Bluesa nigdy nie będzie można nazwać SZTUKĄ

Tematy związane z muzyką bliższych i dalszych okolic bluesa.

Moderator: mods

Postautor: ndziorl » grudnia 1, 2006, 10:04 pm

Robi si? coraz ciekawiej:)

1. Wiedza przeci?tnego Polaka o Ameryce jest ca?kiem spora cho?by z tego wzgl?du, ?e USA maj? najbardziej ekspansywn? kultur?, dzi?ki czemu ma?o kto na ?wiecie wie o Westerplatte, za to prawie ka?dy wie o Pearl Harbour.
Zdaj? sobie spraw?, ?e filmy, ksi??ki itd nie daj? pe?nego obrazu kraju czy spo?eczno?ci, natomiast daj? ca?kiem niez?y pogl?d na temat mentalno?ci odbiorc?w.

2. Przyk?ad z listonoszem by? celowym wyolbrzymieniem, natomiast m?j znajomy, kt?ry rok sp?dzi? w stanach by? ?wiadkiem sytuacji na florydzie, kiedy to policja zgarn??a czarnosk?rego akwizytora, kt?ry zapl?ta? si? do niew?asciwej dzielnicy i oburzeni mieszka?cy wezwali str???w prawa.
Co do dyskryminacji bia?ych - to te? o tym pisa?em. To si? nazywa polityczna poprawno??, kt?ra w Stanach przybiera ju? nieomal form? nieoficjalnej cenzury.

3. Polacy oczyw?cie r?wnie? maj? niespecjalnie wysoki poziom dojrza?o?ci spo?ecznej, kulturalnej i politycznej - co w znacznej mierze mo?e t?umaczy? nasz? narodow? mi?o?? do USA. Tym dziwniejsz?, ?e ameryka?ski rz?d na przestrzeni lat robi? i nadal robi nas w przys?owiowego "cz?ona" z zadziwiaj?c? regularno?ci?.
Ostatnio dali?my kolejny wyraz temu nieodwzajemnionemu uczuciu, kupuj?c F-16:)

4. Co do polish jokes i dowcip?w o Zydach:) Jestem wielkim fanem Monty Pythona i uwa?am, ?e nic tak nie ukr?ci?oby wszelkich szowinizm?w, jak pe?na swoboda w nabijaniu si? ze wszystkiego - bez ?adnych ?wi?to?ci, a przede wszystkim bez taryfy ulgowej dla siebie samego i w?asnych przekona?.
Nie wierz? w zbawcz? funkcj? politycznej poprawno?ci.

5. Co do polskiej historii - temat rzeka. Jedno jest pewne, brakuje nam dystansu - albo budujemy pomniki, albo mieszamy wszystko z b?otem.
A Polska - jak ka?dy inny kraj - mia?a chwile chwa?y, mia?a te? i chwile ha?by, najcz??ciej na w?asne ?yczenie.
mam jednou ruku dlouhou
Awatar użytkownika
ndziorl
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 113
Rejestracja: czerwca 21, 2005, 10:23 am
Lokalizacja: kraków

Postautor: lauderdale » grudnia 2, 2006, 2:17 am

No to widze mamy pelne porozumienie.
Za wyjatkiem punktu drugiego. Akwizytora czarnego zgarneli ,ale tak samo zgarnewliby i bialego a jak byl napis albo wczesniej ktos zwrocil mu uwage to moga go i zamknac. Tutaj ludzie placa na osiedlach relatywnie spora kase za to zeby miec spokoj. Nie tylko od akwizytorow. Takze nie wprowadzisz sie na osiedle jezeli masz psa a mieszkajacy tam ludzie "umowili sie " i co wazniejsze zaplaciliza to zeby psow nie bylo.
Sa osiedla gdzie nie dostaniez mieszkania jezeli nie masz 50 lat lub wiecej, na innych nie wolno miec dzieci itd.
Wartosc pieniadza jest tu wyzsza i nie mam na mysli tylko kursu bankowego. :)
Aj , mam historyjke moja a nie od kolegi .
Cyclem lekko babe na skrzyzowaniu, czarna, zrobilem zdjecia jej samochodu swojego itd. Baba mi cos plecie o ubezpieczeniu mam jej dac numer itd. Nie ma uszkodzen mowie. Mam jej dac bo jak nie to Policja.
Sam zadzwonilem. Przyjechal , czarny, kazal sie rozjechac , ale sam sie wczesniej polozyl na asfalcie pod jej autem i sprawdzil bo kobita sie przyznala ze miala wypadek moga byc jakies uszkodzenia ukryte czy co?
Kazal jej sie wynosic a nie wyludzac kase. :)

Nie wierz w zadne bzdury chyba ze sam zobaczysz. Ilu Polakow tyle "Ameryk" kazdy ma swoje zdanie. A najwiecej do gadania ci co najkrocej siedza. I ci co siedza 30 lat w np wChicago a nawet jezyka nie mieli sie czasu nauczyc.
Lauder Dale

...zeby grac, trzeba grac ...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

STOLEN BLUES
lauderdale
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3392
Rejestracja: października 26, 2006, 8:55 am
Lokalizacja: Z drogi do Polski :)

Postautor: kora » grudnia 2, 2006, 9:12 am

Hej,Hej.........ale odbiegamy od tematu.........
przypominam :
Bluesa nigdy nie b?dzie mo?na nazwa? SZTUK?
tak?
nie?
dlaczego?
Obrazek
Awatar użytkownika
kora
Elf
Elf
 
Posty: 30155
Rejestracja: września 1, 2005, 12:44 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: lauderdale » grudnia 2, 2006, 2:25 pm

kora_ pisze:Hej,Hej.........ale odbiegamy od tematu.........
przypominam :
Bluesa nigdy nie b?dzie mo?na nazwa? SZTUK?
tak?
nie?
dlaczego?

Ale najpierw trzeba omowic realia. :)
Na zasadzie niezbyt dalekich skojarzen. blues ameryka forum dyskusja.
To sie trzyma kupy !


