Fenomen lat 60?

Tematy związane z muzyką bliższych i dalszych okolic bluesa.

Moderator: mods

Fenomen lat 60?

Postautor: Azuro » marca 16, 2009, 8:02 pm

Witam.
Zastanawiam się od jakiegoś długiego już czasu. Na czym polega fenomen lat 60-70?
Wg. mnie era hipisów to jedna z najbardziej znaczących epok w nowoczesnej muzyce. Jednocześnie będąca częścią jej "upadku".
Zastanawia mnie jedno pytanie. Jak to się stało, że wtedy tak wiele wielkich artystów gromadziło się w jednym miejscu. Tak wielu wirtuozów, innowatorów, ludzi wyznaczających nowe kierunki np. (chyba najbardziej rozpoznawani) Hendrix czy Lennon.
Co sprawiało, że pół miliona ludzi zebrało się żeby świętować miłość i pokój podczas Woodstocku 1969 ? Dlaczego dzisiaj coś takiego nie jest możliwe, dlaczego muzycy nie chcą / nie potrafią przywrócić takich czasów?
"Blues is easy to play, but hard to feel"
J. M. Hendrix.
Azuro
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 32
Rejestracja: stycznia 20, 2009, 10:28 pm
Lokalizacja: Ruda Śląska

Postautor: Robert007Lenert » kwietnia 6, 2009, 3:02 pm

Sadze, ze to zasluga owczesnych szefow wytworni plytowych, ktorzy konkurowali ze soba, gdyz nie byli zrzeszeni w wielkich koncernach. W tych czasach nie bylo trzech gigantow ktorzy trzymali w lapie 98% rynku muzycznego. Niezaleznosc i konkurencyjnosc . Tutaj nalezy szukac przyczyn fenomenu.
Ostatnio zmieniony kwietnia 6, 2009, 9:26 pm przez Robert007Lenert, łącznie zmieniany 1 raz
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7074
Rejestracja: października 22, 2004, 5:31 pm
Lokalizacja: Galicja, to oczywiste:)

Postautor: Rob_n_Roll » kwietnia 6, 2009, 8:55 pm

Mnie zastanawia podobna kwestia.
Dlaczego w latach 60tych, 70tych, co zespół to inna muzyka? Zespoły znacząco się różniły od siebie. Wystarczy wziąć choćby tych największych: Led Zeppelin, Deep Purple, Ping Floyd, Frank Zappa, Black Sabbath, Jethro Tull, Rolling Stones... Każdy z tych zespołów to inna muzyka...
Teraz? Można by rzec że wszyscy grają to samo :). Brak jest jakiegoś kontrastu.
Czasem myślę że winna wszystkiemu jest szeroko pojęta komercha i papka telewizyjno radiowa (z nielicznymi wyjątkami).
Niech rock'n'roll będzie z Wami!
Awatar użytkownika
Rob_n_Roll
bluesman
bluesman
 
Posty: 298
Rejestracja: października 27, 2004, 9:37 am
Lokalizacja: Piaseczno

Postautor: Robert007Lenert » kwietnia 6, 2009, 9:29 pm

Rob_n_Roll pisze:Mnie zastanawia podobna kwestia.
Dlaczego w latach 60tych, 70tych, co zespół to inna muzyka? Zespoły znacząco się różniły od siebie. Wystarczy wziąć choćby tych największych: Led Zeppelin, Deep Purple, Ping Floyd, Frank Zappa, Black Sabbath, Jethro Tull, Rolling Stones... Każdy z tych zespołów to inna muzyka...
Teraz? Można by rzec że wszyscy grają to samo :). Brak jest jakiegoś kontrastu.
Czasem myślę że winna wszystkiemu jest szeroko pojęta komercha i papka telewizyjno radiowa (z nielicznymi wyjątkami).

Sadze, ze odpowiedz jest podobna. Wydawcy szukali artystow oryginalnych. Nie interesowali sie kopiami. Patrzyli inaczej niz dzisiaj.
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7074
Rejestracja: października 22, 2004, 5:31 pm
Lokalizacja: Galicja, to oczywiste:)

Postautor: J A R O M I » kwietnia 11, 2009, 7:39 am

Wielcy Artyści oprócz Wielkich Dzieł
tworzą obok tego niestety coś bardzo lichego...

... tysiące naśladowców, kopistów, plagiaciarzy...!
Słowa napisane, świadczą w pierwszej kolejności o piszącym te słowa. Jaromi
www.jaromi.com . http://pl.youtube.com/BluesJaromi . www.jaromi.com/eka
Awatar użytkownika
J A R O M I
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1433
Rejestracja: października 1, 2005, 2:23 pm
Lokalizacja: Kościan i Okolice

Postautor: RafałS » kwietnia 11, 2009, 10:11 am

Moim zdaniem sprawa jest trochę bardziej złożona, a wymienione przez Was czynniki są częścią większego problemu, obejmującego nie tylko muzykę ale też literaturę, kino i być może inne dziedziny. Skupię się jednak na muzyce.

