Nagrałem swój Blues ...

[Lothan]

Wpadnijcie, posłuchajcie, napiszcie coś, podbudujcie człowieka...
Albo każcie mu schować gitarę...

Link do nagrania: http://www.box.net/shared/fu4t0qof7u
A tu kilka wcześniejszych: http://www.box.net/shared/4a50qnzoq5

[LeszekM]

Dziwię się ,że jescze nei znalazłeś ludzi do wspólnego grania. Rób to jak najszybciej, bo szkoda takiego talentu

[B&B]

Słychać, że grać umiesz. Tylko nie jestem pewien, czy na pewno bluesa...
Niewątpliwie powinieneś poszukać ludzi do grania razem i wtedy okaże się co tak na prawdę ci w sercu gra

[leszekblues]

POczatek ten lekki --pierwsze skojarzenie klimat Peter Green ten juz pózniejszy solowy


Napisz na czym i jak nagrywałes to
Naprawde całkiem fajnie brzmi gitara

[Lothan]

Dziękuję Wam za opinie.

B&B: od 12 roku życia słucham tylko bluesa, ale jakoś nie zmierzyłem się z nim jeszcze w pełni... Podkład, który wybrałem po prostu mnie ujął i generalnie ten klimat jest bliski memu sercu i to jest mój blues. Poprawię się jednak przy kolejnym nagraniu i wezmę na warsztat coś bardziej tradycyjnego

leszekblues: nie znam muzyki Petera Greena... widzę, że muszę się z nią zapoznać skoro ON gra tak jak ja

Co do sprzętu: To Fender American Deluxe w wersji standardowej oraz Peavey Classic 30. Nagrywam na komputerze poprzez mikrofon Shure PG57. Bardzo żałuję, że nie kupiłem SM57, ale zabrakło mi kasy... Wierzcie mi na słowo: to brzmienie, które słychać na nagraniach jest dalekie od oryginału. Jest znacznie bardziej sztuczne i czasem nie mogę tego słuchać...
Jakby tego było mało, padł mi przetwornik przy szyjce i nie mogłem go używać. Do kitu z takim deluxe...

LeszekM: no właśnie... co miesiąc ponawiam ogłoszenia na gitara.pl, no i prowadzę Blog. Nic z tego jednak nie wynika, nikt nic nie pisze... Z jednej strony mam świadomość, że powinienem po prostu wziąć gitarę i pochodzić na jamy. W ten sposób złapałbym kontakty. Z drugiej strony jak mam iść na jam, skoro nigdy z nikim nie grałem! Skończy się to tak, że wrócę załamany. Już nie szukam nawet zespołu – po prostu ludzi, którzy chcieliby pograć bez żadnych zobowiązań.
Będę nagrywał dalej. Może komuś się coś w końcu spodoba...

[LeszekM]

Przecież Śląsk to nie tylko zagłębie węglowe ale również bluesowe, musisz albo się rozreklamować albo pochodzić i połapać kontakty,a na jamach nie musisz odrazu grać życzę powodzenia

[leszekblues]

"B&B: od 12 roku życia słucham tylko bluesa, ale jakoś nie zmierzyłem się z nim jeszcze w pełni... Podkład, który wybrałem po prostu mnie ujął i generalnie ten klimat jest bliski memu sercu i to jest mój blues. Poprawię się jednak przy kolejnym nagraniu i wezmę na warsztat coś bardziej tradycyjnego "

Nie ulegaj .W koncu to forum okołobluesowe
GRaj swoje
ONi z kazdego zrobic chcili by bluesowca tak jakby mało im było bluesowych płyt
POzdro

[Wojtek Młynarczyk]

Nie przypadło mi do gustu to, co piszesz na blogu w części społeczno-politycznej, ale grasz fajnie. Gorąco zachęcam Cię do wybrania się na jam - z tym, co potrafisz, absolutnie nie masz się czego obawiać. Raczej niech inni się martwią, że podniesiesz im poprzeczkę Wiem co mówię: kiedy po ponad 13 latach przerwy, postanowiłem wrócić do grania - zacząłem właśnie od jamów. Najpierw był Jazz Club w Gliwicach (trzeci wtorek każdego miesiąca jam bluesowy, w czwarty jazzowy), potem trafiłem do bytomskiej Platformy (tam był co tydzień). I dopóki nie wyjechałem do pracy do Czech, byłem praktycznie na każdym. Niestety, w Bytomiu to umarło, ale przeniosło się do Tarnowskich Gór i z tego co wiem, cały czas jest. Skontaktuj się z forumowiczem fender strato70, on to organizował.