Muzyka a wiec i blues to sztuka bez wzgledu na to ktora z definicji sztuki przyjmiemy. A reszta to wypociny ministrow giertychopodobnych i innych pseudofilozofuf ktorzy tworza kurioza w rodzaju przytoczonych w tym temacie: sztuka i muzyka jako tytul podrecznika.
Takze definicje roznego rodzaju typu " blues to zycie" itd to takie domowej roboty uzupelnienia do podstawy: Blues - gatunek , rodzaj formy muzycznej. Muzyka jest czascia tego co nazywamy szeroko pojeta dzialalnoscia kulturalna danej spolecznosci. Zawiera sie pojeciu sztuka jest jednym z jej przejawow, juz chociazby przez fakt ze nie kazdy potrafi grac. Tutaj inne pojecie sztuki, jako czagos co nie kazdy umie robic : sztuka jest zrobienie czegos np wazonu, obrazu, symfonii...
Art, sztuka, izkustwo, itd etymologia jest NIEISTOTNA chyba ze ktos jest polonista hobbysta. Wazne co przez slowo sztuka rozumiemy. :)

Teraz lepiej ? :)
Pozdrowionka
Lauder Dale

...zeby grac, trzeba grac ...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

STOLEN BLUES
lauderdale
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3392
Rejestracja: października 26, 2006, 8:55 am
Lokalizacja: Z drogi do Polski :)

Postautor: Grzegorz Sterna » grudnia 4, 2006, 7:14 am

nie powstrzymywa? mi tu potok? myslowych, bo sie mo?e komu? kora (m?zgowa) przypali? od powstrzymywania mysli hihihih
Awatar użytkownika
Grzegorz Sterna
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1995
Rejestracja: listopada 4, 2004, 10:11 am
Lokalizacja: Leszno

Postautor: KRIST » grudnia 4, 2006, 2:40 pm

blues jest sztuka sama w sobie
KRIST
Awatar użytkownika
KRIST
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 1021
Rejestracja: października 18, 2006, 9:35 am
Lokalizacja: Delta Brynicy

Postautor: Grzegorz Sterna » grudnia 4, 2006, 2:43 pm

tak jak klasa w sobie? to nieciekawie
Awatar użytkownika
Grzegorz Sterna
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1995
Rejestracja: listopada 4, 2004, 10:11 am
Lokalizacja: Leszno

Postautor: Grzegorz Sterna » grudnia 4, 2006, 2:46 pm

lauderdale kultura nie zawiera sie w sztuce - jest dok??dnie na odwr?t sztuka jest cz??cia kultury.
A zrobienie komputera to nie sztuka? Te? nie ka?dy potrafi to zrobi?. Twoje rozumowanie mnie nie przekonuje hehee (ale nie bierz moich s??w na powa?nie - ja ci?gle bawie sie s?owami)
Awatar użytkownika
Grzegorz Sterna
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1995
Rejestracja: listopada 4, 2004, 10:11 am
Lokalizacja: Leszno

Postautor: lauderdale » grudnia 4, 2006, 9:38 pm

stern pisze:lauderdale kultura nie zawiera sie w sztuce - jest dok??dnie na odwr?t sztuka jest cz??cia kultury.
A zrobienie komputera to nie sztuka? Te? nie ka?dy potrafi to zrobi?. Twoje rozumowanie mnie nie przekonuje hehee (ale nie bierz moich s??w na powa?nie - ja ci?gle bawie sie s?owami)


Pelna zgoda tylko ...
Przeczytaj sobie jeszcze raz .
Muzyka jest czascia tego co nazywamy szeroko pojeta dzialalnoscia kulturalna danej spolecznosci. Zawiera sie pojeciu sztuka (MUZYKA zawiera sie w pojeciu sztuka) jest jednym z jej przejawow, juz chociazby przez fakt ze nie kazdy potrafi grac


muzyka -> sztuka-> kultura.
Muzyka zawiera sie wpojeciu sztuka a przez to jest elementem kultury taki jest sens tego co napisalem.( muzyka i sztuka zawieraja sie w pojeciu kultura). :)
Zabawa godna polecenia (slowami) ale slowa maja takie znaczenie jakie maja, w danym momencie. Bo jak wiadomo to tez bywa zmienne. :)
Lauder Dale

...zeby grac, trzeba grac ...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

STOLEN BLUES
lauderdale
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3392
Rejestracja: października 26, 2006, 8:55 am
Lokalizacja: Z drogi do Polski :)

Postautor: Grzegorz Sterna » grudnia 5, 2006, 7:02 am

fakt, przeczyta?em tak jak Jaromi moje wypociny w innym temacie.
Awatar użytkownika
Grzegorz Sterna
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1995
Rejestracja: listopada 4, 2004, 10:11 am
Lokalizacja: Leszno

Postautor: Roberto » grudnia 6, 2006, 2:49 pm

ca?y ?wiat jest wzgl?dny... zawsze s? r??ne punkty widzenia!
(...) ...na szcz??cie... :P
8)
...ważne jest tylko to, co ważne, reszta jest nie ważna...
-------------------------------------------------------
www.thetown.pl
Awatar użytkownika
Roberto
bluesman
bluesman
 
Posty: 206
Rejestracja: czerwca 11, 2006, 6:22 pm
Lokalizacja: Żyrardów

Postautor: Grzegorz Sterna » grudnia 7, 2006, 7:04 am

wida? jak na razie tylko Roberto dotar? do sedna sprawy mojej wypowiedzi na szczycie tego tematu - wszystko jest wzgl?dne
Awatar użytkownika
Grzegorz Sterna
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1995
Rejestracja: listopada 4, 2004, 10:11 am
Lokalizacja: Leszno

Postautor: Roberto » grudnia 7, 2006, 11:20 am

ach ty ... :P
8)
...ważne jest tylko to, co ważne, reszta jest nie ważna...
-------------------------------------------------------
www.thetown.pl
Awatar użytkownika
Roberto
bluesman
bluesman
 
Posty: 206
Rejestracja: czerwca 11, 2006, 6:22 pm
Lokalizacja: Żyrardów

Postautor: Camel » grudnia 8, 2006, 8:59 pm

o matko, zn?w nie jestem w stanie przeczyta? ca?ego tematu, gdy? 4 strony jednak przerasta m? cierpliwo?? :roll: ;)
wypowiem swe zdanie, pewnie ju? gdzie? to wszystko zosta?o napisane:

blues to sztuka.
pami?tajmy, ?e sztuka jest wyra?aniem siebie. przelewaniem swoich emocji, odczu?, refleksji... czegokolwiek innego na papier [...] czy te? nuty. dlaczego obrazy, kt?re maluje kole? na rynku, bo wie, ?e tego chce i to jest w nim szczere, dlaczego te obrazy maj? by? nazwane sztuk? a on artyst?, skoro bluesman r?wnie? wyzwala swe emocje? czym on jest gorszy od jakiegokolwiek innego artysty?

