muzycy vs akustycy

Tematy związane z muzyką bliższych i dalszych okolic bluesa.

Moderator: mods

Postautor: przemak2 » listopada 6, 2011, 12:41 am

Andrzej Serafin pisze:Ja czytałem "muzycy vs akustycy"

A tu się zrobiło (klasycznie) gitarzyści kontra akustycy.

no to ja spitalam z tego tematu bo..........nic tu odnośnie tematu


No wiesz... pisze o tym, na czym sie znam... Moge pisac o tym, na czym sie nie znam, chcesz? ;)
Awatar użytkownika
przemak2
blueslover
blueslover
 
Posty: 656
Rejestracja: lutego 16, 2007, 8:15 pm
Lokalizacja: Poznan

Postautor: Andrzej Serafin » listopada 6, 2011, 11:30 am

To nie kwestia moich chęci tylko Twego zacięcia oratorskiego.
Pisz co i o czym Ty chcesz.

A moja uwaga nie była wymierzona bezpośrednio w Ciebie.
Jeśli coś cię uraziło to........no, to pewnie uraziło i tyle.

Było ogólnie, zrobiło się mono-gitarowo-tematycznie, ja o tym napisałem i to wszystko.

Spokojniej Przemak, spokojniej.
jutro to dziś - tyle, że jutro
Awatar użytkownika
Andrzej Serafin
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1775
Rejestracja: września 28, 2008, 11:32 pm
Lokalizacja: Kolbuszowa

Postautor: przemak2 » listopada 6, 2011, 12:00 pm

Ale gdzie tam urazilo, jestem spokojny jak chomik w czerwcu, mordka byla i w ogole ;)
Chodzi mi raczej o to, zeby dyskusja nie wygasla.
Awatar użytkownika
przemak2
blueslover
blueslover
 
Posty: 656
Rejestracja: lutego 16, 2007, 8:15 pm
Lokalizacja: Poznan

Postautor: Paweł Stomma » listopada 6, 2011, 12:05 pm

Głos zza sceny - "Ja bym też chciał, żeby nie wygasła". :)
Dont you step on my blue suede shoes.
You can do anything but lay off of my blue suede shoes

https://www.facebook.com/Breakmaszyna
Awatar użytkownika
Paweł Stomma
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3105
Rejestracja: czerwca 9, 2008, 8:52 pm
Lokalizacja: Częstochowa

Postautor: rocken » listopada 6, 2011, 12:13 pm

Dla rozładowania atmosfery dwa dowcipy :) :

Podczas koncertu gwiazda estrady mówi przez mikrofon:
-Czy jest tutaj pan akustyk?!
-Jestem! odpowiada dźwiękowiec
-To proszę podnieść rękę do góry - prosi gwiazda
Akustyk podnosi wysoko rękę
-A teraz drugą! gwiazda nalega...
Dźwiękowiec oczywiście podnosi drugą rękę.
Gwiazda na to:
- OOOO , I TAK NIECH PAN STOI DO KOŃCA KONCERTU !!


podczas próby przychodzi muzyk do akustyka z niezadowolona mina i mówi:
- coś mi tu nie brzmi, na moje ucho trzeba dodać więcej góry, środka i dołu!
Awatar użytkownika
rocken
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7673
Rejestracja: września 27, 2008, 11:58 am

Postautor: karambol » listopada 6, 2011, 5:01 pm

A czy to jest jakieś tanie alibi? Chyba częściej piszą tutaj muzycy-praktykujący czyli panowie akustycy są pokrzywdzeni.
Generalnie sprawa jest mocno skomplikowana. Pojedynek muzycy - akustycy my widzowie-słuchacze raczej obserwujemy stojąc jakoś obok nie specjalnie wiedząc kto za co odpowiada. Prosty przykład. Zanim coś spod palców muzyka dotrze do moich uszu to mamy cały łańcuch powiązań. Na początku jest muzyk, jego samopoczucie, nastrój, kłopoty osobiste (alimenty? raty? test ciążowy partnerki?), potem stan instrumentu (stroi? nie stroi? elektronika buczy? nie buczy?) potem wzmacniacz (jak się lampy dzisiaj czują? czy pan kabel jest aby kontent?) potem jest medium dzięki któremu dźwięk dociera do słuchacza czyli tzw. akustyka pomieszczenia + gałkologia konsoli akustyka. A potem jest odbiorca-słuchacz czyli jego nastrój, stan jego organów słuchu, kłopoty osobiste (alimenty? raty? test ciążowy partnerki?). Tak długą i skomplikowana drogę przebywa dźwięk zanim dotrze do uszu słuchacza. Kto i kiedy za co odpowiada? No nie wszyscy słuchacze potrafią odpowiedzieć na to pytanie.
Ja jako zwykły słuchacz serdecznie pozdrawiam i muzyków i akustyków bo tylko dzięki ich harmonijnej współpracy mam możliwość odczuwać pełną satysfakcję z bycia na koncercie.
Awatar użytkownika
karambol
Administrator
Administrator
 