1. Muzyka jako taka nie jest już w modzie. Pisałem kiedyś, że w WB badania wykazały, że młodzież całego kraju przeznacza na muzykę kilkakrotnie mniejsze fundusze niż 30-40 lat wcześniej. Teraz ich kieszonkowe pochłania telefonia komórkowa i związane z nią gadżety. Z własnego doświadczenia wiem, że znaczny odsetek rozmów młodzieży kręci się właśnie wokół telefonii. W latach 60-tych i wczesnych 70-tych to właśnie młodzi byli tymi, którzy finansowo napędzali przemysł muzyczny i po trochu żyli muzyką. Tamto pokolenie z wiekiem częściowo od muzyki odeszło, a nowe nie przejęło jego roli. Ostatecznie doszło do tego, że MTV odchodzi od grania muzyki, bo przestaje ona być opłacalna.

2. Żyjemy coraz szybciej a muzyka wymaga skupienia. Jest spychana w tło, słuchana przy okazji, w krótkiej przerwie itd. To sprawia, że ogólnie chętniej sięga się po rzeczy łatwe: częściowo dlatego, ze nie przywiązuje się do tego wagi, częściowo dlatego, że właśnie takie dźwięki nie przeszkadzają. Jak dzisiejszy 18-latek może się wczuć w klimat dźwięków bardziej wymagających, jeśli co 5 minut wysyła albo odbiera SMS-a?

3. Wspomniana przez Roberta dominacja na rynku muzycznym kilku bezwzględnych gigantów wydawniczych nastawionych na szybkie i pewne pieniądze. Wraz z rozwojem mediów (szczególnie MTV na przełomie lat 80-tych i 90-tych) image wykonawców kompletnie przesłonił wartość artystyczną i to na nim się bazuje. Niegdyś można było dobrze zarobić stawiając przed słuchaczem muzyczne wyzwania, prowokując intelektualnie itd. Dziś zarabia się schlebiając bieżącemu gustowi mas czyli idąc po linii najmniejszego oporu. Zawsze lansowało się głównie tych, których wygląd i stylistyka wpisywała się w popularne trendy. Ale kiedyś wytwórnie próbowały te trendy kształtować, wyprzedzać, szukać nowych dróg. Dziś są rozpaczliwie zachowawcze i wydają muzykę na wczoraj, zamiast na jutro. Skutkiem jest stagnacja w ciągu ostatnich lat w porównaniu z imponującym rozwojem minionych dekad. I muzyczna jednorazowość. Popularne hity z lat 60-tych i 70-tych to przeważnie piosenki, które wciąż się bronią po latach i sprawdzają w radiu. Po większości dzisiejszych hitów sezonu ślad nie zostanie za 5 lat.

4. Sprzężenie postępujące: negatywna sytuacja bieżąca nie przyciąga do grona twórców muzyki takich osobowości jak kiedyś, w każdym razie nie w takiej ilości. Szczególnie w rocku: jeśli porównać czołowych wykonawców lat 60-tych i wczesnych 70-tych z nowymi rockmanami, to widać, że niestety straszna hołota się dorwała do żłobu. Dlaczego najbardziej czekamy na nowe płyty 50 i 60-latków, a nie 20 i 30-latków? Nie tylko z sentymentu, po prostu ci pierwsi mają często więcej do powiedzenia. Ba - oni przynajmniej wiedzą, ze powinni coś powiedzieć, ze taka jest rola muzyki.

5. Krytyka muzyczna spadła na łeb. Możemy się śmiać z tego, że Rolling Stone kiedyś mieszał z błotem tak ważne grupy jak Led Zeppelin, ale fakt, że się ośmielał iść wbrew masowemu gustowi był jednak pozytywny. Krytycy mogli być tępymi filistrami, mogli mieć uprzedzenia jak Himalaje ale byli w swych poglądach szczerzy. Nie przyklaskiwali temu, co popularne, tylko dlatego, że popularne. A dziś? Widzę taki schemat: młoda kapela, gra lepiej czy gorzej swoje. Łapie przebój, kolejna płyta sprzedaje się dobrze, robi się o nich głośno. Następną płytę projektują już pod kątem przebojów, wytwórnia zmienia im stroje i fryzury, przepuszcza ich przez machinę i po roku wyglądają i grają tak jak wszystkie inne grupy znane z radia. Inteligentna prasa muzyczna powinna ich za to zmiażdżyć, wdeptać w ziemię za utratę tożsamości. A co robi ta prasa? Pisze: "super, dojrzeli i umiejętnie pogodzili swoją oryginalną stylistykę z melodyjnością, przebojowością i aktualnymi trendami". Tak właśnie promuje się przeciętność.

6. Jeśli chodzi o rocka, to moim zdaniem wiele złego zrobił punk. Jego pierwszy zryw był szczery i miał swoją wartość, niestety jego spuścizna okazała się druzgocąca dla muzyki. Choć był tylko o dekadę z hakiem młodszy od klasycznego rocka, jego geny okazały się znacznie mocniejsze i zepchnęły na margines inne podgatunki. Po jakimś czasie powrócił drugą falą czyli grunge'm. W zasadzie większość dzisiejszych grup, które słyszę w radiu, nawet pop-rockowych świadomie lub nie opiera się na tamtych schematach, akordach itd. Siła emocjonalna tamtej muzyki była ogromna, natomiast wyprane z tych emocji, wygładzone i kopiowane tamte elementy brzmią prymitywnie i moim zdaniem nie da się na nich budować ciekawej muzyki rozrywkowej, tak jak dało się ją budować na schematach lat 60-tych. Od strony ducha punk również nie zostawił dobrego spadku. Punkowa ideologia to bunt, ale bunt dość szczególny, bo (w odróżnieniu od klasycznego rocka) mocno podszyty cynizmem. Ten cynizm nie robi dobrze dzisiejszej muzyce.