Tak więc w pobliżu masz raz w miesiącu w Gliwicach i prawdopodobnie raz w tygodniu w Tarnowskich Górach (ale to musisz potwierdzić). Jest też w Jaworznie (pierwszy piątek miesiąca), no ale to już trochę dalej. I są też okazyjne, po różnych koncertach... Jak będziesz naprawdę chciał, to akurat na Śląsku - znajdziesz. To jedna z nielicznych zalet tego regionu

[Lothan]

Wojtek, o polityce nie piszę tam za wiele. O ile pamiętam - nic... W przeciwieństwie jednak do muzyki moje poglądy nie muszą nikomu przypadać do gustu

Byłem kilka razy w Jazzie w Gliwicach. Zauważyłem, że każdym razem grali ci sami ludzie. Kilku facetów koło 50-tki. Grali świetnie i widać było, że są u siebie. Pomyślałem sobie, że trudno było by się tam wbić...

Nadal jednak nie uważam, że na jam jest za wcześnie... muszę z kimś pograć, aby mieć na to odwagę. Dusza ma wrażliwa i znowu gitara wyląduje w pudle nie wiadomo na jak długo...

[Wojtek Młynarczyk]

Byłem kilka razy w Jazzie w Gliwicach. Zauważyłem, że każdym razem grali ci sami ludzie. Kilku facetów koło 50-tki. Grali świetnie i widać było, że są u siebie. Pomyślałem sobie, że trudno było by się tam wbić...

Dokładnie wiem, co przeżywasz, bo gdy poszedłem pierwszy raz (po 13 letniej przerwie w graniu!!!), to najpierw przez 2 godziny się zbierałem na odwagę, żeby w ogóle podejść i zapytać; miałem dokładnie takie samo wrażenie, jak Ty: że oni są u siebie i nawet nie będą chcieli gadać z kimś, kogo nie znają. A tego bym nie zniósł, jestem tak samo przewrażliwiony na tym punkcie. No, a jak wziąłem mikrofon, to się już mało nie posrałem... Wiem, że skaszaniłem, co i jak się tylko dało; czekałem, aż mi dadzą do zrozumienia (albo powiedzą wprost), żebym się najpierw naumiał - a tymczasem oni mnie zaprosili do dalszych kawałków! Na koniec jeden z nich wziął ode mnie telefon i po kilku dniach zadzwonił, ze organizuje inny jam i żebym przyszedł... Nawet specjalnie dla mnie przywiózł drugi wzmacniacz (wtedy nie miałem swojego). Więc zapewniam, zupełnie niepotrzebnie się obawiasz. Poznałem ich dobrze i wierz mi, że to są naprawdę w porządku goście. Tylko gitarę musisz mieć swoją, no a jak Ci się chce taszczyć, to i piec nie zawadzi. Lepiej nosić, niż się prosić

A grają wciąż ci sami... bo wielu innych się niepotrzebnie czai tak, jak Ty. I powiem Ci w zaufaniu, że to jest największy problem tych jamów - nawet jak grają dobrze (przy czym zapewniam, że wcale nie grasz gorzej), to publika, która miesiąc w miesiąc słucha tego samego w wykonaniu tych samych gostków, wykrusza się - bo nie ma nic gorszego na jam session, niż przewidywalność. Więc nie pękaj, tylko wiosło pod pachę - i zap...laj, Józek!

A fender strato70 to prawdziwy fanatyk jamów, jeśli te w Tarnowskich Górach jeszcze są (pub "Detoks" gdzieś zaraz koło dworca), to tam się naprawdę wyżyjesz.