Posty: 2439
Rejestracja: czerwca 24, 2004, 4:57 pm
Lokalizacja: Białystok

Postautor: karambol » listopada 7, 2011, 8:27 am

Kiedyś na dobrze zapowiadającym się koncercie zdolnego zespołu jedna gitara była upiornie głośna. Zagłuszała totalnie wszystko. Nawet kiedy drugi gitarzysta grał solówkę a ten "głośny" miał tylko grać podkładowe akordy i tak zagłuszał, że zęby bolały. Za konsolą stał sprawdzony na wielu imprezach akustyk i bardzo się dziwiłem, że nic z tym nie zrobił. Pewnie każdy słuchacz wychodzący z koncertu pomyślał, że to głuchy akustyk znowu popsuł koncert. Kiedy po kilku dniach spotkałem go na mieście zaraz po "cześć" wypalił "słyszałeś jak ONI skopali ten koncert" ja pomyślałem jacy ONI to przecież TY stałeś za konsoletą. Okazało się że zespół grał "z pieców" i pomimo tego, że na próbie dźwięku ustalono pozycje gałek podczas koncertu pana gitarzystę poniosło i rozkręcił za mocno wzmacniacz. Ale kto z widzów zorientował się, że tym razem akustyk był niewinny?
Awatar użytkownika
karambol
Administrator
Administrator
 
Posty: 2439
Rejestracja: czerwca 24, 2004, 4:57 pm
Lokalizacja: Białystok

Postautor: kora » listopada 7, 2011, 8:37 am

O podobnym przypadku pisałam :lol:

kora_ pisze:Koncert, gra dobrze znany na tym forum band . Larmo niemiłosierne .
Na początku zajęłam najodleglejsze od sceny miejsce ( blisko akustyka )
Podchodzi starszy pan z pretensjami do niego - niech pan ich ściszy...
Akustyk na to - nie mam takiej możliwości, odkręcili piece na maxa, nic na to nie poradzę .
Resztę koncertu spędziłam na holu , wróciłam do domu zniesmaczona


Dość często ma to miejsce ....

Pozdrawiam :D
Obrazek
Awatar użytkownika
kora
Elf
Elf
 
Posty: 30155
Rejestracja: września 1, 2005, 12:44 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: Paweł Stomma » listopada 7, 2011, 8:53 am

karambol pisze: Kiedy po kilku dniach spotkałem go na mieście zaraz po "cześć" wypalił "słyszałeś jak ONI skopali ten koncert" ja pomyślałem jacy ONI to przecież TY stałeś za konsoletą. Okazało się że zespół grał "z pieców" i pomimo tego, że na próbie dźwięku ustalono pozycje gałek podczas koncertu pana gitarzystę poniosło i rozkręcił za mocno wzmacniacz. Ale kto z widzów zorientował się, że tym razem akustyk był niewinny?

