Okolice Bluesa

A te "skwareczki" pewnie "dorealizowane"... albo nagranie ze smakowicie zdartego winyla?...

Zaraził mnie tym Vargasem mój przyjaciel ED i tak od czasu do czasu podrzucam to Wam przedsennie ..

Blues Magic 4 U everybody
Dzięki za ciepło od Was uzyskane i za poprzebywanie tu z nami

Dobranoc

Dzięki, Stan - Fajny Chłopaku

Dziękuję Władku, że znalazłeś gdzieś ten opis i zagadkę z Krystynkami uważam za rozwiązaną. A wątpliwości moje podsycił w Iławie sam Zbyszek Jaremko. Gdy Go spytałem czy to On nagrywał tą płytkę, nie wiedział o czym mówię i wręcz był pewien, że w tym nie uczestniczył. Ale może pamięć Go zawodzi?. Natomiast ja doskonale pamiętam, że pracowaliśmy nad tym. Jeden z tych utworów został przemianowany dla potrzeb Krystynek. Pierwotnie nosił nazwę '"Blues dla Roberta". H.Majewski napisał go dla uświetnienia narodzin swojego syna. Dzisiaj Robert kontynuuje z powodzeniem tradycje ojca na trąbce i spotkałem się z Nim w Iławie. Sprawa jest jednak banalnie prosta. Jeśli nagrywano to w roku 1967, to ja w Old Timersach byłem do końca lipca 1966 roku. Okres mojej tam bytności to zdobywanie przez ten skład popularności i uznania w środowisku jazzowym na kilku koncertach i festiwalach i ciągłym graniu w Klubie Stodoła. Były jedynie nagrania dla Polskiego Radia ( ja pierwszy raz w życiu przed mikrofonem w Studio. Brrrrrr...), nagranie audycji dla jakiejś stacji TV z USA w klubie SPATiF-u na Kruczej ( to jest ciekawa historia) oraz nagrania we Wrocławiu w studio PR na Krzykach po zdobyciu przez nas wyróżnienia na Jazz nad Odrą. W sumie nie mam z tego okresu żadnego zapisu.
Pozdrawiam serdecznie.

W tym opisie z wątku "Polanie i prekursorzy" pomyliłem rok 1966 z 1967. Spojrzałem teraz odkrywczo na moją pierwszą umowę o pracę w Ciechanowie i jest ona od września 1966 roku. I to wszystko wyjaśnia.
No cóż. To działo się 50 lat temu. Wtedy nie było chyba nawet czajników z gwizdkiem.

Jeśli ktoś ma ochotę przeżuć to jeszcze raz , zapraszamy do nas

Było miło i sympatycznie, momentami śmiesznie dość

widzę, że chłopaki z KFC dosyć swobodnie sobie poczynają
dobrze, znaczy wyobraźnia ich nie

Hejkum!
NAsluchujemy
I pozdrawiamy!