a wg mnie sztuka nie zawiera si? w kulturze. sztuka jest czym? zupe?nie odosobnionym, czym?, co ka?dy definiuje po swojemu i ma na to w?asny pogl?d. dla ka?dego sztuka jest czym? innym. sztuka, rozumiana jako swego rodzaju artyzm (istnieje w og?le takie s?owo? ) ma swych w?asnych odbiorc?w i do nich powinna dociera?, bez wzgl?du na to, ile oni maj? lat, czym dla nich jest sztuka (czy to black metal czy jazz - sk?din?d jestem te? przeciwny twierdzeniu, ?e ten gatunek muzyczny jest dobry, a ten z?y. jak dla mnie nawet w black metalu s? pere?ki, np. Opeth. naprawd? warto pos?ucha?. bardzo doros?a muzyka bez tekst?w o szatanie i spermie ;P )

sztuka jest wg mnie czym? bli?ej niezdefiniowanym. niby ka?dy wie, czym jest, ale nie wszyscy si? w tym zgadzaj?. end. ;)
Camel
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 18
Rejestracja: grudnia 8, 2006, 8:11 pm

Postautor: wajlonis » grudnia 8, 2006, 10:15 pm

Nie zgadzam si? - dzisiaj sztuka to to co jest na topie. A blues nie jest na topie na r?wni z Mandaryn?, Micha?em Wi?niewskim i Dod?. I ca?e szcz??cie.
Obrazek
wajlonis
bluesman
bluesman
 
Posty: 270
Rejestracja: października 6, 2006, 8:05 pm
Lokalizacja: Chojnice

Postautor: Camel » grudnia 8, 2006, 10:23 pm

na topie to s? trendy, lans i komercha.
sztuka zawsze by?a dla elit, dla 'wy?szych gustownie'.

nigdy sztuk? nie by? ch?am, cho? wiele os?b tak twierdzi?o. oczywi?cie mamy tu po cz??ci jaki? sofizm, bo niby wszystko mo?na udowodni?. ale tak?e poza faktem, ?e mo?esz powiedzie?, ?e blues sztuk? nie jest i podac na to argumenty ja mog? zrobi? to samo w drug? stron?.
w ka?dym razie, mo?e warto by zdefiniowa? w takim razie czym SZTUKA jest? [mam nadziej?, ?e nie by?o tego wcze?niej, nie czyta?em.]
Camel
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 18
Rejestracja: grudnia 8, 2006, 8:11 pm

Postautor: Robert007Lenert » grudnia 8, 2006, 11:09 pm

Nie pamietam..czy to juz bylo tutaj napisane... nie bede wertowal... ale blues w swojej pierwotnej formie to sztuka ludowa, ktora jak kazda z dziedzin sztuki podlegla z czasem komercjalizacji.
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7074
Rejestracja: października 22, 2004, 5:31 pm
Lokalizacja: Galicja, to oczywiste:)

Postautor: karambol » grudnia 9, 2006, 12:41 am

By? mo?e bluesa nigdy nie b?dzie mo?na nazwa? SZTUK? ale jako? zupe?nie mi to nie przeszkadza.
Awatar użytkownika
karambol
Administrator
Administrator
 
Posty: 2439
Rejestracja: czerwca 24, 2004, 4:57 pm
Lokalizacja: Białystok

Postautor: Camel » grudnia 9, 2006, 10:58 am

jak dla mnie zdecydowanie sztuka, bo muzyka to sztuka. (muzyka przez du?e M)
Camel
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 18
Rejestracja: grudnia 8, 2006, 8:11 pm

Postautor: wajlonis » grudnia 9, 2006, 5:30 pm

A czy to wa?ne - dla mnie nie wa?ne czy to sztuka czy ch?am - blues jest po prostu pi?kny i tylko tak? kategori? stousj
Obrazek
wajlonis
bluesman
bluesman
 
Posty: 270
Rejestracja: października 6, 2006, 8:05 pm
Lokalizacja: Chojnice

Postautor: Grzegorz Sterna » grudnia 11, 2006, 7:46 am

Camel pisze:o matko, zn?w nie jestem w stanie przeczyta? ca?ego tematu, gdy? 4 strony jednak przerasta m? cierpliwo?? :roll: ;)
wypowiem swe zdanie, pewnie ju? gdzie? to wszystko zosta?o napisane:


Leniuch

Camel pisze:blues to sztuka.
pami?tajmy, ?e sztuka jest wyra?aniem siebie. przelewaniem swoich emocji, odczu?, refleksji... czegokolwiek innego na papier [...] czy te? nuty. dlaczego obrazy, kt?re maluje kole? na rynku, bo wie, ?e tego chce i to jest w nim szczere, dlaczego te obrazy maj? by? nazwane sztuk? a on artyst?, skoro bluesman r?wnie? wyzwala swe emocje? czym on jest gorszy od jakiegokolwiek innego artysty?


nazywasz sztuka r?wniez to, co ni? nie jest czyli - grafoma?stwo, pacykarstwo i cha?turzenie.

Camel pisze:a wg mnie sztuka nie zawiera si? w kulturze. sztuka jest czym? zupe?nie odosobnionym, czym?, co ka?dy definiuje po swojemu i ma na to w?asny pogl?d.


Gdyby sztuka nie zawiera?a sie w kulturze, to nie znaliby?my jej, albo pochodzi?aby od jakiej? obcej cywilizacji. Kultura, ze przypomn? to (z pamieci) og?l dzia?a? cz?owieka, dzieki kt?tym ten wyra?a sie i przystosowuje do swiata (czyli od sposobu polowania na mamuta, poprzez spos?b polowania na dziewoje po polowanie na ten akuratny zestaw d?wi?k?w, kresek, s??w, kszta?t bry?y itd.), ale nie tylko to - bo konieczne by?oby tu wymienienie wszystkiego, co obecnie cz?owiek czyni, a co nawet nie staje sie powodem do naszych przemy?le? (cho?by to dlaczego staramy sie nie puszcza? b?k?w w towarzystwie.
To jest poj?cie, je?li jeszcze nie obiektywne, to conajmniej intersubiektywne. Co oznacza, ?e nie zgadza? sie z nim mo?esz, jednak Tw?j sprzeciw jawi sie podobnym do sprzeciwu wobec np. istnienia dobra czy z?a i ich wzajemnych relacji.


Camel pisze:sk?din?d jestem te? przeciwny twierdzeniu, ?e ten gatunek muzyczny jest dobry, a ten z?y.


No tu tylko pogratulowa? obiektywnego i tolerancyjnego spojrzenia. Jakbym czyta? innego autora.

Camel pisze:sztuka jest wg mnie czym? bli?ej niezdefiniowanym.


