Okolice Bluesa

Wpadnijcie, posłuchajcie, napiszcie coś, podbudujcie człowieka...
Albo każcie mu schować gitarę...

Link do nagrania:
A tu kilka wcześniejszych:

Dziękuję Wam za opinie.

B&B: od 12 roku życia słucham tylko bluesa, ale jakoś nie zmierzyłem się z nim jeszcze w pełni... Podkład, który wybrałem po prostu mnie ujął i generalnie ten klimat jest bliski memu sercu i to jest mój blues. Poprawię się jednak przy kolejnym nagraniu i wezmę na warsztat coś bardziej tradycyjnego

leszekblues: nie znam muzyki Petera Greena... widzę, że muszę się z nią zapoznać skoro ON gra tak jak ja

Co do sprzętu: To Fender American Deluxe w wersji standardowej oraz Peavey Classic 30. Nagrywam na komputerze poprzez mikrofon Shure PG57. Bardzo żałuję, że nie kupiłem SM57, ale zabrakło mi kasy... Wierzcie mi na słowo: to brzmienie, które słychać na nagraniach jest dalekie od oryginału. Jest znacznie bardziej sztuczne i czasem nie mogę tego słuchać...
Jakby tego było mało, padł mi przetwornik przy szyjce i nie mogłem go używać. Do kitu z takim deluxe...

LeszekM: no właśnie... co miesiąc ponawiam ogłoszenia na gitara.pl, no i prowadzę Blog. Nic z tego jednak nie wynika, nikt nic nie pisze... Z jednej strony mam świadomość, że powinienem po prostu wziąć gitarę i pochodzić na jamy. W ten sposób złapałbym kontakty. Z drugiej strony jak mam iść na jam, skoro nigdy z nikim nie grałem! Skończy się to tak, że wrócę załamany. Już nie szukam nawet zespołu – po prostu ludzi, którzy chcieliby pograć bez żadnych zobowiązań.
Będę nagrywał dalej. Może komuś się coś w końcu spodoba...

Nie przypadło mi do gustu to, co piszesz na blogu w części społeczno-politycznej, ale grasz fajnie. Gorąco zachęcam Cię do wybrania się na jam - z tym, co potrafisz, absolutnie nie masz się czego obawiać. Raczej niech inni się martwią, że podniesiesz im poprzeczkę Wiem co mówię: kiedy po ponad 13 latach przerwy, postanowiłem wrócić do grania - zacząłem właśnie od jamów. Najpierw był Jazz Club w Gliwicach (trzeci wtorek każdego miesiąca jam bluesowy, w czwarty jazzowy), potem trafiłem do bytomskiej Platformy (tam był co tydzień). I dopóki nie wyjechałem do pracy do Czech, byłem praktycznie na każdym. Niestety, w Bytomiu to umarło, ale przeniosło się do Tarnowskich Gór i z tego co wiem, cały czas jest. Skontaktuj się z forumowiczem fender strato70, on to organizował.

Tak więc w pobliżu masz raz w miesiącu w Gliwicach i prawdopodobnie raz w tygodniu w Tarnowskich Górach (ale to musisz potwierdzić). Jest też w Jaworznie (pierwszy piątek miesiąca), no ale to już trochę dalej. I są też okazyjne, po różnych koncertach... Jak będziesz naprawdę chciał, to akurat na Śląsku - znajdziesz. To jedna z nielicznych zalet tego regionu

A w ten czwartek jam w Bytomiu w klubie "Brama", ul. Chrobrego 1. Co prawda nie wiem, czy przypadkiem nie akustyczny, ale tam to już zupełnie jest na luzie. Bardziej spotkanie przy piwie paru osób grających na instrumentach, niż zorganizowany jam. Powołaj się na mnie, to na pewno Cię miło przyjmą (bez tego zresztą też ).

W Jazzie zresztą też możesz się na mnie powołać; myślę, że mnie pamiętają - w końcu przez ponad rok graliśmy razem miesiąc w miesiąc (a czasem częściej, jak im się zdarzyło wpaść do Bytomia).

Się nie denerwuj Wojtek. Ja tylko mówię co mi fender odpisał. Do Jazzu pojadę do Gliwic. Tylko zadzwonię, zapowiem się co by wiedzieli, że im rozwalę odwieczny plan wieczoru i będzie dobrze

Nie poznałem jeszcze bliżej nikogo oprócz Maniola. Zaskoczył mnie swoją otwartością - to na prawdę niezwykły człowiek i świetny gitarzysta. A co do roszad w zespole to wolę się nie wypowiadać za niego. Ale rzeczywiście: wciąż brakuje bębniarza.

No właśnie... ja mam przecież 31 lat.............................
No ale gitarę mam dopiero od 5-ciu.