Drugą tragedią był dla muzyki popularnej rozwój elektroniki. Niestety poza niewielkim gronem osobowości korzystających z jej dobrodziejstw w twórczy sposób, cała masa polega na jej najprostszych funkcjach - topornym zastąpieniu partii ludzkich automatycznymi. W rezultacie muzyka pop stała się tak banalna i mechaniczna a 90% popowych piosenek to wokal plus akompaniament z puchy, którego nie da się słuchać, który swą tępą powtarzalnością zabija ducha muzyki i odzwyczaja biernego słuchacza od oczekiwania od muzyki jakichkolwiek emocji poza płytką, jednorazową satysfakcją.

7. Siła promocji wytwórni jest tak duża (punkt 3), że młodzi często nie uświadamiają sobie, że jest coś poza kilkoma ogólnie znanymi skrajnościami . Jeśli nie pasuje im powiedzmy prymitywny radiowy pop, to automatycznie sięgają po np. metal, który w ich rozumieniu jest jedyną alternatywą. Albo zwracają się w stronę jakiejkolwiek innej muzyki o zdecydowanym nastroju: mrocznej, zbuntowanej itp., w przekonaniu, ze ten wybór czyni ich bardziej oryginalnymi. Kompletnie nie zdają sobie sprawy z tego, że znaczna część tej opozycyjnej wobec popu muzyki została dokładnie tak samo wylansowana i zaprojektowana z myślą o nich - duszyczkach lekko zbuntowanych ale zbyt leniwych by szukać głębiej i w przewidywalny sposób chwytających pierwsze alternatywne hasło jakie im wytwórnia rzuci.

8. Na koniec - pomijając wszystko inne, myślę, że to co było w tamtych magicznych latach zdarza się tylko raz za życia danego pokolenia. Był czas, kiedy muzyka królowała w całej zachodniej cywilizacji i cieszmy się z tego. Ten pionierski okres inspirował, przyciągał talenty. Dziś, kiedy tyle już było, coraz trudniej zrobić coś nowego, a zarazem sensownego i możliwego do uchwycenia dla szerszej publiczności. Wtedy było pięknie, bo można było robić rzeczy absolutnie nowe, absolutnie wspaniałe a jednocześnie absolutnie naturalne. Pokłady klejnotów leżały na powierzchni ziemi i można było nabierać garściami. Dziś trzeba dobrze pokopać wgłąb. Dla mnie to ok - kopmy. ;)
Awatar użytkownika
RafałS
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6455
Rejestracja: lutego 2, 2007, 12:05 pm

Postautor: Andrzej Jerzyk`e » kwietnia 11, 2009, 10:54 am

Nic dodać, nic ująć!!! Rafał! Wielkie Gratulacje za ten popełniony tutaj tekst!!! Jestem pod wrażeniem!!! To powinna być lektura obowiązkowa dla każdego młodego człowieka!!! Dziękuję ci bardzo za te wszystkie słowa które tu napisałeś i naprawdę chylę czoła!!!
Awatar użytkownika
Andrzej Jerzyk`e
Ojciec Dyrektor
Ojciec Dyrektor
 
Posty: 25314
Rejestracja: kwietnia 16, 2004, 8:54 pm
Lokalizacja: Ostrów Wielkopolski

Postautor: sawyer » kwietnia 11, 2009, 1:36 pm

Znakomity tekst Rafale. Gratulacje!!!
Jurek Sawicki
Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
sawyer
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 4668
Rejestracja: kwietnia 14, 2008, 1:36 pm
Lokalizacja: Poznań

Postautor: ewcia » kwietnia 11, 2009, 3:22 pm

Ja się natomiast nie zgadzam w paru kwestiach.
Ad 1. Tu się nie zgadzam kompletnie, że muzyka nie jest w modzie. Rafale pokaż mi proszę jeden współczesny telefon, który nie ma mp3 playera jako podstawowy gadżet. Ile milionów iPodów zostało sprzedanych w ostatnich latach.. A co na tych iPodach jest? Nawet się mówi o młodym obecnym pokoleniu - "pokolenie mp3". Ja bym powiedziała, że jest totalna mania muzyki.
Ad 2. Muzyka jest prostsza w odbiorze ok, ale co do tego mają smsy to nie wiem :)
Ad 3. Tu mądrze prawicie z Robertem :)
Ad 4. Generalizowanie. Ja tam tak samo chętnie słucham młodych, co "starszych" ;)
Ad 5. Nie czytam krytyki, to się nie znam :D No poza naszą forumową, ale jej chyba nie masz na myśli? :)
Ad 6. O tragicznym skutku rozwoju elektroniki się w pełni zgodzę. Bardzo nad tym ubolewam, ale niestety to jest dzisiejsza współczesna muzyka. Mam nadzieje, że się po prostu kiedyś ona znudzi.. Na szczęście w dzisiejszych czasach i globalnej wiosce mamy dostęp do każdej muzyki jaką sobie zażyczymy, więc można słuchać czego się chce. Póki mam się z kim dzielić i cieszyć moją kochaną nie-popularną muzyką to mi rybka co młodzież słucha.
Ad 7. No i sięgają po metal, gotyk, co kto lubi.. Ja sięgnęłam po bluesa. Nie widzę w tym nic złego.
Ad 8. No właśnie. To jest to sedno.. Dobra rockowa muzyka była wtedy popularna. Sprzedawała się, wszyscy jej słuchali. A dziś w tym komercyjnym świecie im coś szybciej wleci do głowy tym większa szansa na popularność- stąd ta prymitywność muzyki. Ale jak czasem widzę przejawy dobrej komercji, to uważam, że nie jest tak źle. Mogłabym rzucić paroma nazwami/nazwiskami wspaniałej muzyki, którą się słyszy normalnie w biały dzień w radiu i jakimś tam mtv, jak Katie Melua, Duffy, Alicia Keys, John Mayer, U2, Dave Mattews Band.. to też jest popularna i dobra muzyka.

