawać chicagowski festiwal jest o kilka lat młodszy od naszej Rawy Blues.
Pierwsza edycja miała miejsce w czerwcu 1984 roku.Od Rawy jednak odróżnia go to,iż jest imprezą plenerową oraz bezpłatną.
Odbywa się w parku [color=green]Granta,który jest usytuowany między czterema głównymi ulicami, z czego wschodnia Lake Shore Drive, biegnie wzdłuż jeziora Michigan.
Park Millennium,sąsiadujący z parkiem Granta.Tu odbywały się koncerty gospelowe.
Co było główną przyczyną powstania bluesowego festiwalu w centrum Chicago ?
Historia jest dość długa i zawiła, ja postaram się ja ująć w kilkunastu zdaniach.Jeżeli zauważycie luki ,to proszę je wypełnić
W sierpniu 1969 miasto postanowiło przyciągnąć do swego centrum ludzi zamieszkujących peryferia.
Wymyślono zorganizowanie koncertu w parku Granta.Szefem imprezy został Willie Dixon.
Wielki Willie postanowił wydarzenie to upodobnić do europejskich koncertów z cyklu American Folk Blues,w których brał udział i których nota bene był producentem.
Aż mnie ciarki przechodzą,gdy widzę listę wielkich, obecnych tam muzyków
- Koko Taylor,Hound Dog Taylor,Luther Allison,Muddy Waters,Howlin'Wolf , John Lee Hooker,Buddy Guy,Big Mama Thorton i wielu innych.
Tego dnia było tam prawie sześć tysięcy ludzi,hymnem stało się I Got My Mojo Working
Pod koniec lat siedemdziesiątych władze miasta zaczęły latem organizować wielodniowe pikniki dla swych mieszkańców ( Park Granta) .Było tam wiele scen muzycznych, jedna z nich była bluesowa, w około niej było najwięcej ludzi.
W 1983 roku ,czarny obywatel został burmistrzem Miasta Chicago .Kilka dni później zmarł wielki Muddy Waters W ramach Chicago Fest zorganizowano koncert ku jego czci . Tego dnia park był oblegany największą ilością ludzi.
Barry Dollins pomysłodawca idei festiwalu i jego szef,wspominał cyt " To uświadomiło rządzącym miastem jak ważnym elementem jego obrazu jest blues"
Pierwszy chicagowski festiwal odbywał się na jednej scenie w dniach 8-10 czerwca 1984 roku i był poświęcony Muddy Waters'owi.Przybyło na niego 140 tysięcy ludzi .
Przez kolejne lata, scen i ludzi ciągle przybywało.
W roku 2007 do Chicago przybyło osiemset tysięcy ludzi !!!
Od 2000 roku na festiwalu jest 6 scen.
Petrillo Music Shell
Front Porch Stage
Crossroads Stage
Louisiana Stage
Miedzy stacjami muzycznymi wydzielone są miejsca, gdzie zwykły bluesfan może spotkać swojego muzycznego idola,zrobić sobie z nim zdjęcie,czy też porozmawiać.
Ponadto w trakcie trwania festiwalu,są wyznaczone miejsca na ulicach,gdzie grają anonimowi muzycy ( muszą posiadać zezwolenie)
A miałam to wszystko zamknąć w kilkunastu zdaniach .
Wszystkich zainteresowanych odsyłam do TB 32,gdzie Andrzej Matysik napisał rewelacyjny artykuł , na którym nie ukrywam, wzorowałam się pisząc powyższe słowa
Pan Andrzej Matysik podgląda scenę Mississippi
Wszystkie fotki,są autorstwa Andrzeja Paradzińskiego,który był ,widział,opowiedział
BLUESOWE FESTIWALE ŚWIATA,
jest dyskusja na temat festiwali bluesowych ,które odbywają się na całym naszym globie.
Ktoś był ? widział ? może podzieli się z nami swoimi wrażeniami ?
