Bruce Willis - Mistrz ?!

Tematy związane z muzyką bliższych i dalszych okolic bluesa.

Moderator: mods

Postautor: Robert007Lenert » listopada 24, 2010, 3:38 pm

A mnie sie marzy calkowita elektryfikacja harmonijki. Niby takie proby ponoc byly, ale jakos nie rozniosly sie po swiecie. Chodzi mi o to, by mozna bylo calkowicie zrezygnowac z mikrofonu na rzecz jakiegos sprytnego przetwornika wbudowanego w korpus harmonijki.
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7074
Rejestracja: października 22, 2004, 5:31 pm
Lokalizacja: Galicja, to oczywiste:)

Postautor: RockOnCellBlock » listopada 24, 2010, 4:00 pm

To by było dobre.
Taka opcja, żeby harmonijka była zarówno akustyczna jak i elektryczna, w zależności od tego, czy się ją "włączy", czy nie...
Nina Sawicka.
Last fm
Awatar użytkownika
RockOnCellBlock
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 5002
Rejestracja: lipca 27, 2008, 1:01 pm
Lokalizacja: Opole/Kraków

Postautor: przemak2 » listopada 24, 2010, 4:32 pm

Robert007Lenert pisze:A mnie sie marzy calkowita elektryfikacja harmonijki. Niby takie proby ponoc byly, ale jakos nie rozniosly sie po swiecie. Chodzi mi o to, by mozna bylo calkowicie zrezygnowac z mikrofonu na rzecz jakiegos sprytnego przetwornika wbudowanego w korpus harmonijki.


Ale przeciez cos takiego jest, czy raczej bylo - Hohner robil przetwornik piezo do harmonijki, z przedwzmacniaczem (cos jak barcus berry wtedy do gitary/skrzypiec) - to bylo malutkie, w ksztalcie literki "T" i montowalo sie na korpus taka masa jak na gitary... Nie oamietam, czy takie dwa byly, czy jeden, chyba jeden, od tylu sie nalepialo. Na czyms takim pozyczonym nagrywalismy swoje pierwsze demo w 1984 roku chyba ;)
Awatar użytkownika
przemak2
blueslover
blueslover
 
Posty: 656
Rejestracja: lutego 16, 2007, 8:15 pm
Lokalizacja: Poznan

Postautor: agrypa » listopada 24, 2010, 5:02 pm

ZAPRASZAM!!!
https://www.liszka-agrypa.com/

©Zbigniew Liszka
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Postautor: Robert007Lenert » listopada 24, 2010, 5:14 pm

przemak2 pisze:
Robert007Lenert pisze:A mnie sie marzy calkowita elektryfikacja harmonijki. Niby takie proby ponoc byly, ale jakos nie rozniosly sie po swiecie. Chodzi mi o to, by mozna bylo calkowicie zrezygnowac z mikrofonu na rzecz jakiegos sprytnego przetwornika wbudowanego w korpus harmonijki.


Ale przeciez cos takiego jest, czy raczej bylo - Hohner robil przetwornik piezo do harmonijki, z przedwzmacniaczem (cos jak barcus berry wtedy do gitary/skrzypiec) - to bylo malutkie, w ksztalcie literki "T" i montowalo sie na korpus taka masa jak na gitary... Nie oamietam, czy takie dwa byly, czy jeden, chyba jeden, od tylu sie nalepialo. Na czyms takim pozyczonym nagrywalismy swoje pierwsze demo w 1984 roku chyba ;)
Owszem bylo. Mialem nawet namacalnie w rekach. Taka nasadka jak ssawka do odkurzacza. Niestety nie mialem mozliwosci pograc z jej pomoca. Potem okazalo sie , ze Hohner wycofal sie z produkcji. Z jakich powodow nie mam pojecia. Aaaa... wlascicielem tego ustrojstwa byl muzyk "Rzeki Zycia".
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7074
Rejestracja: października 22, 2004, 5:31 pm
Lokalizacja: Galicja, to oczywiste:)

Postautor: Robert007Lenert » listopada 24, 2010, 5:17 pm

agrypa pisze:http://www.patmissin.com/ffaq/q27.html
Strasznie to wielkie :shock:
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7074
Rejestracja: października 22, 2004, 5:31 pm
Lokalizacja: Galicja, to oczywiste:)

Postautor: agrypa » listopada 24, 2010, 5:44 pm

A'propos "nasadki"
Hohnerowscy spece uznali ze nie da sie uzyskac zadawalajacego brzmienia w polaczeniu z sensownymi {oplacalnymi} kosztami. Ja nie mam zdania. Nigdy na tym nie gralem, choc pare lat temu spotykalem w sklepach muzycznych w UK.
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Postautor: Robert007Lenert » listopada 24, 2010, 6:08 pm