A my sobie kopiemy, bo wiemy, że im głębiej tym lepiej ;) Ja też nie mam nic przeciwko kopaniu :)
Obrazek
Awatar użytkownika
ewcia
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3381
Rejestracja: maja 9, 2008, 8:41 pm
Lokalizacja: Kraków

Postautor: esflores » grudnia 8, 2009, 9:15 pm

Kryzys w muzyce?
O czym mówicie? Czy o tym, że dobra muzyka jest nieobecna w mediach?.
Sztuka jest odbiciem czasów - jeśli w głównym nurcie mamy kult pieniądza, kulturę obrazkową, optymalizacje potrzeb, konsumpcjonizm, konsumeryzm, brak empatii - to to samo dokładnie mamy w głównym nurcie sztuki.

Ludzie tworzą wspaniałą muzykę ale dzisiaj musisz jej szukać. Wielka sztuka istnieje zawsze i zawsze była na marginesie. To biznesmeni decydowali o modach, trendach - jeśli tylko cokolwiek daje się sprzedać - będzie popularne.
Dystrybutorzy sztuki nigdy nie byli jej przyjaciółmi - oni dbają o zysk a nie o poziom.
Ja naprawdę mam głęboko dzisiejszą kulturę, ponieważ wiem, ze i tak mi życia nie starczy aby zgłębić chociaż w części tę która już jest. Z tej optyki te wszystkie kryzysy są mało ważne.

Ja rozumiem , że kolega RafałS, może nie lubić estetyki punka i jego następstw. Generalizowanie natomiast, ze jest on czymś złym uważam za nieporozumienie. A tak by the way to czy kolega wie, że tą estetyką posługiwano sie już w roku 1966!!!!!!
Wszelkie wynaturzenia pochodzą od przemysłu a nie od artystów.

Ja rozumiem, że kolega RafałS , może nie lubić estetyki muzyki elektronicznej. Mówienie jednak, ze jest wyprana z emocji dowodzi tylko niewiedzy. Od kiedy to forma, drogi kolego, decyduje o wartości dzieła.

Wszystkim cierpiącym kryzys polecam, postudiujcie troszkę aktywnie historię muzyki. Jeśli jesteście chociaż trochę otwarci - czeka tam na Was Bardzo wiele miłych niespodzianek - może w ten sposób dotrwamy do ciekawszych muzycznych czasów.
esflores
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 46
Rejestracja: sierpnia 26, 2006, 9:37 pm
Lokalizacja: Kobierzyn

Postautor: Cold Lady » grudnia 9, 2009, 2:33 am

esflores pisze:
Ja rozumiem , że kolega RafałS, może nie lubić estetyki punka i jego następstw. Generalizowanie natomiast, ze jest on czymś złym uważam za nieporozumienie. A tak by the way to czy kolega wie, że tą estetyką posługiwano sie już w roku 1966!!!!!!
Wszelkie wynaturzenia pochodzą od przemysłu a nie od artystów.

Ja rozumiem, że kolega RafałS , może nie lubić estetyki muzyki elektronicznej. Mówienie jednak, ze jest wyprana z emocji dowodzi tylko niewiedzy. Od kiedy to forma, drogi kolego, decyduje o wartości dzieła.



Nawet wcześniej.
Zespól The Sonics z USA powstał w 1960 roku, oczywiście muzyka określana jest głównie jako garage rock i protopunk, ale według niektórych jest to prawdopodobnie pierwsza punk rockowa kapela.

Osobiście ja jestem za tym aby nie generalizować za bardzo co jest dobrą muzyką a co złą, że np. każda muzyka elektroniczna jest beznadziejna i pozbawiona emocji, albo że muzyka metalowa (lub muzycy wywodzący się z metalowej ;) sceny) nie mają nic ciekawego do zaoferowania. Może jestem trochę nietypową forumowiczką i pewnie wiele osób zaglądających na to forum, nie zgodzi się ze mną ale choćby takie zespoły jak Porcupine Tree, Tenhi, Murcof, Ulver, Anathema, Opeth czy The Gathering według mnie grają ciekawą, emocjonalną i godną uwagi muzykę, aczkolwiek są to klimaty dość mroczne, melancholijne a w niektórych przypadkach również mocno podszyte elektroniką.

Natomiast zgadzam się w 100% na temat tego, co zostało napisane o biznesowej stronie przemysłu muzycznego!
Awatar użytkownika
Cold Lady
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1642
Rejestracja: września 8, 2009, 12:30 am

Postautor: freewiktor » stycznia 13, 2010, 8:28 pm

Moim zdaniem odpowiedź jest prosta i krótka: "W tamtej muzyce było baaaardzo dużo BLUESA"
No i muzycy dochodzili w wielkim stopniu do tego jak wyglądała ich muzyka i warsztat sami,grając w domu,słuchając muzyki...dziś kupujesz przyśpieszony kurs,albo idziesz do jakiegoś "studium",których się namnożyło ostatnio(najlepiej jak w nazwie mają jeszcze jazz),a gołym okiem teraz widać,że one niestety zamiast Twórców kształcą nam odtwórców...a muzyka bez charakteru żyć nie może.