Pozdrawiam

Wojtek

P.S. To, co napisałem o moim stosunku do Twoich przekonań to było tylko pół-zartem, pół-serio, ot tak, dla nawiązania rozmowy. Nie przejmuj się.

[Wojtek Młynarczyk]

A w ten czwartek jam w Bytomiu w klubie "Brama", ul. Chrobrego 1. Co prawda nie wiem, czy przypadkiem nie akustyczny, ale tam to już zupełnie jest na luzie. Bardziej spotkanie przy piwie paru osób grających na instrumentach, niż zorganizowany jam. Powołaj się na mnie, to na pewno Cię miło przyjmą (bez tego zresztą też ).

W Jazzie zresztą też możesz się na mnie powołać; myślę, że mnie pamiętają - w końcu przez ponad rok graliśmy razem miesiąc w miesiąc (a czasem częściej, jak im się zdarzyło wpaść do Bytomia).

[Lothan]

Dzięki wielkie Wojtek za to co piszesz.

Skontaktowałem się z fender strato70. Mówi, że jamy w Tarnowskich Górach to już historia... Mówi też, że dobrze grasz na harmonice Zaprosił mnie do klubu Brama do Bytomia na jamy akustyczne, ale ja w życiu akustyka w ręce nie miałem... także nic z tego............

[Wojtek Młynarczyk]

Przecież możesz przykręcić piec i grać cicho na elektryku w duecie z akustykiem... Nie takie numery my ze śwagrem robili po pijaku Wiem, że to nie to, ale z braku laku... Przede wszystkim poznasz ludzi i w ten sposób nawiążesz kontakt. Mówię Ci, nie bądź rura i nie pękaj.

A w ogóle, ja Cię już dłużej namawiał nie będę. To wolny kraj. Jak masz ochotę, to się oczywiście możesz krygować jak panienka i wynajdywać 101 powodów, dla których się nie da. Tylko potem nie narzekaj, że nie ma gdzie, nie ma z kim, nie ma jak

[Lothan]

Się nie denerwuj Wojtek. Ja tylko mówię co mi fender odpisał. Do Jazzu pojadę do Gliwic. Tylko zadzwonię, zapowiem się co by wiedzieli, że im rozwalę odwieczny plan wieczoru i będzie dobrze

[agrypa]

Dzięki wielkie Wojtek za to co piszesz.

Skontaktowałem się z fender strato70. Mówi, że jamy w Tarnowskich Górach to już historia... Mówi też, że dobrze grasz na harmonice Zaprosił mnie do klubu Brama do Bytomia na jamy akustyczne, ale ja w życiu akustyka w ręce nie miałem... także nic z tego............

Bardzo ciekawie grasz. Czuje ze problem to troche niesmialosci,i duzo
zbyt niskiej oceny tego co robisz. Jak sie pogra z fajnymi ludzmi to jedno
i drugie przechodzi. Z tego co slyszalem, jakbys "wzial do reki akustyka"
to za jakas chwile byloby OK.

[Makaron]

Lothan wpadnij jutro jest jamm w Bramie na Chrobrego 1 w Bytomiu ,zapraszam zaczynamy ok 20tej ,20.30ci

[Wojtek Młynarczyk]

No chłopie, jak Makaron zaprasza, to nie masz prawa odmówić Co nie, Makaron?

[Makaron]

Wojtek kiedy zawitasz ?? weź urlop;-) wszyscy się za tobą stęsknili . Lothan masz super blog a biała broń i praca nad nimi , fajnie to opisałeś, do zobaczenia .

[Lothan]

Chciałem Wam powiedzieć, że zostałem zaproszony do jamowania z zespołem Highway z Zabrza. Spotkaliśmy się już kilka razy i jest nieźle. Niestety moje umiejętności w zakresie akompaniamentu i gry akordowej nie pozwalają na nic więcej, ale i tak jestem bardzo szczęśliwy z tej szansy.

