Moderator: mods
Robert007Lenert pisze:Pewna dyskusja w zakladce Suwalki Blues Festiwal sprowokowala mnie do napisania czegos takiego:
A moim zdaniem dbanie o kliniczna czystosc gatunku jest bledem. Prosze popatrzec na scene jazzowa od lat 30 do teraz. Prosze zobaczyc ile nowego pojawilo sie w jazzie przez te lata. Jazzmani wygrali tym , ze sa otwarci na nowe. Bluesmani przegrywaja tym, ze kazdy inny wplyw traktuja jak zdrade. Muzyka poparta tradycja tak, ale nie muzyczny skansen za wszelka cene. Owszem i na to jest miejce, ale nie zamykajmy sie wylacznie w skansenie. No chyba, ze chcemy skonczyc jask indianie w rezerwatach...
kora_ pisze:Wielebny, powiedział tak " Na zamknięcie w dwunastu taktach, mogą pozwolić sobie tylko najwięksi tego gatunku "
Może po prostu nie ma u nas mistrzów i dlatego stąd pęd do unowocześniania, bo to o wiele łatwiejsze ?
kora_ pisze:Wielu starych mistrzów gatunku, nadal nagrywa świetne płyty bluesowe
RafałS pisze: I z kim nagrywał Hooker w późnych latach i zdobył tym popularnosć wśród młodszego pokolenia? Jak bedziemy tak twardzi w wyrokowaniu, to obawiam się, że nikt nam nie zostanie...
Pawe Freebird Michaliszyn pisze:Robert007Lenert pisze:Pewna dyskusja w zakladce Suwalki Blues Festiwal sprowokowala mnie do napisania czegos takiego:
A moim zdaniem dbanie o kliniczna czystosc gatunku jest bledem. Prosze popatrzec na scene jazzowa od lat 30 do teraz. Prosze zobaczyc ile nowego pojawilo sie w jazzie przez te lata. Jazzmani wygrali tym , ze sa otwarci na nowe. Bluesmani przegrywaja tym, ze kazdy inny wplyw traktuja jak zdrade. Muzyka poparta tradycja tak, ale nie muzyczny skansen za wszelka cene. Owszem i na to jest miejce, ale nie zamykajmy sie wylacznie w skansenie. No chyba, ze chcemy skonczyc jask indianie w rezerwatach...
...................................
AMEN ..AMEN od lat usiluję to udowodnić....
Robert007Lenert pisze:Na przykladzie 2-ch plyt wielkiego Johna Coltrane postaram sie dokladnie wyjasnic o co mi chodzi.
"Blue Train" z 1957 roku.
Album uwazany powszechnie za jedno z najwazniejszych dziel jazzu spod znaku hard-bopu. Plyta podparta tradycja parkerowska, be-bop rozwiniety do granic swoich mozliwosci. Utwory grane w zawrotnych tempach. Harmonia utworow bardzo rozbudowana. Tutaj tez pojawiaja sie slynne coltranowskie scierajace sie tafle dzwiekow.
"A Love Supreme" z 1964
Plyta, o ktorej czesto sie mowi, iz jest szczytowym osiagnieciem "Trane". Psalmohymniczna, czteroczesciowa kompozycja oparta na jednym jedynym akordzie. Majaca ewidentne odniesienia tak do muzyki arabskiej jak i hinduskiej. Partie grane przez saksofon lidera czesto balansuja na granicy tonalnosci/jeszce chwila i wejdziemy w swiat free jazzu/. Nie ma tutaj zadziornosci hard-bopu. Jest natomiast uniesienie, wytwornosc, zachwyt.
Obie plyty sa plytami na wskros jazzowymi. Co do tego nie ma najmniejszych watpliwosci. Obie sa wybitne. Dieli je zaledwie 5 lat. Zaledwie tyle a brzmia tak jakby powstaly w odstepie 50- letnim. Zarowno "Blue Train" jak i "A Love Supreme" nie traca nic z idiomu jazzowego, bedac jednoczesnie calkowicie inna muzyka.
kora_ pisze:Porównywanie jazzu do bluesa, to takie trochę nie fer jest ...
Blues oparty jest na kilku akordach, a jazz ze swoją dużą dowolnością interpretacyjną i aranżacyjną zawsze miał i mieć będzie duże pole do popisu .
kora_ pisze:Porównywanie jazzu do bluesa, to takie trochę nie fer jest ...
Blues oparty jest na kilku akordach, a jazz ze swoją dużą dowolnością interpretacyjną i aranżacyjną zawsze miał i mieć będzie duże pole do popisu .
Robert007Lenert pisze:Taj Mahal to znakomity przyklad!!!
kora_ pisze:Porównywanie jazzu do bluesa, to takie trochę nie fer jest ...
Blues oparty jest na kilku akordach, a jazz ze swoją dużą dowolnością interpretacyjną i aranżacyjną zawsze miał i mieć będzie duże pole do popisu .
Tomiszon pisze:Mój nauczyciel w rozmowie ze mną ostatnio stwierdził (jeśli dobrze pamiętam) że blues jest wtedy gdy jest konkretny rytm i improwizacja (albo nie rytm tylko groove... zapomniałem szczerze mówiąc ). No i super, wszystko wiemy, tylko że wtedy cały jazz też tak właściwie jest bluesem, a blues jazzem, i znowu bałagan...
Tomiszon pisze: to wiadomo o co chodzi, rasowo, z emocjami, rytmem, improwizacją, bez ściemy i jakichś roków.
Tomek
Pawe Freebird Michaliszyn pisze:[b]od 16 lat nie robię nic innego tylko staram się udowodnić ze tak wlasnie jest...
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 471 gości