Ale spokojnie :-) To,że tej lepszej w mediach jak na lekarstwo,to nie znaczy,że jej nie ma. Ona żyje...choćby na tym forum... ;-)

Pozdr 8)
A.

PS
Co do spuścizny punka,zgadzam się w całej rozciągłości. Słuchać nie można całego tego g... Budzyńskich, Brylewskich i Kryzysowych Brygad,albo tej,jak ją kiedyś nazywano, muzyki alternatywnej...że o Kazikach różnej maści nie wspomnę :evil:
Awatar użytkownika
freewiktor
bluesman
bluesman
 
Posty: 307
Rejestracja: sierpnia 25, 2004, 7:03 pm
Lokalizacja: Zduńska Wola

Postautor: agrypa » stycznia 13, 2010, 9:05 pm

Moim zdaniem RafalS wcale na Punk-Rocka nie napada. Wrecz przeciwnie.
Widac ze szanuje kazda dobra muzyke. Przejechal sie tylko, slusznie, po
epigonach.
Ja sobie jego "analize" wydrukowalem bo mnie urzekla. I dziekuje.
ZAPRASZAM!!!
https://www.liszka-agrypa.com/

©Zbigniew Liszka
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Postautor: Robert007Lenert » stycznia 14, 2010, 11:01 pm

freewiktor pisze:Moim zdaniem odpowiedź jest prosta i krótka: "W tamtej muzyce było baaaardzo dużo BLUESA"
No i muzycy dochodzili w wielkim stopniu do tego jak wyglądała ich muzyka i warsztat sami,grając w domu,słuchając muzyki......

Z tym zdaniem niesposob sie nie zgodzic. Z tym, ze w tym kontekscie pojecie blues /moja subiektywna opinia/ nalezy rozumiec jako odpowiednia podbudowe i emocjonalnosc a nie tylko i wylaczne jako doslowna, zamknieta w 12 taktach forme muzyczna.
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7074
Rejestracja: października 22, 2004, 5:31 pm
Lokalizacja: Galicja, to oczywiste:)

Postautor: synu » stycznia 14, 2010, 11:48 pm

mnie przyszło do głowy takie coś, co w sumie wiąże się po trochu ze stwierdzeniem o bluesie:
w starym rocku było dużo więcej swobody/improwizacji/zabawy/szaleństwa

nowa muzyka rockowa jest sztywna, nawet jeśli pojawia się parę nowych fajnych na pierwszy rzut oka kapel, po dłuższym czasie słuchania czuję brak polotu w tym graniu.
Polot. to jest wg mnie słowo klucz :)
Nie ma teraz zabawy, improwizacji, jakichś ciekawych zbiegów aranżacyjnych - numery są z reguły proste, sprawdzone, ale to nawet pół biedy, gorzej, jeśli na koncertach grany materiał w 98% pokrywa się z tym z płyty. Zero dodawania czegoś 'na bieżąco', od siebie
I moim zdaniem to, że ktoś na koncercie będzie grał tak jak na płycie, słychać czasem już na albumie :)

A np Jon Lord w jednym wywiadzie opowiadał, że nagrywając partie solowe na Machine Heada, robił max kilka (powiedzmy koło 4) podejść na dzień. Tłumaczył to mniej więcej tak: 'improwizuję solo, gdzieś tam gram dobry motyw, wpada mi do głowy i chcę w kolejnej próbie go zawrzeć. Ale - to już nie improwizacja!'


aha. oczywiście generalizuję, bo mimo wszystko wciąż pojawiają się dobre kapele i powstaje dobra muzyka :)
synu
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 51
Rejestracja: listopada 26, 2008, 9:26 pm
Lokalizacja: Kraków

Postautor: easy-blues » stycznia 15, 2010, 12:34 am

Mnie przyszło do głowy, że punkt widzenia czy też słyszenia zależy od ilości lat, które było dane Nam przeżyć na tym łez padole. Dla kogoś kto wychował się na muzyce lat 60, czy 70 właśnie ta muzyka i jej wielcy będą przemawiali zrozumiałym i w pełni akceptowanym językiem. Taki sentyment za "starymi dobrymi czasami". Osobiście nie jestem aż tak stary aby pamiętać nadejście bluesa czy też rocka, wszystko jednak mi mówi, że ludzie mający lat 40-50 w chwili gdy rodził się rock patrzyli na to zjawisko podobnie jak ja patrzę w tej chwili na techno czy inne nowe nurty muzyczne. Nasze wnuki z łezką w oku wspominać będą hip-hop.
Awatar użytkownika
easy-blues
bluesman
bluesman
 
Posty: 255
Rejestracja: grudnia 22, 2009, 11:46 am

Postautor: lauderdale » stycznia 15, 2010, 9:53 am

1) Muzyka zawsze byla jest i bedzie czyms elitarnym. Zawsze na wsi byl jeden Janko "Muzykant" , a nie chor pod dyrekcja Janka. Wsrod gorali nie wszyscy graja na skrzypeczkach , a Ci co graja ciesza sie niezla estyma. Tak jest rowniez i w naszych czasach. Nie wszyscy graja, nie wszyscy sluchaja ( w sensie aktywnym - dokonujac wyboru) i wlasnie ci stanowia klientele sieci komorkowych w sensie gadzeciarstwa. Z tym , ze oni i tak nie wniesli by nic nowego do muzyki. W latach 60 i 70 tych a nawet wczesniej wytwornie mialy sie juz bardzo dobrze i juz bylo widac w jakim kierunku wszystko to zmierza jako , ze z danymi wytworniami byly zwiazane poszczegolne style czy grupy muzykow ( np Motown,Polydor,Apple )