Bardzo wątpliwe, czy ktokolwiek z widzów obwiniał akustyka. Przeciętny słuchacz mówi - "ale ten gitarzysta głośno grał" i już!
:D
Dobry, profesjonalny akustyk podchdzi wówczas dyskretnie do rzeczonego gitarzysty i daje mu znaki, albo szepce do ucha. Zawsze! Jak jest profesjonalny...
Zachowanie jakie przedstawiłeś ma w potocznym języku kilka dpsadnych nazw...
Dużo trudniej dostać sie na scenę nie mając pojęcia o graniu (proces weryfikacji jest dosyć długi, zanim tam trafisz) niż za konsoletę. Tu wystarczy np. kupić sprzęt i już. Albo pracować w domu kultury, gdzie przy przyjmowaniu nie jest raczej słuch badany. Albo umieć posługiwać sie lutownicą. :)
Ostatnio miałem przykład. Graliśmy na festynie. Chłopak był sympatyczny i nawet miał chęci i trudno go jakoś oficjalnie obwiniać. Ale najpierw opóźnienie dwugodzinne(!), bo sprzęt w warunkach "polowych" nie działał tak jak u niego, potem niby OK. Ale posłuchałem nagrań z koncertu (na scenie było w miarę). W gitarach podbity wysoki środek (ten taki "jazgot" który nawet lubię, ale słuchacz niekoniecznie) bas rozlazły, z bębnów tylko stopa. I co zrobisz? Gdybym miał długi kabel, to bym wyszedł i posłuchał. I nawet zły na niego nie jestem, bo chęci mu nie brakowało. :) Mam więc w związku z nim "konflikt osiowy". :D
Ostatnio zmieniony listopada 7, 2011, 9:41 am przez Paweł Stomma, łącznie zmieniany 1 raz
Dont you step on my blue suede shoes.
You can do anything but lay off of my blue suede shoes

https://www.facebook.com/Breakmaszyna
Awatar użytkownika
Paweł Stomma
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3105
Rejestracja: czerwca 9, 2008, 8:52 pm
Lokalizacja: Częstochowa

Postautor: B&B » listopada 7, 2011, 9:04 am

Paweł Stomma pisze:Dobry, profesjonalny akustyk podchdzi wówczas dyskretnie do rzeczonego gitarzysty i daje mu znaki, albo szepce do ucha. Zawsze! Jak jest profesjonalny...

To utopia. Może mu jeszcze prześle sms-a żeby się ściszył :lol:
Do sceny 50m i tłum. Nawet jak ma umyślnego przy scenie, to też trudno się dopchać z informacją a i tak nie wiadomo czy zrozumie, uwierzy i posłucha.
Awatar użytkownika
B&B
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7225
Rejestracja: października 9, 2005, 10:14 pm
Lokalizacja: spod warmińskiego lasu...

Postautor: Paweł Stomma » listopada 7, 2011, 9:11 am

B&B pisze:
Paweł Stomma pisze:Dobry, profesjonalny akustyk podchdzi wówczas dyskretnie do rzeczonego gitarzysty i daje mu znaki, albo szepce do ucha. Zawsze! Jak jest profesjonalny...

To utopia. Może mu jeszcze prześle sms-a żeby się ściszył :lol:
Do sceny 50m i tłum. Nawet jak ma umyślnego przy scenie, to też trudno się dopchać z informacją a i tak nie wiadomo czy zrozumie, uwierzy i posłucha.

Ja to piszę z doświadczenia.
Koncert, na którym gra się "z pieców" to nie jest koncert, gdzie do sceny 50 m. i tłum, zaręczam. To mały klubowy koncert. Natomiast drugi argumest można odwrócić i powiedzieć - "akustykowi nie ma sensu nic mówić, bo i tak nie posłucha". Dobrze to brzmi? :D
On SŁYSZAŁ jak to brzmi od widowni, muzycy widać nie. Co miał lepszego do roboty?
Dont you step on my blue suede shoes.
You can do anything but lay off of my blue suede shoes

https://www.facebook.com/Breakmaszyna
Awatar użytkownika
Paweł Stomma
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3105
Rejestracja: czerwca 9, 2008, 8:52 pm
Lokalizacja: Częstochowa

Postautor: B&B » listopada 7, 2011, 9:26 am

Paweł Stomma pisze:Ja to piszę z doświadczenia.
Koncert, na którym gra się "z pieców" to nie jest koncert, gdzie do sceny 50 m. i tłum, zaręczam.

No fakt, zapomniałem się, bo ja ciągle mam Jimiwaya w pamięci. Tu się wałkuje różne aspekty zastępcze a ja ciągle nie wiem czy to andy skopał czy mu skopano. Ewentualnie czy to ja z Korą mamy skopane uszy 8)
Awatar użytkownika
B&B
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7225
Rejestracja: października 9, 2005, 10:14 pm
Lokalizacja: spod warmińskiego lasu...