A wracajac kilka postow w gore. Naumnial sie ktos calej partii harmonijki od Bruce?
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7074
Rejestracja: października 22, 2004, 5:31 pm
Lokalizacja: Galicja, to oczywiste:)

Postautor: przemak2 » listopada 24, 2010, 10:09 pm

Robert007Lenert pisze:Owszem bylo. Mialem nawet namacalnie w rekach. Taka nasadka jak ssawka do odkurzacza. Niestety nie mialem mozliwosci pograc z jej pomoca. Potem okazalo sie , ze Hohner wycofal sie z produkcji. Z jakich powodow nie mam pojecia. Aaaa... wlascicielem tego ustrojstwa byl muzyk "Rzeki Zycia".


Nie, nie chodzi mi o taki gumowy pokrowiec, tylko o maly pickup naklejany na harmonijke. To chyba byl hohner, albo barcus-berry. lider tego typu urzadzen.
Teraz robia takie cos
http://barcusberry.com/products.cfm?CategoryID=1
http://www.encoremusic.com/harmonica/2370001.html
tamto bylo podobne, ale miala malutki pickup, taki maly jak do skrzypiec...
Czyli chyba to byl barcus ;)
Awatar użytkownika
przemak2
blueslover
blueslover
 
Posty: 656
Rejestracja: lutego 16, 2007, 8:15 pm
Lokalizacja: Poznan

Postautor: przemak2 » listopada 24, 2010, 10:10 pm

Robert007Lenert pisze:A wracajac kilka postow w gore. Naumnial sie ktos calej partii harmonijki od Bruce?


Ja nawet nie probuje ;)
Awatar użytkownika
przemak2
blueslover
blueslover
 
Posty: 656
Rejestracja: lutego 16, 2007, 8:15 pm
Lokalizacja: Poznan

Postautor: przemak2 » listopada 24, 2010, 10:42 pm

Ty pisales o tym prawdopodobnie, lub podobnym:
http://www.soundexchange2.com/browsepro ... ickup.HTML
A ten, co ja pamietam, to chyba jednak byl barcus berry... Cos takiego:
http://www.amazon.com/dp/B0002M6R3U?tag ... B8P1JZ64K&
tylko jeszcze mniejsze, i chyba z preampem...
Awatar użytkownika
przemak2
blueslover
blueslover
 
Posty: 656
Rejestracja: lutego 16, 2007, 8:15 pm
Lokalizacja: Poznan

Postautor: Robert007Lenert » listopada 25, 2010, 2:09 pm

To z pierwszego linku ma moj kolega. To dla gitarzystow ktorzy jednoczesnie graja na harmonijce. W zasadzie jest to mikrofon tylko o ksztalcie umozliwiajacym zamontowanie go w holder i osadzenie w mikrofonie w jego "ssawce" harmonijki.
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7074
Rejestracja: października 22, 2004, 5:31 pm
Lokalizacja: Galicja, to oczywiste:)

Postautor: Przemo Czaja » listopada 25, 2010, 3:38 pm

Zapytam z ciekawości - co chciałbyś osiągnąć Robercie elektryfikując harmonijkę, bo mam wrażenie, że taki zabieg odbierze instrumentowi sporo? Może się mylę, dlatego chciałbym poznać Twoją opinię na ten temat.
Jimiway Blues Festival- Best of The Best
Awatar użytkownika
Przemo Czaja
bluesman
bluesman
 
Posty: 218
Rejestracja: października 27, 2010, 2:54 pm
Lokalizacja: z dużego pokoju

Postautor: Robert007Lenert » listopada 25, 2010, 3:51 pm

Taka elektryfikacja ktora wykluczy sprzezenia /jak w przypadku mikrofonu/ moze umozliwic stosowanie wszelakich efektow elektronicznych. Marzy mi sie syntezator harmonijkowy :)
Ps. Pewne proby juz podejmowalem. Posluchaj tytulowego nagrania z plyty "Afrykanski Snieg". Tam sa dwie harmonijki. To co czesc sluchaczy odbiera jako klawisze to ta druga. Ale okazalo sie ze mozna to zagrac wylacznie w studio, bo na koncercie nijak nie da sie wyeliminowac sprzezen.
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7074
Rejestracja: października 22, 2004, 5:31 pm
Lokalizacja: Galicja, to oczywiste:)

Postautor: lauderdale » listopada 25, 2010, 8:45 pm

Tu jest rozwiazanie problemu sprzezen ... :) przynajmniej mnie przekonalo ... mam to na liscie zakupow.

