Leowhiskey (Leowutka?)
Toć mówiłem, że dyskusja była kształcąca i na poziomie, i nie zaprzeczam wartości słów które wysłowiłeś. Ale 04.06 roku bieżącego napisałeś w kierunku przemaka7 słowa których dosłownie przytoczyć nie umiem, ale było tam coś o braku doświadczenia teoretycznego i praktycznego... więc nie zwlekając, już 05.06 zareagowałem, pisząc że w dyskusji powstaje ferment, bo według mnie powstał. 06.06 treść posta zmieniłes i ferment zniknął, ale moja wypowiedź została, i wychodzę na idiotę, bo piszę o fermencie którego nie ma. A teraz jeszcze 07.06 mój spejs okazuje się nielegalny.
Oczywiście nie pisałem do Foxa, ani do innych właścicieli praw (choć np. Make Me A Pallet On Your Floor jest utworem tradycyjnym, więc jeśli się nie mylę nie trzeba do nikogo pisać...) To do kogo prawa należą i kiedy prawa wygasają to bardzo skomplikowana sprawa, zwłaszcza że inne prawo jest w Polsce i inne w Stanach, inaczej jest kiedy spadkobierca żyje, inaczej gdy nie, raz jest to 70 raz 50 lat i tak dalej i tak dalej...
jeden zaledwie semestr Ochrony Własności Intelektualnej nie pozwolił mi biegłości w tym zdobyć, ale mam wiedzę na tyle pobieżną by wiedzieć że jest to skomplikowane bardzo - więc gdybym pisał czy dzwonił do USA pytać o każde nagranie jednego utworku (a na przykład u siebie w domu nagrywam ich sporo bo ćwiczę, jak wyślę mamie lub koleżance to też powinienem mieć zgodę tak naprawdę, nie?) to bym w tej chwili siedział i gubił się w mailach zamiast mieć na spejsie dużo odwiedzeń i być z mym przyjecielem Bartoszem zapraszanym na wiodące w Polsce festiwale bluesowe w charakterze artysty wykonawcy. Na czerwonym też przechodzę czasem, po nocach spać mogę.
Poza tym korzyści materialnych z majspejsa nie ponoszę - gdy utwory gra pan Antoni Krupa w audycji "Songi, Bluesy i Ballady" Radia Kraków to ma ode mnie napisanego autora oryginału, informacja idzie do ZAiKSu i pieniążki idą też. Tak samo gdy u pana Sławka Wierzcholskiego gramy na festiwalu Harmonica Bridge, po koncercie spisujemy utwory które graliśmy, autorów ich tekstu i muzyki, i też pieniążki idą gdzie iść mają, ale my się tym na szczęście nie musimy zajmować... Bo dobrze by było żeby muzycy mogli grać w swobodzie i wolności, zamiast siedzieć w papierach.
Że jestem w świetle prawa przestępcą, to brzmi groźnie że sam bym się prawie przestraszył, polityk pewnie by się obraził i nazwałby pana zerem, ja się nie obrażam bo jak już mówiłem na czerwonym też chadzam jak nikt nie patrzy i nawet raz czy dwa na autostradzie nielegalnie przebywałem, usiłowałem także spożyć alkohol w miejscu publicznym czego mam płatne poświadczenie od funkcjonariusza, wobec czego margines prawa to przestrzeń mi nieobca... Ale tu przepraszam Cię bardzo, mylisz się mówiąc że nie mogę Cię - z tego powodu - pouczać, bo nawet przestępca nie jest osobą pozbawioną całkowicie wszelkich praw i ma prawo dyskutować z innymi członkami społeczeństwa, a jeśli taką będzie miał chęć - pouczyć ich, nawet niesłusznie. Choć może mógłbyś mieć rację mówiąc że nie mogę Cię pouczać z racji Twojego i mojego wieku i różnicy między nimi, bo powinienem mieć szczeniak do starszego szacunek i nie pouczać nawet jeśli się nie zgadzam.
A szacunek zapewniam mam, bardzo cenię sobie Twoje wypowiedzi i obecność na forum, bo widzę że masz zdrowy dystans i piszesz z przymrużeniem oka, co bardzo cenię. Bo większość ludzi oka nie mruży i wszystko bierze sobie do serca i robi się nieprzyjemnie kiedy ktoś chce zażartować... Zaraz biorą na poważnie, sądem straszą, wyzywają od głuchoniemych i ociemniałych.
Zobaczymy się w sądzie!!!
Pozdro