Postautor: Paweł Stomma » listopada 7, 2011, 9:38 am

B&B pisze:
Paweł Stomma pisze:Ja to piszę z doświadczenia.
Koncert, na którym gra się "z pieców" to nie jest koncert, gdzie do sceny 50 m. i tłum, zaręczam.

No fakt, zapomniałem się, bo ja ciągle mam Jimiwaya w pamięci. Tu się wałkuje różne aspekty zastępcze a ja ciągle nie wiem czy to andy skopał czy mu skopano. Ewentualnie czy to ja z Korą mamy skopane uszy 8)

Rozumiem! :)
Ale tych kilka wpisów, Twoich, Kory, Karambola pokazuje mi wyraźnie, że już tzw. "przeciętny słuchacz" to nie ma wogóle pojecia o tym, że akustyk może skopać koncert i sprawić, że dobra kapela wyjdzie na h..ową! A przeciez wy troche pojęcie macie! Może nawet bardziej niż trochę! A jednak wpisy w zakładce, gdzie ludzie grający (unikam określenia "muzycy", żeby nie dawać pretekstu do zjadliwej ironii) piszą o swoich problemach z akustykami są bagatelizowane i odbierane jako próba usprawiedliwienia własnej indolencji! A przecież taki np. Przemek to dłużej na tych bluesowych scenach niz wielu z tych dźwiękwców zyje!
Ja nigdy oficjalnie nie zwalałem czegoś na akustyka, ale jest taki temat i nagle okazuje sie, że mam duzo do napisania. :)

PS
Historia o perkusiście patrzącym na nogę pochodzi z koncertu, na którym obaj byliśmy :)
Dont you step on my blue suede shoes.
You can do anything but lay off of my blue suede shoes

https://www.facebook.com/Breakmaszyna
Awatar użytkownika
Paweł Stomma
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3105
Rejestracja: czerwca 9, 2008, 8:52 pm
Lokalizacja: Częstochowa

Postautor: kora » listopada 7, 2011, 10:08 am

Paweł Stomma pisze:"przeciętny słuchacz" to nie ma wogóle pojecia o tym, że akustyk może skopać koncert i sprawić, że dobra kapela wyjdzie na h..ową!


hi hi :lol: Akustyk zawsze ma alibi - nie da się sali nagłośnić, bo nie jest przystosowana do koncertów :lol: Jest niewyciszona, nie ma ekranów itp.

W wielu przypadkach ma to swoje zastosowanie
( np. mała scena na RBF )

________

Gdy jednak bywa się regularnie w danym klubie, gdzie urzęduje ten sam akustyk i "przeciętny słuchacz" ma świadomość,że na 5 koncertów, jeden był nie do przyjęcia z uwagi na "larmo" ,szuka winnych w zespole, nie w nagłośnieniu .
_______

Uwierz mi Pawle,że "przeciętny słuchacz" ,nie jest aż tak naiwny :lol:
i pewne rzeczy potrafi odróżnić .


**********

Edit:
Wracając do meritum .
Nie sądzę aby akustyk z JBF gorzej nagłośnił andy'ego, niż Jacka Prokopowicza .
Jeżeli jednak tak było, nie sądzę aby andy, nie miał możliwości dania mu znaku,że coś nie tak jest z jego klawiszami ( tam akustyk ma całą scenę w zasięgu oka )
Obrazek
Awatar użytkownika
kora
Elf
Elf
 
Posty: 30155
Rejestracja: września 1, 2005, 12:44 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: Paweł Stomma » listopada 7, 2011, 10:27 am

kora_ pisze:Jeżeli jednak tak było, nie sądzę aby andy, nie miał możliwości dania mu znaku,że coś nie tak jest z jego klawiszami ( tam akustyk ma całą scenę w zasięgu oka )

Pod warunkiem, ze wiedziałby, jak to gada od strony widowni.