Tu z kolei, mam wra?enie, ?e piszesz o arty?mie (cesze kreator?w) a nie o samej sztuce, kt?ra jak dot?d by?a do? mocno dookre?lona naukowo, co zdaje si? by? wystarczaj?cym i koniecznym (heheh) powodem do falsyfikacji Twej tezy.

Pozdrawiam bardzo serdecznie[/url]
Ostatnio zmieniony grudnia 11, 2006, 7:50 am przez Grzegorz Sterna, łącznie zmieniany 1 raz
Awatar użytkownika
Grzegorz Sterna
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1995
Rejestracja: listopada 4, 2004, 10:11 am
Lokalizacja: Leszno

Postautor: Grzegorz Sterna » grudnia 11, 2006, 7:48 am

Camel pisze:w ka?dym razie, mo?e warto by zdefiniowa? w takim razie czym SZTUKA jest? [mam nadziej?, ?e nie by?o tego wcze?niej, nie czyta?em.]


Leniuch do kwadratu - na samym pocz?tku tematu by?a o tym mowa.
Awatar użytkownika
Grzegorz Sterna
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1995
Rejestracja: listopada 4, 2004, 10:11 am
Lokalizacja: Leszno

Postautor: lauderdale » grudnia 12, 2006, 7:17 am

nazywasz sztuka r?wniez to, co ni? nie jest czyli - grafoma?stwo, pacykarstwo i cha?turzenie.


Proba definiowania sztuki w oderwaniu od konkretnego odbiorcy i czasow w ktorych zyje nie ma sensu.
Za czasow choralu gregorianskiego to co dzis nazywamy harmonia nie mialo racji bytu i postrzegane bylo jako dzielo szatana a i pozniej seksta i tercja dlugo jeszcze zaliczane byly do DYSONANSOW.
A blizej naszych czasow, np na premierze Bolera pana Ravela publicznosc wyszla bo uznala powtarzanie jednego temaciku przez dwadziescia minut w formie crescenda za obraze dobrego smaku.
Dzisiaj natomiast kazda egzaltowana pensjonarka (?) czy wielbiciel muzyki zwanej powazna ( bzdura ! ) zna ten utwor i nie czuje zazenowania , a wrecz wznosi ochy i achy jakie to fajne.
To tylko dwa skromniutkie i najbardziej czytelne przyklady na potwierdzenie tego ze dzisiejsze grafomanstwo moze jutro byc sklasyfikowane jako przejaw geniuszu , a dzisiejszy geniusz moze zostac kompletnie zapomniany. Archimedesowe rozwazania dotyczace punktu oparcia i ukladow odniesienia sa aktualne i dzisiaj jak widac.

hej.
Lauder Dale

...zeby grac, trzeba grac ...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

STOLEN BLUES
lauderdale
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3392
Rejestracja: października 26, 2006, 8:55 am
Lokalizacja: Z drogi do Polski :)

Postautor: Grzegorz Sterna » grudnia 12, 2006, 9:03 am

Nie zapomniajmy tylko, ?e tamte dwa przyk?ady by?y jednak kreacjami ludzi kszta?conych muzycznie, kt?rym opanowanie teorii i r??norodno?ci form pozwoli?o na ich porzucenie, nie m?wimy tu o panu ?piewajacym "turystyczn? piosenk?" w Idolu, czy o amatorskim ruchu plastycznym, ewentualnie literackim. M?wimy o sztuce zdefiniowanej jako system pewnych fakt?w, instytucji i uwarunkowa?.
Wiem, ?e w niekt?rych dziedzinach sztuki tzw wykszta?cenie nie jest konieczne do tego by zosta? nominowanym do grona artyst?w, w wielu jednak jest. I tak np. bazgro?y dziecka czy ma?py bez osadzenia ich w systemie znak?w i symboli tradycyjnych dla sztuk plastycznych nadal zostana gryzmo?ami, za? te wykonane przez uznanego malarza, cho?by dla przecietnego odbiorcy wydawa?y sie gryzmo?ami, ?wiat sztuki przyjmie jako dzie?o.
Prawda jest taka, ?e wiekszo?? "uczonych" dziedzin sztuki oderwa?o sie od zwyk?ego sposobu pojmowania danej dziedziny, ?e brak kompetencji uniemo?liwi ich odczytanie. I tak wielbiciele zespo?u Boys (mojego ulubionego przyk?adu) potraktuj? p?yty z muzyk? (uczonych) Pendereckiego, G?reckiego, czy cho?by juz Schoenberga na r?wni z kr??kami Vadera, Behemota, czy Sepultury, kt?rych nikt takiego grania nie nauczy? w konserwatorium.

Sztuka to mistrzostwo, cho? ostatnio ten nieod??czny atrybut zdaje sie by? wypierany przez "oryginalno??". Wystarczy by zrobi? co?, czego jeszcze nie by?o, chocby mia?o to nawet posmak infantylno?ci.

To, co Ty rozumiesz przez sztuk? zosta?oby zakwalifikowane przez teoretyk?w do ram "Kultury Muzycznej", cho? moim zdaniem w?a?ciwszy by?by tu zwrot "Kultura D?wieku", natomiast Sztuka niech juz cho?by odznacza sie oryginalnosci?, je?li nie maestri?.

Przypominam, ?e w odpowiedzi na Twe subiektywne odczucia wyja?nia?em w oparciu odostepne naukowe wyja?nienia, stara?em si? wi?c poda? jak najbardziej obiektywne i ustalone za obowi?zujace na dzi? stanowiska wobec sztuki i kultury.

Wiem, ?e ka?dy mo?e mie? swoje zdanie i o ile mog? pozosta? bezsilny wobec ewentualnego Twojego zarzutu, ?e jestem dupkiem, o tyle wiedza ukonstytuowana w ramach teorii winna by? do momentu naukowego podwa?enia czy ca?kowitego zniesienia uznana za jak najbardziej obiektywn? i adekwatn?.
Awatar użytkownika
Grzegorz Sterna
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1995
Rejestracja: listopada 4, 2004, 10:11 am
Lokalizacja: Leszno

Postautor: lauderdale » grudnia 12, 2006, 9:49 am

stern pisze:Nie zapomniajmy tylko, ?e tamte dwa przyk?ady by?y jednak kreacjami ludzi kszta?conych muzycznie, kt?rym opanowanie teorii i r??norodno?ci form pozwoli?o na ich porzucenie, nie m?wimy tu o panu ?piewajacym "turystyczn? piosenk?" w Idolu, czy o amatorskim ruchu plastycznym, ewentualnie literackim. M?wimy o sztuce zdefiniowanej jako system pewnych fakt?w, instytucji i uwarunkowa?.


