Hehehehe. A co, nie pisałem?
Tam gdzie w grę wchodzi niemożność ścisłego zmierzenia pewnej wartości (czynnik ludzki i wyobraźnia) i określenia poziomu przy pomocy jakichś jednostek miary, tam nie da się jednoznacznie (jak w przypadku wirtuozerii) określić definicji. Zawsze będzie to coś co powoduje , ze mówiny No, tak, ale... Wirtuoza nie da się zdefiniować od, do , a zatem nie można też go poddać ocenie według konkretnych kryteriów. Podobnie jest z oceną muzyki. To wszystko jest sprawą gustu, a jak wiadomo na temat gustów sie nie dyskutuje
Sztuki nie da się wtłoczyć w naukowe definicje i zmierzyć równą miarą. Jeżeli kiedykolwiek , komukolwiek to się uda, to sztuka przestanie być sztuką. Na tym właśnie polega jej wartość, odmienność i (na szczęście) indywidualność.
Czy kolega Wyrostek jest wirtuozem akordeonu? Trudno powiedzieć jednoznacznie. W samej Szkole Muzycznej w Chorzowie (gdzie rozpoczął swoje zmagania z akordeonemi) znalazłby się jeszce co najmniej jeden akordeonista tej miary nie mówiąc o ich nauczycielu, również genialnym akordeoniście jakim jest np. Marek Andrysek. Jak ich porównać? Nie da się. Każdy na swój sposób jest doskonały. Jeśli ktoś poda mi jednoznaczną definicję wirtuozerii, to podejmę się oceny. Póki co, dla mnie są to świetni muzycy o wspaniałej technice grania i doskonałym wyczuciu instrumentu.