Ale rozmowa jest chyba bezprzedmiotowa, bo słucham własnie Outsidera z Dżimiueja i wcale nie słyszę, żeby klawisze były za głośno, może ciut w końcówce My Eyes Keep Me In Trouble ale tu, jeżeli już, bym sie raczej czepił miksu harmonijki, która albo jest za cicho, albo przeszkadza. Natomiast początek kawałka to, dla mnie, wzorowy przykład współpracy zespołowej. Klawisz z gitarzystą grają tam responsy wokalowi, równocześnie prowadząc dyskretny dialog między sobą, znakomicię sie w siebie nawzajem wsłuchując, wyczuwając i przewidując swoje intencje. Na razie słuchałem tylko trzech kawałków i tyle będzie, bo muszę wyjść. Natomiast przypadkiem, na początku włączyłem Kenny Neala i co słyszę? Tu dopiero klawisz za głośno! Kawałek Any Fool Will Do - od około 1 minuty Kenny gra pierwszą solówkę - słyszy ją ktoś? :) Bo ja tylko klawisz i to zarówno ten imitujący dęciaki, jak i ten pianinowy. Z biegiem czasu sytuacja sie troche poprawia, ale dopiero pod koniec kawałka, po tym całym przedstawianiu, jest w miarę! :)
Dont you step on my blue suede shoes.
You can do anything but lay off of my blue suede shoes

https://www.facebook.com/Breakmaszyna
Awatar użytkownika
Paweł Stomma
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3105
Rejestracja: czerwca 9, 2008, 8:52 pm
Lokalizacja: Częstochowa

Postautor: Paweł Stomma » listopada 7, 2011, 10:47 am

Sorry, pomyłka. To o miksie harmnijki dotyczy kawałka Key to the Highway, natomiast w tym Trouble, to raczej jakiś konflikt harmonijkowo - klawiszowy (głośności). Ale i tak to raczej subtelności, niż coś wyraźnego. :)
Dont you step on my blue suede shoes.
You can do anything but lay off of my blue suede shoes

https://www.facebook.com/Breakmaszyna
Awatar użytkownika
Paweł Stomma
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3105
Rejestracja: czerwca 9, 2008, 8:52 pm
Lokalizacja: Częstochowa

Postautor: Wojtek Młynarczyk » listopada 7, 2011, 10:58 am

Hmmm... Kiedyś zamieściłem link do YT z nagraniem kawałka z naszego występu w klubie, na tyle niewielkim, że spokojnie mogliśmy grać z samych pieców, ale było nagłośnienie. Nie miałem wtedy jeszcze Bassmana, grałem na 17 Watowym lampiaku, więc bez szaleństwa. Ale jak się okazało z nagrania, na przodach akustyk ustawił harmonijkę trochę za głośno. No i dostałem potem na PW kilka komentarzy, że fajnie, podobało się, tylko "niepotrzebnie tak głośno się ustawiłem" :twisted: :twisted: :twisted: Nie miałem na to żadnego wpływu, na scenie z pieca i odsłuchów ledwie się słyszałem, a jednak kilka osób do dziś jest przekonanych, że to ja się bez umiaru odkręciłem... Nic wielkiego się nie stało, uszczerbku nie poniosłem, ale uwierz Kasiu - żadna to przyjemność być ocenianym przez pryzmat czyichś błędów...
"Jeśli blues jest łatwą muzyką, to dlaczego tak niewielu go dzisiaj gra?" - B.B. King
Awatar użytkownika
Wojtek Młynarczyk
blueslover
blueslover
 
Posty: 746
Rejestracja: listopada 30, 2007, 1:09 pm
Lokalizacja: Budapeszt

Postautor: kora » listopada 7, 2011, 11:09 am

Może jestem trochę naiwna, ale uważam,ze zespół i akustyk, powinien być jednym "ciałem" .

Skoro polski akustyk, dogaduje się z zagranicznym bandem i "wspólnie" dają dobry koncert, to dlaczego tak ma nie być z polskimi bandami ?

Dlaczego zachodnie bandy potrafią się dogadać a polskie, tylko narzekają i zwalają na nich winę , tego pojąć nie potrafię :lol:

Edit:

Paweł Stomma pisze:Historia o perkusiście patrzącym na nogę


Trochę to dziwne :wink:
Perkusista powinien współpracować z basem i to na nim powinien skupić swoją uwagę , a nie na rytmie jaki wystukuje gitarzysta .
Obrazek
Awatar użytkownika
kora
Elf
Elf
 
Posty: 30155
Rejestracja: września 1, 2005, 12:44 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: Paweł Stomma » listopada 7, 2011, 11:25 am

kora_ pisze:Skoro polski akustyk, dogaduje się z zagranicznym bandem i "wspólnie" dają dobry koncert, to dlaczego tak ma nie być z polskimi bandami ?
Dlaczego zachodnie bandy potrafią się dogadać a polskie, tylko narzekają i zwalają na nich winę , tego pojąć nie potrafię :lol:

A szkoda, bo, jakbyś uważnie czytała, to byś wiedziała.
Nie sądzę, żeby "tylko zwalały winę" ile to juz było takch tematów?
kora_ pisze:
Paweł Stomma pisze:Historia o perkusiście patrzącym na nogę


Trochę to dziwne :wink:
Perkusista powinien współpracować z basem i to na nim powinien skupić swoją uwagę .