Sztuka jako instytucja ????? przyznam ,ze nie rozumiem.Poza tym nie wiem czemu wylaczyles z grona artystow tzw amatorow.? To i E.Garner tez? On nawet nut nie znal.

Wiem, ?e w niekt?rych dziedzinach sztuki tzw wykszta?cenie nie jest konieczne do tego by zosta? nominowanym do grona artyst?w, w wielu jednak jest.


W zadnej nie jest. Miesce artysty w panteonie sztuki wyznacza ODBIORCA. To on ocenia jakosc produktu artysty a nie jego wyksztalcenie., chociazby z tego powodu , ze niejednokrotnie niezbyt wiele o artyscie wiadomo co wcale nie przeszkadza kontemplowac jego dzielo. Odbiorca jest jednym z elementow ukladu odniesienia dla dziela artysty.Wyksztalcenie tak jak je rozumiemy dzisiaj jest bardzo przydatne ,ale nie niezbedne.
I tak np. bazgro?y dziecka czy ma?py bez osadzenia ich w systemie znak?w i symboli tradycyjnych dla sztuk plastycznych nadal zostana gryzmo?ami, za? te wykonane przez uznanego malarza, cho?by dla przecietnego odbiorcy wydawa?y sie gryzmo?ami, ?wiat sztuki przyjmie jako dzie?o.
nie do konca ,ale generalnie masz racje.Po prostu nie zawsze tak sie dzieje. Zdazalo sie ,ze artysta tworzyl cos jakby zart ze sztuki chcac zbadac znajomosc tematu odbiorcy i jego odpornosc na ewidentna glupote co nieraz prowadzilo to do osmieszenia pseudo znawcow.

Prawda jest taka, ?e wiekszo?? "uczonych" dziedzin sztuki oderwa?o sie od zwyk?ego sposobu pojmowania danej dziedziny, ?e brak kompetencji uniemo?liwi ich odczytanie. I tak wielbiciele zespo?u Boys (mojego ulubionego przyk?adu) potraktuj? p?yty z muzyk? (uczonych) Pendereckiego, G?reckiego, czy cho?by juz Schoenberga na r?wni z kr??kami Vadera, Behemota, czy Sepultury, kt?rych nikt takiego grania nie nauczy? w konserwatorium.

To akurat sa tylko Twoje domysly. Znam ludzi bez wyksztalcenia muzycznego ktorzy ktorzy sluchajac Requiem Mozarta dostaja gesiej skory a nawet nie wiedza co to jest. Na tym polega uniwersalnosc odzialywania sztuki, ze do jej odbioru nie jest potrzebne wyksztalcenie.
Czytalem o badaniach z udzialem indian. Chodzilo o odzialywanie muzyki tzw klasycznej na ludzi spoza naszego obszaru kulturowego. Poczas wykonywania niektorych utworow oni krzyczeli i okazywali bardzo silne poruszenie ( nie chodzilo im o to zeby przestac :) )tak wielki emocje byly wywolywane ,a w trakcie innych pozostawali obojetni . .


Sztuka to mistrzostwo, cho? ostatnio ten nieod??czny atrybut zdaje sie by? wypierany przez "oryginalno??". Wystarczy by zrobi? co?, czego jeszcze nie by?o, chocby mia?o to nawet posmak infantylno?ci.


A tak, bo wlasnie oba te elementy ( oryginalnosc i mistrzostwo techniczne) wystepuja w domysle kiedy uzywamy pojecia sztuka i tylko trudno jest jednoznacznie okreslic proporcje waznosci kazdego z nich.

To, co Ty rozumiesz przez sztuk? zosta?oby zakwalifikowane przez teoretyk?w do ram "Kultury Muzycznej", cho? moim zdaniem w?a?ciwszy by?by tu zwrot "Kultura D?wieku", natomiast Sztuka niech juz cho?by odznacza sie oryginalnosci?, je?li nie maestri?.
Przypominam, ?e w odpowiedzi na Twe subiektywne odczucia wyja?nia?em w oparciu odostepne naukowe wyja?nienia, stara?em si? wi?c poda? jak najbardziej obiektywne i ustalone za obowi?zujace na dzi? stanowiska wobec sztuki i kultury.


W odniesieniu do sztuki obiektywizm nie istnieje mam cicha nadzieje , ze to rozumiesz. Moje odczucia byly zawsze subiektywne , a wiedza niepelna i watpliwej prowiniencji, ale przyjemnosc jaka czerpie z wymiany pogladow z innymi ludzmi jest czyms czemu nie potrafie sie oprzec.


Wiem, ?e ka?dy mo?e mie? swoje zdanie i o ile mog? pozosta? bezsilny wobec ewentualnego Twojego zarzutu, ?e jestem dupkiem, o tyle wiedza ukonstytuowana w ramach teorii winna by? do momentu naukowego podwa?enia czy ca?kowitego zniesienia uznana za jak najbardziej obiektywn? i adekwatn?.


Nie rozumiem co chcesz powiedziec, ale wiem ze wiedza i teoria to troszke odlegle pojecia. Albo cos wiesz, albo masz na ten temat teorie, ktora dopiero trzeba potwierdzic lub odrzucic na podstawie badan.

Pojecie: "wiedza ukonstytuowana w teorii " jest dla mnie niezbyt klarowne.

Pozdrawiam
Lauder Dale

...zeby grac, trzeba grac ...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

STOLEN BLUES
lauderdale
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3392
Rejestracja: października 26, 2006, 8:55 am
Lokalizacja: Z drogi do Polski :)

Postautor: Grzegorz Sterna » grudnia 12, 2006, 11:10 am

lauderdale pisze:Sztuka jako instytucja ?????


Zastosowa?em tu socjologiczne rozumienie instytucji. Jesli chcesz mog? Ci je przytoczy?, choc wola?bym nie pisa? tu rozprawy naukowej z wyja?nianiem ka?dego pojecia, kt?rego u?ywam.
Nie m?wi?em, ?e sztuka sama w sobie jest instytucj?, a systemem instytucji: np Instytucja tw?rcy, obiegu, obecno?ci itd.

lauderdale pisze: przyznam ,ze nie rozumiem.Poza tym nie wiem czemu wylaczyles z grona artystow tzw amatorow.? To i E.Garner tez? On nawet nut nie znal.