Kinder Anti Feedback Box
http://www.kinder-instruments.com/afb+.htm

A tu mozna obejrzec jak to dziala. Okolo drugiej minuty
http://www.youtube.com/watch?v=ldOwXdCEcoA
Lauder Dale

...zeby grac, trzeba grac ...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

STOLEN BLUES
lauderdale
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3392
Rejestracja: października 26, 2006, 8:55 am
Lokalizacja: Z drogi do Polski :)

Postautor: Wojtek Młynarczyk » listopada 25, 2010, 8:56 pm

Też mi się to marzy.. Ale drogie, cholera... Podobno podobną rolę spełnia bramka szumów Electroharmonix, Bartek Łęczycki polecał. Ale jak zbadałem sprawę bliżej, to się okazało, że starszego modelu już nie produkują, a nowy psuje brzmienie...
"Jeśli blues jest łatwą muzyką, to dlaczego tak niewielu go dzisiaj gra?" - B.B. King
Awatar użytkownika
Wojtek Młynarczyk
blueslover
blueslover
 
Posty: 746
Rejestracja: listopada 30, 2007, 1:09 pm
Lokalizacja: Budapeszt

Postautor: Robert007Lenert » listopada 25, 2010, 9:11 pm

Ja niby mam w bajerze ktory posiadam. Ale spelnia role przy zwyczajowych barwach. Jak sie wydusi jakis kosmos brzmieniowy to sobie nie radzi.
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7074
Rejestracja: października 22, 2004, 5:31 pm
Lokalizacja: Galicja, to oczywiste:)

Postautor: przemak2 » listopada 25, 2010, 9:52 pm

Bramka szumow nie likwiduje sprzezenia, jaka by nie byla, nie do tego sluzy. Takie antifeedbacki sa, ale zmieniaja brzmienie, chociaz moze to nie przeszkadzac.
Awatar użytkownika
przemak2
blueslover
blueslover
 
Posty: 656
Rejestracja: lutego 16, 2007, 8:15 pm
Lokalizacja: Poznan

Postautor: Robert007Lenert » listopada 25, 2010, 10:18 pm

przemak2 pisze:Bramka szumow nie likwiduje sprzezenia, jaka by nie byla, nie do tego sluzy. Takie antifeedbacki sa, ale zmieniaja brzmienie, chociaz moze to nie przeszkadzac.
No wlasnie. Powycina czasem tak, ze to juz nie to co bylo ukrecone. Sprawdza sie niezle w przypadku harmonijki przy jej konwecjonalnym przesterowanym brzmieniu. Z drugiej strony jak gram na takich barwach to moj piec i tak raczej nie sprzega. Problem powia sie jak chce np poglos + "gesty" dlugi delay + chorus i wszystkiego duuuuuuzo. W studio sie da, na scenie jest problem.
Ostatnio zmieniony listopada 25, 2010, 10:36 pm przez Robert007Lenert, łącznie zmieniany 1 raz
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7074
Rejestracja: października 22, 2004, 5:31 pm
Lokalizacja: Galicja, to oczywiste:)

Postautor: Wojtek Młynarczyk » listopada 25, 2010, 10:25 pm

przemak2 pisze:Bramka szumow nie likwiduje sprzezenia, jaka by nie byla, nie do tego sluzy. Takie antifeedbacki sa, ale zmieniaja brzmienie, chociaz moze to nie przeszkadzac.

Nie do tego służy, ale efektem ubocznym jest to, że znacznie zmniejsza tę tendencję. Nie wiem, czy dto dotyczy każdej bramki, ale według Bartka, akurat tej tak. Nie gniewaj się przemak, ale w sprawach harmonijkowych jakoś bardziej wierzę bez wątpienia najlepszemu technicznie harmonijkarzowi w tym kraju, niż basiście :wink:
"Jeśli blues jest łatwą muzyką, to dlaczego tak niewielu go dzisiaj gra?" - B.B. King
Awatar użytkownika
Wojtek Młynarczyk
blueslover
blueslover
 
