Na takiej zasadzie możemy się w nieskończoność licytować. Jan Bo postawisz obok Lady Pank, po co? Genesis i Garbiel czy Collins - też inna bajka.
Zresztą może w muzyce rockowej to się jeszcze broni, ale w bluesie i przede wszystkim jazzie w pewnym sensie wszyscy grywali ze wszystkimi, składy zmieniają się z płyty na płytę. Dobieranie tego wg związków, podobieństw to byłaby męka.