Basista nie był aż taki ekspresyjny :)

Ale - oczywiście, jak chcesz.
Pewnie na zachodzie inne powietrze. :D
Dont you step on my blue suede shoes.
You can do anything but lay off of my blue suede shoes

https://www.facebook.com/Breakmaszyna
Awatar użytkownika
Paweł Stomma
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3105
Rejestracja: czerwca 9, 2008, 8:52 pm
Lokalizacja: Częstochowa

Postautor: kora » listopada 7, 2011, 11:29 am

Piszcie sobie , co chcecie ale ja sobie pewnych rzeczy nie dam wmówić :lol:
Byłam na tylu koncertach w swoim życiu,że nauczyłam się oddzielać ziarna od plew :wink:
Obrazek
Awatar użytkownika
kora
Elf
Elf
 
Posty: 30155
Rejestracja: września 1, 2005, 12:44 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: rocken » listopada 7, 2011, 11:39 am

kora_ pisze:Piszcie sobie , co chcecie ale ja sobie pewnych rzeczy nie dam wmówić :lol:
Byłam na tylu koncertach w swoim życiu,że nauczyłam się oddzielać ziarna od plew :wink:


I tak wykonawcy których każdy z nas lubi i szanuje muszą się bronić własną twórczością i umiejętnościami grania, myślę że nawet najgorzej nagłośniony koncert nie jest wstanie zburzyć sympatii do artysty który co krok udowadnia że jego muzyka jest dla nas ważna i wartościowa.
Awatar użytkownika
rocken
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7673
Rejestracja: września 27, 2008, 11:58 am

Postautor: kora » listopada 7, 2011, 11:42 am

Trudno jest mi się z powyższą wypowiedzią nie zgodzić 8)

Ps.
Ja jednak oddzielam sympatie prywatną
( no bo ja wszystkich lubię i szanuję :wink: )
oceniam tylko muzykę ,którą tworzą.
Jak jest dobra i czasami przytrafia się "klops", to nie powoduje to u mnie żadnych zmian w ocenie
( na zasadzie karambolowej przesłanki,że czasami .... test ciążowy itp. )

Ale jak ktoś gra z du..y , to moje prywatne lubienie mu nie pomoże :twisted:

Ja np. prywatnie b. lubię Makarona, ale wołami nikt mnie na jego koncert nie zaciągnie :lol: On dobrze o tym wie .
Obrazek
Awatar użytkownika
kora
Elf
Elf
 
Posty: 30155
Rejestracja: września 1, 2005, 12:44 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: Paweł Stomma » listopada 7, 2011, 12:25 pm

Czyli- olać że ktoś za głośno czy za cicho i jak brzmi, wyrobiony słuchacz poradzi sobie w każdej sytuacji! :D
Dont you step on my blue suede shoes.
You can do anything but lay off of my blue suede shoes

https://www.facebook.com/Breakmaszyna
Awatar użytkownika
Paweł Stomma
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3105
Rejestracja: czerwca 9, 2008, 8:52 pm
Lokalizacja: Częstochowa

Postautor: kora » listopada 7, 2011, 12:32 pm

Pewnie ,ze tak :lol:

Wielu pewnie pójdzie w moje ( i Rafa ) ślady i przestanie przychodzić na koncerty
( w moim przypadku - polskich blues rockowych kapel :D )

Każdy z nas ( my, wy ) , ma wszak wybór :wink:
Ostatnio zmieniony listopada 7, 2011, 12:35 pm przez kora, łącznie zmieniany 1 raz
Obrazek
Awatar użytkownika
kora
Elf
Elf
 
Posty: 30155
Rejestracja: września 1, 2005, 12:44 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: Paweł Stomma » listopada 7, 2011, 12:35 pm

