Nie chcę się wdawać w zbyt daleko idące dyskusje, ale ideologicznie Lennon chyba jednak był przede wszystkim pacyfistą (zresztą spora część pokolenia Woodstock protestowała przeciw wojnie w Witenamie), a lewicowe ciągoty to tylko epizod, faza, która pewnie minęłaby, gdyby żył dłużej i nie ma potrzeby zamykać go w tym kontekście. Podobnie zresztą, jak Buchanana w kontekście nałogów i samobójstwa. Giganci muzyki popularnej nie byli specjalnie święci i cieszmy się raczej ich muzyką, bo jak zaczniemy się przyglądać życiu prywatnemu, to na mało którego będziemy mogli dalej patrzeć z sympatią.
Pozdrawiam