Posty: 746
Rejestracja: listopada 30, 2007, 1:09 pm
Lokalizacja: Budapeszt

Postautor: Robert007Lenert » listopada 25, 2010, 11:14 pm

Wracam do glownego tematu. Tak sobie mysle ze gdyby w miejsce Bruce obok BB Kinga stanal np Junior Wells i wywalil sie ze dwa razy / a jemu sie trafialo/ to marudzenia by nie bylo. Reasumujac moim zdaniem Willis sie spokojnie obronil grajac w sposob wywazony i stylowy, co prawda bez jakichs fajerwerkow, ale jak sie to mowi wstydu ni ma.
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7074
Rejestracja: października 22, 2004, 5:31 pm
Lokalizacja: Galicja, to oczywiste:)

Postautor: przemak2 » listopada 25, 2010, 11:34 pm

Wojtek Młynarczyk pisze:Nie do tego służy, ale efektem ubocznym jest to, że znacznie zmniejsza tę tendencję. Nie wiem, czy dto dotyczy każdej bramki, ale według Bartka, akurat tej tak. Nie gniewaj się przemak, ale w sprawach harmonijkowych jakoś bardziej wierzę bez wątpienia najlepszemu technicznie harmonijkarzowi w tym kraju, niż basiście :wink:


Zludzenie. Bramka po otwarciu "nie istnieje" i w zaden sposob nie wplywa na poziom sygnalu. Jezeli wplywa, to jest popsuta albo zle ustawiona, w taki sam sposob sprzezenie mozna likwidowac po prostu sciszajac. Oczywiscie przy wysoko ustawionym progu nie tak latwo bedzie rozpoczac sprzezenia, ale jak juz sie zacznie, to nic nie pomoze, tylko takie patenty antifeedback z korektorami.
Ja jestem basista, ale tez realizatorem ;)
Awatar użytkownika
przemak2
blueslover
blueslover
 
Posty: 656
Rejestracja: lutego 16, 2007, 8:15 pm
Lokalizacja: Poznan

Postautor: Robert007Lenert » listopada 25, 2010, 11:43 pm

Wojtku w tym przypadku Przemek ma absolutna racje.
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7074
Rejestracja: października 22, 2004, 5:31 pm
Lokalizacja: Galicja, to oczywiste:)

Postautor: lauderdale » listopada 26, 2010, 8:40 pm

Lauder Dale

...zeby grac, trzeba grac ...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

STOLEN BLUES
lauderdale
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3392
Rejestracja: października 26, 2006, 8:55 am
Lokalizacja: Z drogi do Polski :)

Postautor: Robert007Lenert » listopada 26, 2010, 9:14 pm

Niestety dla mnie moglby mowic rownie dobrze po japonsku. Niewiele mniej bym zalapal :mrgreen: Tlumacz.
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7074
Rejestracja: października 22, 2004, 5:31 pm
Lokalizacja: Galicja, to oczywiste:)

Postautor: lauderdale » listopada 26, 2010, 9:48 pm

Prosze bardzo:

Tlumaczenie

"Jesli biali zamierzaja palic koscioly czarnych, to czarni powinni spalic "House of blues" (Dom bluesa w Chicago) . Co to za gowniane miejsce - hanba. To sie powinno nazywac dom cienkich bialych kutasow. Nieoryginalnych , niskoczestotliwosciowych , jednocyfrowych, nieudanych, bialych pie...rdo...lonych cieniarzy. Dotyczy to zwlaszcza tych gwiazdorow filmowych ktorym sie wydaje ze sa artystami bluesowymi. Widzieliscie ich kiedys ? Czy nie chcieliscie puscic pawia do wlasnej zupy ?
Puscic go na tych lysawych, zapasionych, podstarzalych, przecenianych gwiazdorow w okularach wskakujacych na scene i zaczynajacych dmuchac w te swoja harmonijke ... to jest je.b...ane swietokradztwo.
Po pierwsze bialasy nie maja zadnego ale to zadnego powodu by spiewac bluesa w zadnym przypadku.
Nigdy , przenigdy pod zadnym pozorem - NIGDY.
Coz to ku...rwa za powody maja biali by byc blue ... ? ( w znaczeniu smutny, zrozpczony, zalamany)
W bananowej republice zbraklo kokosow? Ekspres do kawy sie zacial? Hootie and the Blowfish sie rozeszli? Kur...wa czemu biali ludzie nie rozumieja , ze ich zadaniem jest wpedzac innych w bluesowy nastroj , a nie samemu w niego wpadac? A juz na pewno nie zeby o tym spiewac.
Zdradze wam pewien sekret dotyczacy bluesa. Nie tylko przeba wiedziec jaki dzwiek i kiedy zagrac, trzeba jeszcze wiedziec DLACZEGO."
Lauder Dale

...zeby grac, trzeba grac ...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

STOLEN BLUES
lauderdale
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3392
Rejestracja: października 26, 2006, 8:55 am
Lokalizacja: Z drogi do Polski :)

Postautor: Robert007Lenert » listopada 26, 2010, 10:05 pm

A jak pomijajac ideologie poprostu lubi sie te dzwieki to co?
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7074
Rejestracja: października 22, 2004, 5:31 pm
Lokalizacja: Galicja, to oczywiste:)

Postautor: lauderdale » listopada 26, 2010, 10:20 pm

Robert007Lenert pisze:A jak pomijajac ideologie poprostu lubi sie te dzwieki to co?