Na Forum Okolic Bluesa,podejrzewam jest wielu, którzy mają wiele do powiedzenia .
To może ja zacznę od festiwalu,który jest moim marzeniem
- takim do spełnienia.
Wbrew temu, co może nam się wydawać chicagowski festiwal jest o kilka lat młodszy od naszej Rawy Blues.
Pierwsza edycja miała miejsce w czerwcu 1984 roku.Od Rawy jednak odróżnia go to,iż jest imprezą plenerową oraz bezpłatną.
Odbywa się w parku [color=green]Granta,który jest usytuowany między czterema głównymi ulicami, z czego wschodnia Lake Shore Drive, biegnie wzdłuż jeziora Michigan.
Park Millennium,sąsiadujący z parkiem Granta.Tu odbywały się koncerty gospelowe.
Co było główną przyczyną powstania bluesowego festiwalu w centrum Chicago ?
Historia jest dość długa i zawiła, ja postaram się ja ująć w kilkunastu zdaniach.Jeżeli zauważycie luki ,to proszę je wypełnić
W sierpniu 1969 miasto postanowiło przyciągnąć do swego centrum ludzi zamieszkujących peryferia.
Wymyślono zorganizowanie koncertu w parku Granta.Szefem imprezy został Willie Dixon.
Wielki Willie postanowił wydarzenie to upodobnić do europejskich koncertów z cyklu American Folk Blues,w których brał udział i których nota bene był producentem.
Aż mnie ciarki przechodzą,gdy widzę listę wielkich, obecnych tam muzyków
- Koko Taylor,Hound Dog Taylor,Luther Allison,Muddy Waters,Howlin'Wolf , John Lee Hooker,Buddy Guy,Big Mama Thorton i wielu innych.
Tego dnia było tam prawie sześć tysięcy ludzi,hymnem stało się I Got My Mojo Working
Pod koniec lat siedemdziesiątych władze miasta zaczęły latem organizować wielodniowe pikniki dla swych mieszkańców ( Park Granta) .Było tam wiele scen muzycznych, jedna z nich była bluesowa, w około niej było najwięcej ludzi.
W 1983 roku ,czarny obywatel został burmistrzem Miasta Chicago .Kilka dni później zmarł wielki Muddy Waters W ramach Chicago Fest zorganizowano koncert ku jego czci . Tego dnia park był oblegany największą ilością ludzi.
Barry Dollins pomysłodawca idei festiwalu i jego szef,wspominał cyt " To uświadomiło rządzącym miastem jak ważnym elementem jego obrazu jest blues"
Pierwszy chicagowski festiwal odbywał się na jednej scenie w dniach 8-10 czerwca 1984 roku i był poświęcony Muddy Waters'owi.Przybyło na niego 140 tysięcy ludzi .
Przez kolejne lata, scen i ludzi ciągle przybywało.
W roku 2007 do Chicago przybyło osiemset tysięcy ludzi !!!
Od 2000 roku na festiwalu jest 6 scen.
Petrillo Music Shell
Front Porch Stage
Crossroads Stage
Louisiana Stage
Miedzy stacjami muzycznymi wydzielone są miejsca, gdzie zwykły bluesfan może spotkać swojego muzycznego idola,zrobić sobie z nim zdjęcie,czy też porozmawiać.
Ponadto w trakcie trwania festiwalu,są wyznaczone miejsca na ulicach,gdzie grają anonimowi muzycy ( muszą posiadać zezwolenie)
A miałam to wszystko zamknąć w kilkunastu zdaniach .
Wszystkich zainteresowanych odsyłam do TB 32,gdzie Andrzej Matysik napisał rewelacyjny artykuł , na którym nie ukrywam, wzorowałam się pisząc powyższe słowa
Pan Andrzej Matysik podgląda scenę Mississippi
Wszystkie fotki,są autorstwa Andrzeja Paradzińskiego,który był ,widział,opowiedział