2) Zyjemy coraz szybciej .... albo po prostu inaczej i inna jest tez muzyka ktora powstaje. Kiedys muzyka ta "rozrywkowa" byla ta ktora dzis uchodzi za tzw "powazna". A pozniej muzyki Presleya sluchalo sie w radio, w kuchni, w barze czy w supermarkecie. Co sie zmienilo? Nic. I jak wtedy zawsze ktos bedzie narzekal , ze kiedys bylo lepiej... a ktos inny stwierdzi "autorytatywnie" : ty nic nie rozumiesz.


3) Wspomniana przez Roberta dominacja wielkich wytworni to nie jest jedyny ani nawet glowny problem. To tak jakby narzekac , ze wody w oceanie za duzo dlatego nie mozna zlowic ryby. To nie tak , zeby byc rybakiem trzeba wlozyc jakies zaangazowanie, poznac technike lowienia ryb ...itd. Jest sporo dobrej muzyki , tylko trzeba ja chciec znalezc.
Znowu mozna zauwazyc podobienstwo do lat 60. Sporo jest tego co uwaza sie za chlam i dlatego trudno jest sie przebic? A kiedys bylo inaczej? A co znaczy sie przebic ? Popularnosc, kasa... czyz nie o to chodzi. A ktoryz to z naszych bluessowo, rokowo, jazzowych muzykow zapoczatkowal jakis nowy ruch w muzyce .... zagral tak jak zaden murzyn przed nim? Niech z reka na sercu powie, ze wymyslil cos nowego. Nie widze ! Ale to nie wina wielkich wytworni tylko wszechobecnej wtornosci i braku pomyslu. Ale tak bylo zawsze.
Kilkadziesiat milionow ludzi, ale wybitnych w sensie tworczosci bardzo niewielu.

4) Sprzezenie zwrotne. Dostepnosc muzyki, matrialow edukacyjnych i relatywnie niska cena tego wszystkiego ma "dwa konce"
Z jednej strony , kazdy moze grac , a z drugiej strony "kazdy moze grac"
Powoduje to nadprodukcje " gwiazd ktore nie maja nic do powiedzenia" , ale z drugiej strony obnaza, lenistwo, brak edukacji i brak inteligencji przecietnego sluchacza. Jako sie rzeklo, jest troche dobrej muzyki dokola, tylko trzeba ja chciec znalezc .... a nie ogladac sie tylko na Sony czy EMI.

Kasa rzadzila zawsze .... w czasach Bacha i Mozarta rowniez, a moze nawet bardziej niz teraz. Nawet najzdolniejszy muzyk nie mial szans bez mecenatu jakiegos bogacza i to na jego zamowienie powstawaly utwory.
To mecenas bywalo podsuwal libretta oper, zamawial symfonie lub suite , ale tez w wiekszosci przypadkow umial je od siebie odroznic....


5) Krytyka , zawsze byla domena niedorobionych muzykow ktorzy swoje frustracje przelewaja na papier bez wzgledu na narodowosc i rodzaj muzyki na temat ktorej sie wypowiadaja.
A wykonawcy .... hmmm zalezy od punktu widzenia. Co jedni nazywaja spojnoscia stylu inni powielaniem sprawdzonych schematow.
Poszukiwaczami nazwalbym Beatelsow, czy Zappe ale juz Stonsow czy Zeppelin ... w zadnym razie. A co przetrwalo ....

6) Punk ... jaki sluchacz taka muzyka ... dla kiboli ....
A elektronika ? Jak slusznie zauwazyl Rafal mozna ja w sposob tworczy wykorzystac jej dobrodziejstwa, ale mozna tez nia spaskudzic najlepszy pomysl muzyczny ... tak jak nieumiejetna, standartowo nudna, oblesnie wtorna gra na harmonijce. :)
Howard Levy tak to geniusz , ale Kim Wilson ... coz nowego gra gdzie tak kreatywnosc ?


7. Siła promocji wytwórni jest wielka dzieki wielkosci wytworni , dzieki lenistwu sluchaczy, ale takze dzieki katastrofalnie niskiemu poziomowi edukacji muzycznej w szkolach zwlaszcza podstawowych( primary school). To tam niszczy sie i zaprzepaszcza mozliwosc edukowania mlodych uszu.
Dyletanci udajacy nauczycieli przez dziesieciolecia robia zla robote praktycznie na calym swiecie.
Zaklamanie odwracanie znaczenia pojec. Dzis ten ma "wlasne zdanie" kto mysli tak jak wszyscy i takiej muzyki slucha.

8. Na koniec - pomijając wszystko inne; kamienie , drzewa, dzwieki i kolory zawsze nas otaczaly, ale niewielu jest wsrod nas tworcow potrafiacych wydobyc te genialne ksztalty zaklete w materiale czy tak uszeregowac dzwieki by sluchajacym ciary chodzily po grzbiecie niewielu jest Michalow Aniolow, Leonardow da Vinci, Bachow , Mozartow czy Beatlesow .... nie oszukujmy sie ...