Juz go nie zapytasz bo "gosciu sie zmarlo" w 2009. :)
Jego wystepy to raczej prowokacje zmuszajace ludzi do myslenia niz jakakolwiek ideologia. :)
Potrafil w dosadny sposob i zabawnie mowic o demokratach, konserwatystach itp ale tez o sobie. Genialny byl zwlaszcza ostatni tuz przed smiercia "szol".
Lauder Dale

...zeby grac, trzeba grac ...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

STOLEN BLUES
lauderdale
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3392
Rejestracja: października 26, 2006, 8:55 am
Lokalizacja: Z drogi do Polski :)

Postautor: Robert007Lenert » listopada 26, 2010, 11:10 pm

Mnie ten "szol" jakos nieodparcie przywolal na mysl "krucjate" Marka Wojtowicza. Czy trzeba byc "wyznawca" bluesa by go lubic? To jedna mysl a druga jest taka: scena to teatr, muzyk na niej to aktor, czyli wszystko sie powinno zgodzic. Ktos zaraz powie o szczerosci wypowiedzi. Jesli kwestia padajaca ze sceny brzmi przekonywujaco, to chyba nadal jest ok? A moze sie myle.... Wiem natomiast , ze w momencie gdy straci sie przekonanie do tego co sie robi spada wiarygodnosc, bo sluchacz to wyczuje.
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7074
Rejestracja: października 22, 2004, 5:31 pm
Lokalizacja: Galicja, to oczywiste:)

Postautor: RafałS » listopada 26, 2010, 11:52 pm

Co do wiarygodności białych grających bluesa: a jaką wiarygodność mają żółci grający Chopina? Co oni wiedzą o powstaniu listopadowym? Co my w ogóle mamy wspólnego z uczuciami, które Chopina do tych nut zaprowadziły? Co dzisiejsi młodzi czarni muzycy bluesowi mają wspólnego z tymi dawnymi, którzy bluesa stworzyli? Prawdopodobnie nic, bo pochodzą z dobrych dzielnic i klasy średniej - gdyby było inaczej to wykonywaliby rap. Wszystko się zmieniło i tyle. Kiedyś czarni amerykańscy bluesmani za dnia zmywali gary i sprzątali ulice w starych ciuchach, a wieczorem przebierali się w odświętne mundurki, żeby grać w klubach za pieniądze. Dzisiaj biali "bluesmani" w Polsce za dnia zasuwają w garniturach i pod krawatami, żeby zarobić na ładne instrumenty, a wieczorem idą grać w dżinsach. Oczywiście, zakładają te dzinsy dla wiekszej wiarygodności - żeby poczuć się bardziej, jak ci biedni czarni, co wieczorem nakładali garnitury, fraki i smokingi. :lol:

Jeśli ktoś gra te dźwięki naprawdę dobrze, to znaczy, że wie dlaczego, albo przynajmniej instynktownie to czuje. Bo:
1. Muzyka jest uniwersalna.
2. Tak wtedy, jak i dziś mozna czuć się dobrze lub podle z wielu powodów.
3. Zawodowy muzyk (a głównie takich słyszymy na płytach) poza przyjemnością gra również dla pieniędzy, tak jak Chopina na konkursie poza uczuciami gra się po to, żeby wygrać.

Całe to gadanie o historycznym dziedzictwie i prawach do muzyki to tak naprawdę głodne kawałki. Już Muddy Waters powiedział w latach 60-tych, że jak widzi czarnych chłopaków odwracajacych się od bluesa i białe dzieciaki, które to chłoną, to to mu daje do myślenia. Jedyną miarą prawa do grania danej muzyki, jest to, jak dobrze i przekonująco ktoś to robi. Bo do serca nikt nikomu nie zajrzy (chyba, że Carlin z chmurki). A poprzednia płyta Buddy Guya nazywała się "Skin Deep". :)
Awatar użytkownika
RafałS
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6455
Rejestracja: lutego 2, 2007, 12:05 pm

PoprzedniaNastępna

nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Muzykowanie

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 245 gości

cron