[Wojtek Młynarczyk]

No to moje gratulacje. Highway to już porządna średnia półka, a po mojemu nawet wyżej. Jeśli chcą z Tobą jamować, to masz najlepszy dowód, że potrafisz grać. I na pewno wiele się z nimi nauczysz. A przy okazji - jak sam się na pewno przekonałeś - to super w porządku goście. Pozdrów ich ode mnie. A tak apropos': jamujesz z tymi, co zostali, tzn. Maniolem, Dynamem i Perułą, czy już znaleźli nowego pałkera i klawisza?

[Lothan]

Nie poznałem jeszcze bliżej nikogo oprócz Maniola. Zaskoczył mnie swoją otwartością - to na prawdę niezwykły człowiek i świetny gitarzysta. A co do roszad w zespole to wolę się nie wypowiadać za niego. Ale rzeczywiście: wciąż brakuje bębniarza.

[bluesman7]

posłuchałem, no i...
naturalne fajne frazowanie, czujesz odpowiednie punkty no i dajesz ciszy wybrzmiewać, a to pomimo, że daje super efekt, to wcale nie jest aż tak łatwe, wystarczy posłuchać wielu nawet tych znanych wykonawców, a u Ciebie jest to naturalne, i zapewne nawet się nad tym nie zastanawiasz...bardzo fajnie!
pozdrawiam

[Maniol HIGHWAY]

no Sebastian, dokładnie.

pograłem parę razy z Lothanem i powiem Wam, że pierwszy raz spotykam się z takim przypadkiem

ale tak to już jest - człowiek będzie dla mnie zawsze największą zagadką

Lothan ma problemy z graniem podkładów, riffów, akordów i wogóle generalnie rzeczy aranżacyjnych. Co dziwne, bo od tego raczej każdy zaczyna. Gra za to świetnie solowo - gra tak, jak nie można się nauczyć - czyli ma to w sobie po prostu ten feeling.

Lothan - masz wielki talent do muzyki, bo ona jest w Tobie. Nie zmarnuj tego. Myślę, że nasze wspólne granie trochę Ci w tym pomoże.

acha - Lothan nie jest nowym gitarzystą Highway, ale na pewno coś razem zmontujemy, ale na razie cicho sza

[tomekkonczak77]

Podoba mi się...mam tylko nadzieje, że to solo jest przynajmniej w kilku procentach wyimprowizowane... Sposób artykulacji fajny...jest pewna dramaturgia...i jeśli jesteś młodzieńcem..to grej synek Panowie wcześniej powiedzieli-cisza gra...tak tak. Ale w piórka nie "obrastaj" graj, graj i kochaj dźwięki i jammuj z herosami w swoim CD-najlepsza szkoła!! Pozdrawiam

[Maniol HIGHWAY]

No Koniu, Lothan to mody synek - rok młodszy łod nos - wszystko przed nim

[Lothan]

Nadrobię te cholerne akordy !!!

[tomekkonczak77]

No Koniu, Lothan to mody synek - rok młodszy łod nos - wszystko przed nim

Noooo to młodzieniaszek Kariera,sława,pieniądze to wszystko w zasięgu ręki! Nie to co my Maniol, stare,zdezelowane pryki

[Lothan]

No właśnie... ja mam przecież 31 lat.............................
No ale gitarę mam dopiero od 5-ciu.

[Maniol HIGHWAY]

jest dobrze

[@ndy.w]

wszystko fajnie. też posłuchałem a co...

tylko mam 1en śmieszny problem: co zajrzę do zakładki "pytania i prośby" i widzę ten tytuł "okurzyłem gitarę..." to misie przypomina mój kolega co też często okurzał gitarę. kolega jest strasznie uzależniony od fajek więc jak na próbie przerwa trwa dłużej niż 13s natychmiast sobie przypala cygareta i kurzy. potem kiedy się okazuje że przerwa była krótka i gramy dalej nie ma co zrobić z tą fajką i ją zatyka na główne pod strunami. już ma tam elegancko przypaloną tę główkę no i gitara jest okurzona"

lothan - możesz zmienić tytuł swojej zakładki. oczywiście jeśli chcesz...