Ale rowniez dlatego by nie przeoczyc trzeba probowac, trzeba szukac , trzeba kreowac wielkie dziela .... a nie gwiazdy ... gwiazdami niech beda Ci ktorzy stworza cos wielkiego. Czego wszystkim zycze.
Lauder Dale

...zeby grac, trzeba grac ...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

STOLEN BLUES
lauderdale
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3392
Rejestracja: października 26, 2006, 8:55 am
Lokalizacja: Z drogi do Polski :)

Postautor: agrypa » stycznia 15, 2010, 3:19 pm

Trudno sie nie zgodzic. Nie ma slabych punktow w tej ocenie sytuacji.
Ludzi genialnych,tworczych jest niewielu. Dzieki nim chodza nam te "ciary"
po grzbiecie i chce sie zyc. Gdyby byli zjawiskiem powszednim to "ciary"
przestaly by chodzic. Ale jest tez muzyka poprostu dobra i chyba, tak na codzien,
najczesciej tej wlasnie sluchamy. Utworow Pana Bethowena,czy harmonijki Sonny
Boya nie slucham codziennie. Slucham gdy chce i moge byc wylacznie z muzyka.
ZAPRASZAM!!!
https://www.liszka-agrypa.com/

©Zbigniew Liszka
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Postautor: Robert007Lenert » stycznia 17, 2010, 10:19 pm

Powyzsze dywagacje nie zmienia tego, ze bylo cos takiego jak fenomen lat 60-tych. Wystarczy wymienic kilkanastu najwazniejszych wykonawcow muzyki rozrywkowej. Lwia ich czesc zaistniala wlasnie w tych latach.
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7074
Rejestracja: października 22, 2004, 5:31 pm
Lokalizacja: Galicja, to oczywiste:)

Postautor: agrypa » stycznia 17, 2010, 10:30 pm

Robert007Lenert pisze:Powyzsze dywagacje nie zmienia tego, ze bylo cos takiego jak fenomen lat 60-tych. Wystarczy wymienic kilkanastu najwazniejszych wykonawcow muzyki rozrywkowej. Lwia ich czesc zaistniala wlasnie w tych latach.

Masz racje. Mocno odeszlem od tematu.
ZAPRASZAM!!!
https://www.liszka-agrypa.com/

©Zbigniew Liszka
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Postautor: easy-blues » stycznia 17, 2010, 10:32 pm

W latach 60 pisali o fenomenie lat 30, w latach 30 o fenomenie lat z poprzedniego stulecia i tak w kółko...
Awatar użytkownika
easy-blues
bluesman
bluesman
 
Posty: 255
Rejestracja: grudnia 22, 2009, 11:46 am

Postautor: Robert007Lenert » stycznia 17, 2010, 10:55 pm

easy-blues pisze:W latach 60 pisali o fenomenie lat 30, w latach 30 o fenomenie lat z poprzedniego stulecia i tak w kółko...
No wlasnie nie do konca. Przypomnij sobie chocby plyty, czy to jazzowe, popowe czy rockowe. Przypomnij sobie nowe nurty w muzyce rozrywkowej, przypomnij najslyniejsze zespoly, najwaznieszych artystow. Potem zrob zestawienie. Pozniej policz ile, ilu plasuje sie w latach 60-siatych.
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7074
Rejestracja: października 22, 2004, 5:31 pm
Lokalizacja: Galicja, to oczywiste:)

Postautor: easy-blues » stycznia 17, 2010, 11:42 pm

Zauważasz związek wydarzeń muzycznych z postępem technologicznym? Dostępność instrumentów, tanie płyty, radio, telewizja, samoloty, początki globalizacji. Zespoły osiągały międzynarodowe sukcesy, stawały się znane na całym świecie, ponieważ było już to wykonalne technologicznie. Wielu było naśladowców, wielu eksperymentatorów, niektórym udało się stworzyć nowe wartości. Ostatnie lata również obfitują w wysyp różnych gatunków muzycznych - pop, hiphop, rap, techno, ambient, disco - to tylko przykłady, jest ich pewnie więcej, jednak w sytuacji, gdy nie lubisz, nie uznajesz tego typu muzyki przechodzisz obok niej obojętnie - wszystko co najlepsze związane jest dla Ciebie z tym co lubisz. Założyłem sobie - może niesłusznie?, że miłośnik Hip-Hopu "wypnie" się na lata 60, bo w jego mniemaniu nic ciekawego się wtedy nie działo.
Awatar użytkownika
easy-blues
bluesman
bluesman
 
Posty: 255
Rejestracja: grudnia 22, 2009, 11:46 am

Postautor: Robert007Lenert » stycznia 18, 2010, 12:41 am

Rap, ambient, disco to przelom lat 60/70. Tam mialy swoje poczatki. Jesli chodzi o ostanie lata to raczej muzycznie srednio z tendencja do zachowawczo. W mojej opinii koniec lat 90-tych byl ciekawszy /scena nowojorska zwlaszcza/. Ja jestem bardzo otwarty na nowe. Ciagle szukam czegos co mnie zaskoczy. Nie odrzucam gatunkow dla nazwy. A przedstawiciel kultury hip hopu jesli zglebia swoja muzyke jaka jest rap to powinien dotrzec do Franka Zappy , bo to prawdopodobnie on pierwszy zapisal na plycie utwor rapowy :)
Awatar użytkownika
Robert007Lenert
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7074
Rejestracja: października 22, 2004, 5:31 pm
Lokalizacja: Galicja, to oczywiste:)