:cry:
Dont you step on my blue suede shoes.
You can do anything but lay off of my blue suede shoes

https://www.facebook.com/Breakmaszyna
Awatar użytkownika
Paweł Stomma
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3105
Rejestracja: czerwca 9, 2008, 8:52 pm
Lokalizacja: Częstochowa

Postautor: kora » listopada 7, 2011, 12:44 pm

ojoj :?
Głowa do góry :wink:
Takich jak ja i Raf, jest bardzo niewielu ( w sumie podobnie do mnie myślącego, znam tylko Rafała )

Większość przychodzi na koncerty aby napić się i pogadać ze znajomymi, a jak jeszcze palą...
Obrazek
Awatar użytkownika
kora
Elf
Elf
 
Posty: 30155
Rejestracja: września 1, 2005, 12:44 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: rocken » listopada 7, 2011, 12:49 pm

kora_ pisze:Pewnie ,ze tak :lol:

Wielu pewnie pójdzie w moje ( i Rafa ) ślady i przestanie przychodzić na koncerty
( w moim przypadku - polskich blues rockowych kapel :D )

Każdy z nas ( my, wy ) , ma wszak wybór :wink:


Z tego wynika że po prostu nie przepadasz za muzyką polskich kapel blues-rockowych a sprawa nagłośnienia to tylko pretekst aby dyskretnie powiedzieć "...ta muzyka którą gracie to dla mnie kicha..." :)
Awatar użytkownika
rocken
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7673
Rejestracja: września 27, 2008, 11:58 am

Postautor: B&B » listopada 7, 2011, 1:02 pm

kora_ pisze:Wielu pewnie pójdzie w moje ( i Rafa ) ślady i przestanie przychodzić na koncerty
( w moim przypadku - polskich blues rockowych kapel :D )

Paweł - spoko, pożyczę od sąsiada parę wołów i zaciągnę ją na twój koncert.
Awatar użytkownika
B&B
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7225
Rejestracja: października 9, 2005, 10:14 pm
Lokalizacja: spod warmińskiego lasu...

Postautor: B&B » listopada 7, 2011, 1:05 pm

kora_ pisze:...
Takich jak ja i Raf, jest bardzo niewielu ( w sumie podobnie do mnie myślącego, znam tylko Rafała )
Większość przychodzi na koncerty aby napić się i pogadać ze znajomymi, a jak jeszcze palą...

No, no :twisted: Parafrazując pewną kwestię można by powiedzieć, że
"każdy słuchacz to pijak a jak pijak to i złodziej" :P
Awatar użytkownika
B&B
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7225
Rejestracja: października 9, 2005, 10:14 pm
Lokalizacja: spod warmińskiego lasu...

Postautor: kora » listopada 7, 2011, 1:29 pm

B&B pisze:Paweł - spoko, pożyczę od sąsiada parę wołów i zaciągnę ją na twój koncert.


Nie musisz :lol: Jak będzie w moim zasięgu, pójdę sama.
Podoba mi się to, jak Paweł gra na gitarze .Z kolei, jak brzmi jego zespół - nie wiem .


B&B pisze:"każdy słuchacz to pijak a jak pijak to i złodziej" :P


Swego czasu krążyły takie opinie na forum,ze bluesfan, to potencjalny pijus...

Tylko że z moich obserwacji jakoś to się nie trzymało kupy ...
Support ( sorry , to zazwyczaj był polski band ) skończył grać i nagle miejsca "rozlewki piwnej" i hol, zaczynały świeciły pustkami, a sala koncertowa pękała w szwach ...

Ciekawe dlaczego ?


rocken pisze:Z tego wynika że po prostu nie przepadasz za muzyką polskich kapel blues-rockowych a sprawa nagłośnienia to tylko pretekst aby dyskretnie powiedzieć "...ta muzyka którą gracie to dla mnie kicha..." :)


Strasznie to uprościłeś :twisted:

Zawsze lubiłam np.Devil Blues i nadal lubię kilka b/r kapel,
Także .... to nie tak :wink: ( nie każdy polski zespół b/r m problem z nagłośnieniem )
Obrazek
Awatar użytkownika
kora
Elf
Elf
 
Posty: 30155
Rejestracja: września 1, 2005, 12:44 pm
Lokalizacja: Katowice

PoprzedniaNastępna

nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Muzykowanie

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 453 gości