Moderator: mods
Andrzej Jerzyk`e pisze:Jednym z takich przykładów w dobrym tego słowa znaczeniu, jest "Little Wing" w studyjnym wykonaniu Snowy Whitea. Obok orginału, jest to dla mnie najpiękniejsza interpretacja tego dzieła!!!
Tę wyjatkową wersję, odnajdziecie na krążku "Melting"
tutaj: http://www.amazon.com/Melting-Snowy-Whi ... B00001SIE2
nano pisze:ps. takie laickie pytanie - czy każde wykonanie utworu innego wykonawcy można nazwać coverem, czy tylko w przypadku gdy wyraźnie widać a raczej słychać inną aranżację?
przemak2 pisze:Kazde takie wykonanie jest coverem, nawet, a wlasciwie zwlaszcza jak ma identyczna aranzacje. Mozna sie zastanawiac, co my wszyscy robimy - gramy covery czy standardy?
nano pisze:
To vibrato? na początku przyprawiło mnie o palpitacje, później na szczęście super.
Pozdrawiam
Roj pisze:nano pisze:
To vibrato? na początku przyprawiło mnie o palpitacje, później na szczęście super.
Pozdrawiam
http://www.youtube.com/watch?v=l7N_H8HzGcg
nano pisze:Roj pisze:nano pisze:
To vibrato? na początku przyprawiło mnie o palpitacje, później na szczęście super.
Pozdrawiam
http://www.youtube.com/watch?v=l7N_H8HzGcg
No właśnie - widząc jak gra już mniej mi przeszkadza, a nawet zaczyna mieć sens, przypuszczam, że na "żywo" wrażenia byłyby jeszcze bardziej pozytywne, co świadczy o tym jak ważny jest odbiór muzyki w bezpośrednim kontakcie z wykonawcą.
ps. ilość kostek również przyprawiła mnie o palpitacje
Pozdówki.
B&B pisze:przemak2 pisze:Kazde takie wykonanie jest coverem, nawet, a wlasciwie zwlaszcza jak ma identyczna aranzacje. Mozna sie zastanawiac, co my wszyscy robimy - gramy covery czy standardy?
Nie znam definicji, nawet nie wiem gdzie jej szukać? (wiki-śmieciowisko w takich przypadkach omijam szerokim łukiem). Ale z powyższym się nie zgadzam - identyczna aranżacja to dla mnie żaden cover, to zaledwie odtworzenie oryginału, niech będzie że "zagranie standardu"
nano pisze:
ps. takie laickie pytanie - czy każde wykonanie utworu innego wykonawcy można nazwać coverem, czy tylko w przypadku gdy wyraźnie widać a raczej słychać inną aranżację?
nano pisze:Joe też jest znakomity
http://www.youtube.com/watch?v=QIKBq9TeFlw
oryginał chyba wszyscy znają
na wszelki wypadek, gdyby jednak ktoś nie znał
http://www.youtube.com/watch?v=jBDF04fQKtQ
Robert007Lenert pisze:Tak dla uscislenia.
Coverowanie - to nasladownictwo wykonawcze.
Standardowanie - to wnoszenie inwencji wlasnej w oparciu o kompozycje/ temat utworu.
Andrzej Jerzyk`e pisze:Jednym z takich przykładów w dobrym tego słowa znaczeniu, jest "Little Wing" w studyjnym wykonaniu Snowy Whitea. Obok orginału, jest to dla mnie najpiękniejsza interpretacja tego dzieła!!!
Tę wyjatkową wersję, odnajdziecie na krążku "Melting"
tutaj: http://www.amazon.com/Melting-Snowy-Whi ... B00001SIE2
przemak2 pisze:Robert007Lenert pisze:Tak dla uscislenia.
Coverowanie - to nasladownictwo wykonawcze.
Standardowanie - to wnoszenie inwencji wlasnej w oparciu o kompozycje/ temat utworu.
Na nasze potrzeby to jest dobra definicja i tez ja stosuje. Warto jednak podkreslic, ze tak jak u nas cover ma raczej znaczenie pejoratywne, tak "tam" wcale nie, wiec "I did Muddy Waters' cover" moze oznaczac chucikucimena po prostu, bez nasladownictwa zadnego.
Andrzej Jerzyk`e pisze:Jednym z takich przykładów w dobrym tego słowa znaczeniu, jest "Little Wing" w studyjnym wykonaniu Snowy Whitea. Obok orginału, jest to dla mnie najpiękniejsza interpretacja tego dzieła!!!
Tę wyjatkową wersję, odnajdziecie na krążku "Melting"
tutaj: http://www.amazon.com/Melting-Snowy-Whi ... B00001SIE2
Grzegorz Sterna pisze:
wg mojej (niewielkiej jeszcze) wiedzy COVEREM nazywa się wszelkie wykonanie utworu obcego autorstwa, tak twórcze jak i odtwórcze, z wskazaniem na pierwotne autorstwo.
Plagiat zaś, o którym była mowa wcześniej, to przypisanie sobie autorstwa cudzego utworu ( świadome, lub nie).
http://www.youtube.com/watch?v=4ZD7CVayGEQ
B&B pisze:przemak2 pisze:Robert007Lenert pisze:Tak dla uscislenia.
Coverowanie - to nasladownictwo wykonawcze.
Standardowanie - to wnoszenie inwencji wlasnej w oparciu o kompozycje/ temat utworu.
Na nasze potrzeby to jest dobra definicja i tez ja stosuje. Warto jednak podkreslic, ze tak jak u nas cover ma raczej znaczenie pejoratywne, tak "tam" wcale nie, wiec "I did Muddy Waters' cover" moze oznaczac chucikucimena po prostu, bez nasladownictwa zadnego.
Jestem zaskoczony waszym definiowaniem - może muzycy mają własną nomenklaturę? Dla mnie cover to nigdy naśladownictwo, wręcz przeciwnie - to twórcze rozwinięcie, dodanie nowych wartości itp.
A ten dziwoląg "standardowanie" to tak ad'hoc wymyśliłeś, czy to naprawdę funkcjonuje w środowisku muzycznym?
Mockingbird pisze:A tutaj interesujący przykład tego co może powstać z mocno przeciętnej, popularnej rockowej piosenki (...) Sweet Emotion
korczynski pisze:Moim zdaniem to wcale nie jest przeciętna piosenka. Sam fakt, że inny artysta chce ją grać też o tym świadczy. Nota bene 'Sweet Emotion' jest na Osłowej liście 'do zrobienia' To jeden z najlepszych numerów Aerosmith.
Tutaj pozwole sie nie zgodzic.@ndy.w pisze:......np. piosenki w wykonaniu zepsołu The Beatles w ich własnym wykonaniu brzmią przeciętnie (btw - dziś 1szy lepszy zepsoł z domu kultury gra lepiej niż oni)....
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 431 gości