Postautor: easy-blues » stycznia 18, 2010, 12:58 am

Robert007Lenert pisze:przedstawiciel kultury hip hopu jesli zglebia swoja muzyke jaka jest rap to powinien dotrzec do Franka Zappy , bo to prawdopodobnie on pierwszy zapisal na plycie utwor rapowy :)


Tak czy inaczej dochodzimy do wniosku, że na początku był blues? :D no ale to trochę wcześniej niż lata 60-te :D
Awatar użytkownika
easy-blues
bluesman
bluesman
 
Posty: 255
Rejestracja: grudnia 22, 2009, 11:46 am

Postautor: esflores » stycznia 18, 2010, 11:02 am

W wydaniu Jimi Hendrix Live at Woodstock z roku 1999. W booklecie jest takie zdjęcie festiwalowe - tłum z uniesionymi rękoma obok płotu z desek.
A na nim olbrzymi napis WEAREONE.
Ostatnio zmieniony stycznia 18, 2010, 11:10 pm przez esflores, łącznie zmieniany 1 raz
esflores
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 46
Rejestracja: sierpnia 26, 2006, 9:37 pm
Lokalizacja: Kobierzyn

Postautor: agrypa » stycznia 18, 2010, 1:40 pm

easy-blues pisze:
Robert007Lenert pisze:przedstawiciel kultury hip hopu jesli zglebia swoja muzyke jaka jest rap to powinien dotrzec do Franka Zappy , bo to prawdopodobnie on pierwszy zapisal na plycie utwor rapowy :)


Tak czy inaczej dochodzimy do wniosku, że na początku był blues? :D no ale to trochę wcześniej niż lata 60-te :D


W UK jest taka seria plyt "A Tribute" A Tribute Led Zeppelin, Grateful Dead, itd,itd. Plyt jest mnostwo.Cala "elita" lat 60/70. A na plytach bluesmani z lat 30/40/50. Moze to tez troche tlumaczy fenomen lat 60-tych
ZAPRASZAM!!!
https://www.liszka-agrypa.com/

©Zbigniew Liszka
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Postautor: freewiktor » stycznia 18, 2010, 9:45 pm

Tak sobie myślę o tym fenomenie i myślę...on się nie tyczy tylko tamtej dekady...
Nazwałbym to PASJA

Ale to prawda,że wtedy z wielu przyczyn mocno rozkwitło.
Na potwierdzenie, albo może, żeby po prostu zobrazować http://www.youtube.com/watch?v=uQYDvQ1H ... re=related
Awatar użytkownika
freewiktor
bluesman
bluesman
 
Posty: 307
Rejestracja: sierpnia 25, 2004, 7:03 pm
Lokalizacja: Zduńska Wola

Postautor: agrypa » stycznia 18, 2010, 11:50 pm

Ten cover i to miejsce to HISTORIA. Swietny "przyklad"
ZAPRASZAM!!!
https://www.liszka-agrypa.com/

©Zbigniew Liszka
Awatar użytkownika
agrypa
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 8630
Rejestracja: grudnia 23, 2009, 6:06 pm
Lokalizacja: Southampton

Postautor: Marciniasty » stycznia 21, 2010, 10:40 pm

Moja opinia jest taka: po II wojnie światowej Stany były krajem prężnie się rozwijającym i generalnie było piekniusio. Dwa samochody w każdym garażu, pralka, lodówka, może tv. Ludzie oglądali kocham lucy lub inne badziewie etc. Była jednak grupa takich, którym ten styl życia nie odpowiadał. NIe zależało im na stabilności i prosperity jaką zapewniał post-war capiatlism. Byli tacy, którzy bardziej cenili tydzień na pace ciężarówki w drodze z Denver do San Fracisco, lub z Frisco do farmy w Teksasie. Innym nie pasował kanon mainstreamowej "Sztuki". "On the Road", "One Flew Over the Cuckoo's Nest", "Howl"... poczytajcie te rzeczy, najlepiej z komentarzem. To nie jest jakaś mega literatura z naszego punktu widzenia. Ale dla ludzi, którym wpajano, że poprawne jest i pożądane, aby mieszkali jak sąsiad, aby żona zachowywała się jak podają gazety, seriale, etc, Aby pracować i dorobić sie, bo wtedy kupisz Buicka, albo Forda, albo i jedno i drugie, bo będzie Cie stać. A Ci co mówią inaczej sa komunistami lub psycholami. Za Ginsbergiem krzyknę MOLOCH!!!! Ludzie, zwykli, nie godzący się na ogólna papkę, chcący odmiany, natury, odrobiny prawdziwej miłości zaczęli to COŚ.
Oni zapoczątkowali to, co hipisi podjęli później. I z tej czystej radości życia zrodziła się rewolucja w muzyce. I od tego czasu nic nowego nie powstało, bo nic prawdziwego nie tchnęło ludzi by wyrazić to dźwiękami, a my od tego czasu mamy tylko mniej lub bardziej udane miksowanie i powielanie.
Awatar użytkownika
Marciniasty
blueslover
blueslover
 
Posty: 584
Rejestracja: listopada 6, 2005, 9:42 pm
Lokalizacja: Kujawy

Następna

nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Muzykowanie

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 292 gości

cron