To nie ja ich wy??czy?em tylko definicja sztuki ich wy??czy?a. Jak pisa?em wy?ej, sytuuj? si? w kr?gu kultury muzycznej.

lauderdale pisze:W zadnej nie jest. Miesce artysty w panteonie sztuki wyznacza ODBIORCA. To on ocenia jakosc produktu artysty a nie jego wyksztalcenie., chociazby z tego powodu , ze niejednokrotnie niezbyt wiele o artyscie wiadomo co wcale nie przeszkadza kontemplowac jego dzielo. Odbiorca jest jednym z elementow ukladu odniesienia dla dziela artysty.


Nie zgodz? sie z tym, ze w ?adnej nie jest. Jest - w tych dziedzinach sztuki, kt?rych obecno?? dzie?a i , a moze a zw?aszcza jego obieg, jest ?ci?le powi?zane z istnieniem odpowiedniej instytucji reguluj?cej te formy. Zauwa?, ?e nie m?wimy tu o poparcie ani o tw?rczosci amatorskiej.
Wiem, ?e rozw?j technologii pozwoli? na masow? produkcj? muzyki, ale juz taki obieg literatury jest regulowany profilem wydawnictwa (czytaj poziomem), nie wspominaj?c o sztukach plastycznych, gdzie galerie, albumy jako formy obecno?ci ostro odfiltrowuja dzia?alnos? amatorsk?, a chyba zgodzimy si?, ?e ze sztuk? mamy do czynienia w galerii a nie na ?cianach wiejskiego domu kultury, obwieszonych obrazkami poplenerowej wystawy amatorskiego k??ka.

S?owa Obecno??, obieg i instytucja zosta?y tu u?yte w socjologicznym rozumieniu sztuki. pos?u?y??m sie terminologi? (?eby nie powiedzie? nomenklatur?) prof. Mariana Golki "Socjologia Artysty" i "Socjologiczny Obraz Sztuki"

lauderdale pisze:To akurat sa tylko Twoje domysly. Znam ludzi bez wyksztalcenia muzycznego ktorzy ktorzy sluchajac Requiem Mozarta dostaja gesiej skory a nawet nie wiedza co to jest. Na tym polega uniwersalnosc odzialywania sztuki, ze do jej odbioru nie jest potrzebne wyksztalcenie.


I ja znam takich ludzi, jednkowo? nie m?wimy tu o jednostkach tylko o trendach, tudzie? spo?eczno?ciach. Muzyka bowiem nie jest pisana tylko dla kszta?conych muzycznie, czego na pewno nie dowodzi??m wczesniej. Poza tym, jak mniemam utwory Mozarta s? dla odbiorcy wsp?czesnego czytelne. Ma on (odbiorca) odpowiednie kompetencje, bez wp?ywu wykszta?cenia, do odczytania kod?w i znak?w zawartych w dzie?ach Amadeusza. M?wi?em natomiast, jak wy?ej wida? o Pendereckim, G?reckim oraz Schoenbergu i rozumieniu ich muzyki bez odpowiednich kompetencji kulturowych, kt?rych uzyskanie wcale nie wi??e sie z wykszta?ceniem. Dlatego te? poda?em przyk??dy Vadera itd, zeby? por?wna? sobie te dwa swiaty. Ka?dy z nich moze zrozumie? zwyczajny nieuczony odbiorca - musi tylko posiada? pewne kompetencje pozwalajace mu na odbi?r zgodny z intencjami nadawcy, wzglednie oscylujacy wok?? zbli?onych konstrukcji znaczeniowych.

Dlaczego, jak klikukrotnie tu pisano, ludzie nie znajacy bluesa nazywaja go muzyk? niewolnik?w, a ostatnio pijak?w i cpun?w? To jest przyk??d z tego samego podw?rka.

lauderdale pisze:A tak, bo wlasnie oba te elementy ( oryginalnosc i mistrzostwo techniczne) wystepuja w domysle kiedy uzywamy pojecia sztuka i tylko trudno jest jednoznacznie okreslic proporcje waznosci kazdego z nich. elementow


tu sobie odpowiedzia?e? na pytanie; "Poza tym nie wiem czemu wylaczyles z grona artystow tzw amatorow.?"

lauderdale pisze:W odniesieniu do sztuki obiektywizm nie istnieje ma cicha nadzieje , ze to rozumiesz.


W odniesieniu do odbioru sztuki nie ma obiektywizmu. Zauwa?alny jest natomiast wobec naukowego rozumienia czym sztuka jest.

lauderdale pisze:Nie rozumiem co chcesz powiedziec, ale wiem ze wiedza i teoria to troszke odlegle pojecia.


A sk?d to przekonanie, skoro ca?? obecn? wiedz? naukow? buduje si? za pomoc? teorii?

lauderdale pisze:Pojecie: "wiedza ukonstytuowana w teorii " jest dla mnie niezbyt klarowne.


Ok powiem tak "wiedza oparta na niepodwazonycz czy nieobalonych teoriach NAUKOWYCH".[/url]
Awatar użytkownika
Grzegorz Sterna
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1995
Rejestracja: listopada 4, 2004, 10:11 am
Lokalizacja: Leszno

Postautor: lauderdale » grudnia 12, 2006, 11:49 am

Nie m?wi?em, ?e sztuka sama w sobie jest instytucj?, a systemem instytucji: np Instytucja tw?rcy, obiegu, obecno?ci itd.

No wlasnie o to chodzi ,ze ta jakby naukowa nowomowa jest niespojna.
Pojecia ktore wymieniles sa logicznie rozlaczne.
Instytucja ( za Twoim profesorem) obiegu dziel sztuki jest powiazana ze sztuka jako jeden z ukladow odniesienia ale nie stanowi moim zdaniem jej czesci.

To nie ja ich wy??czy?em tylko definicja sztuki ich wy??czy?a. Jak pisa?em wy?ej, sytuuj? si? w kr?gu kultury muzycznej.


Wiec ta definicja jest moim zdaniem nie do konca przekonywujaca.

Nie zgodz? sie z tym, ze w ?adnej nie jest. Jest - w tych dziedzinach sztuki, kt?rych obecno?? dzie?a i , a moze a zw?aszcza jego obieg, jest ?ci?le powi?zane z istnieniem odpowiedniej instytucji reguluj?cej te formy. Zauwa?, ?e nie m?wimy tu o poparcie ani o tw?rczosci amatorskiej.
Wiem, ?e rozw?j technologii pozwoli? na masow? produkcj? muzyki, ale juz taki obieg literatury jest regulowany profilem wydawnictwa (czytaj poziomem), nie wspominaj?c o sztukach plastycznych, gdzie galerie, albumy jako formy obecno?ci ostro odfiltrowuja dzia?alnos? amatorsk?, a chyba zgodzimy si?, ?e ze sztuk? mamy do czynienia w galerii a nie na ?cianach wiejskiego domu kultury, obwieszonych obrazkami poplenerowej wystawy amatorskiego k??ka.


To co napisales , najogledniej rzecz biorac mija sie z prawda.
Odpowiednikow tego bluesowego forum dotyczacych literatury, czy sztuk plastycznych jest sporo i tam odsylam w celu przekonania Cie, ze rozwoj techniki nie dotyczy wylacznie sfery muzycznej.
Poza tym istnieje np cala grupa tzw malarzy naiwnych ktorych prace zdobily sciany "wiejskich domow kultury" a teraz wisza rowniez w galeriach. To apropos tego co mowilem o ukladach odniesienia.


M?wi?em natomiast, jak wy?ej wida? o Pendereckim, G?reckim oraz Schoenbergu i rozumieniu ich muzyki bez odpowiednich kompetencji kulturowych, kt?rych uzyskanie wcale nie wi??e sie z wykszta?ceniem. Dlatego te? poda?em przyk??dy Vadera itd, zeby? por?wna? sobie te dwa swiaty. Ka?dy z nich moze zrozumie? zwyczajny nieuczony odbiorca - musi tylko posiada? pewne kompetencje pozwalajace mu na odbi?r zgodny z intencjami nadawcy, wzglednie oscylujacy wok?? zbli?onych konstrukcji znaczeniowych.


Mozart to byl przyklad adekwatny. Moglbym wymienic dowolnego kompozytora : Np A. Berga , Hindemita, Cagea, Coplanda, Szoenberga Strawinskiego czy kogo tam jeszcze i nie zmienilo by to sensu mojej wypowiedzi.
Poza tym jesli mowa o intencjach tworcy (zwlaszcza w muzyce) to sa one bardzo czesto nie jasne nawet dla ludzi bedacymi znawcami tematu.
Nie wszystko jest muzyka programowa ...nawet u Lista.

Dlaczego, jak klikukrotnie tu pisano, ludzie nie znajacy bluesa nazywaja go muzyk? niewolnik?w, a ostatnio pijak?w i cpun?w? To jest przyk??d z tego samego podw?rka.


Tak tylko jak sie zastanowisz to zauwazysz ze drazni Nas zestaw okreslen ( niedelikatnych ) a nie ich zawartosc merytoryczna.

W odniesieniu do odbioru sztuki nie ma obiektywizmu. Zauwa?alny jest natomiast wobec naukowego rozumienia czym sztuka jest.


Istnieje tylko jedna niepodwazalna definicja sztuki?????


lauderdale napisa?:

"A tak, bo wlasnie oba te elementy ( oryginalnosc i mistrzostwo techniczne) wystepuja w domysle kiedy uzywamy pojecia sztuka i tylko trudno jest jednoznacznie okreslic proporcje waznosci kazdego z nich. elementow "


tu sobie odpowiedzia?e? na pytanie; "Poza tym nie wiem czemu wylaczyles z grona artystow tzw amatorow.?"


Nic sobie nie odpowiedzialem :) nie znasz artystow sprawnych technicznie i oryginalnych a nie posiadajacych formalnego wyksztalcenia?

Ok powiem tak "wiedza oparta na niepodwazonycz czy nieobalonych teoriach NAUKOWYCH"


Oj oj
Wiedza nie opiera sie na teoriach bo teorie sa czyms co trzeba udowodnic.
Teorie moga prowadzic do zdobycia wiedzy, nieudowodnione teorie to tylko przypuszczenia.
Poszukiwanie spojnej teorii tlumaczacej pochodzenie swiata i niemoznosc jej obalenia jest celem nauki : Tak twierdzi w swojej ksiazce "Historia czasu" S. Hawking.
Ksiazka jest godna polecenia.


hej pozdrawiam
Lauder Dale

...zeby grac, trzeba grac ...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

STOLEN BLUES
lauderdale
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3392
Rejestracja: października 26, 2006, 8:55 am
Lokalizacja: Z drogi do Polski :)

Postautor: Grzegorz Sterna » grudnia 12, 2006, 12:41 pm

WIDZISZ Ty dalej swoje a ja swoje - wszystko jest wzgl?dne.


CZyli Twoim zdaniem np instytucja Artysty nie jest cz??ci? sztuki? - to znaczy, ?e sztuka powsatje w oderwaniu od tw?rcy.

Nauka d??y do usystematyzowania wiedzy, aby tego dokona? musi pos?ugiwa? sie sp?jnym jezykiem poj??, instytucja, obieg czy obecno?? s? uznanymi okre?leniami na odpowiadajace im zjawiska. I tyle, Zdziwienie spowodowane tym faktem podobne jest do oburzenia wobec nazywania bluesa bluesem, mlotka - m?otkiem itd.
Wiadomo, i? ka?da dziedzina ?ycia jest badana w kilku uk??dach odniesienia i tak muzyk? badaj?: muzykologowie, filozofowie, kulturoznawcy, socjologowie i pewnie jeszcze kto?. Ka?da z tych nauk ma sw?j uk??d odniesienia do muzyki i nikt inny tego nie podwa?a.

Co do for?w artystycznych, to nie wiem czy widzia?e?, i? nie napisa?em o nich, zreszta nasze forum nie jest artystyczne, jest forum hobbystycznym.

napisa?em o typowych dla danej dziedziny formach obecno?ci. Napomkna?em te? o muzyce, ze na tym polu uleg?a post?owi technologiznemu i teraz ka?dy moze nagra? swe wypociny - co mozna np zobaczy? na yutube.com i nie tylko.
Co do tw?rc?w naiwnych to mo?e powiedzia?by? nam ile procent z nich mo?e poszczyci? sie wystawami w galeriach. ( oczywi?cie w stosunku do pozosta?ych tam wystawianych)

Co do obioru kompozytor?w to ja nie m?wi?em o odbiorze dos?ownym tego co mia? na my??i artysta tylko o kompetencjach kulturowych pozwalajacych na odbi?r muzyki, kt?ra dzieki tej wiedzy staje sie przyjemn?. Dlatego przyk?ad z fanami muzyki lekkiej ?atwej i przyjemnej, kt?zy nie trawia Szchoenberg?w i Vader?w.

Co do tych ?pun?w i pijak?ww - to myslisz, ?e z czego to sie bierze, z gruntownej wiedzy na temat bluesa czy ze stereotyp?w? Jak kto? nie ma pojecia o czyms to zawsze b?dzie gada? to co us?ysza? od innych, p?ki sam nie sprawdzi. Mo?e zrobi?em tu zbyt du?e uog?lnienie, z? jak kto? nie zna to nie rozumie. Ale chodzi?o mi o to,z e nie rozumie, bo nie zna.

Potem piszesz o amatorach a wyja?niasz to artystami. Ja za? pisa?em o trendzie, kt?ry w przesz?o?ci przyznawa? miano artyzmy rzemie?lnikowi o mistzrowskim opanowaniu rzemios?a, a z czasem to nie wystarcza?o i by zosta? dostzre?onym pr?cz mistrzostwa nale?a?o si? wykaza? r?wnie? oryginalnosci?. I nie chodzi mi tu (tylko) o wiek XX i XXi tylko o t? cz??? historii, od kt?rej zacz??a sie rodzi? my?l naukowa dotycz?ca sztuki.
M?wimy o dwu r?znych sprawach udajac dyskusje na argumenty.

Co do teorii to moze przytozce jak??,z ?by? zrozumia? o czym m?wi? a m?wi?, z? teoria jest aktualnym stanem wiedzy an dany temat. Teoria nie jest przypuszczeniem - przypuszczeniem jest hipoteza. Np teoria wzgl?dno?ci, teoria ewolucji (kt?a heheh w?a?nie ewoluuje), chyba,z ? my??isz o takich teoriach jak teoria spiskowa, tu sie z Toba zgodz?.
Dla wzmocnienia moich s??w zdanie encyklopedyczne - "Teoria naukowa - uporz?dkowany w okre?lony spos?b zbi?r zda? orzekaj?cych o badanej przez dan? nauk? dziedzinie rzeczywisto?ci." NIe ma tu s?owa o przypuszczeniu, cho? sami wiemy ?e przypuszczenia r?zne ka?da teoria rodzi dzieki zcemu ewoluuje i dzieki czemu nasza wiedza o ?wiecie staje sie precyzyjniejsza.

A Hawking niech nie bedzie taki zarozumia?y, bo to, ?e w?asn? dziedzin? uwa?a za najwazniejsz? to nie oznacza, ze tak? jest. Od kiedy to nauka zajmuje sie tylko pochodzeniem ?wiata?
Awatar użytkownika
Grzegorz Sterna
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1995
Rejestracja: listopada 4, 2004, 10:11 am
Lokalizacja: Leszno

Postautor: ndziorl » grudnia 12, 2006, 1:03 pm

A ja pozwol? odnie?? si? do sedna samego sedna tej dyskusji:)

Tak na prawd?, jak nie trudno zauwa?y? - najistotniejsze jest tutaj ustalenie czym jest SZTUKA, a kiedy ju? to ustalimy, to w do?? prosty spos?b mo?emy wydedukowa?, jest-li blues sztuk?, czy nie jest.

Jak wida? z powy?szego - ilu forumowicz?w - tyle definicji sztuki i nie s?dz? by byli?my w stanie ustali?, kt?ra jest w?a?ciwa, bo - moim skromnym zdaniem - nie istnieje "jedyna s?uszna".

Jedyn? s?uszn? definicj? sztuki mieliby?my wy??cznie, gdyby kto?, kiedy?, w czasach kiedy jeszcze sztuki nie by?o zarz?dzi? - od dzi? b?dziemy tworzy? sztuk?, a b?dzie ona tym, co nast?puje...

Tak si? akuratnie? sk?ada, ?e poj?cie sztuki jest du?o starsze ni? wi?kszo?? metod naukowych, kt?re pr?buj? si? z nim zmierzy?.
Co wi?cej - zdecydowana, przygniataj?ca wi?kszo?? tw?rc?w sztuki tworzy j? zupe?nie nie ogl?daj?c si? na to, czy b?dzie to sztuka "zgodna" z definicj?, a najwi?ksze i najbardziej wiekopomne dzie?a to w?a?nie owoc "wy?amywania si? z kanon?w".

Na koniec zaryzykowa?bym stwierdzenie, ?e ze sztuk? nauka nie poradzi sobie nigdy, gdy? sztuka jest jej biegunowym przeciwie?stwem.
Nauka ma za zadanie radzi? sobie z rzeczywisto?ci? w spos?b racjonalny, za? sztuka radzi sobie z ni? w spos?b ?ci?le irracjonalny:)
mam jednou ruku dlouhou
Awatar użytkownika
ndziorl
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 113
Rejestracja: czerwca 21, 2005, 10:23 am
Lokalizacja: kraków

Postautor: Grzegorz Sterna » grudnia 12, 2006, 1:05 pm

Jeszcze do Lauderdale:
tak gwoli oddania sprawiedliwo?? Twoim s?owom. Ja tez chcia?bym, ?eby moje kompozycje nazywano sztuk?, moje wiersze, czy eufemistycznie nazwane naiwnymi rysunki, kt?rych sam sie wstydz? r?wnie?. Pewnie, ?e chia?bym. Tylko po co? Czy z faktu, iz napisa?em kilka, pono? niez?ych (odbiorca sie wypowiedzia? pochwalnie w liczbie 15 os?b) opowiada? musi wynika?, ?e jestem artysta literatem? G. prawda. I nie chodzi o to, ?e nie mam wykszta?cenia w tych kierunkach. Chodzi o fakt, ?e sama kreacja nie robi z tw?rcy artysty, a z jego utwor?w dzie?a sztuki.
Powiesz, ze dlatego, i? po pierwsze nie osiagnalem poziomu mistrzowskiego, po drugie nie by?em oryginalny? O ile z pierwszym si? zgodz? bez dyskusji, o tyle z drugim, troche trudno, bo ka?dy tw?rca wk?ada w swe "dzie?o" cz??? siebie - oryginaln?, i chc?c by zosta?o zauwa?one pr?buje cho? odrobine tej niepowtarzalno?ci przekaza?. A je?li nie jestem oryginalny to jestem zwyk?aym cha?turnikiem, pacykarze, czy grafomanem. Ale tych Ty r?wnie? chcesz widze? jako artyst?w.
Wi?c b??kam si? pomi?dzy Twoimi hipotezami, a moimi pr?bujac znale?? oparcie w Teoriach Naukowych, kt?re okazuja nam obecny stan wiedzy na temat sztuki, artyzmu, mistzrostwa, i innych. I w dalszym ciagu nie wiem czy jestem juz artyst?, czy jeszcze nie.
Mo?e Ty mi powiesz?
Awatar użytkownika
Grzegorz Sterna
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1995
Rejestracja: listopada 4, 2004, 10:11 am
Lokalizacja: Leszno

PoprzedniaNastępna

nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Muzykowanie

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 236 gości

cron