Strona 1 z 2

Prawdziwy BLACKMETAL!!! :)

Post: lipca 10, 2008, 10:38 am
autor: Robert007Lenert
Zacznijmy od najwazniejszej grupy gatunku...LiViNG COLOUR ;)

Re: Prawdziwy BLACKMETAL!!! :)

Post: lipca 10, 2008, 10:41 am
autor: Matragon
Robert007Lenert pisze:Zacznijmy od najwazniejszej grupy gatunku...LiViNG COLOUR ;)


i już na wstępie mamy sprzeczność (co tak kocham) pomiędzy nazwą zespołu a kolorem skóry jej członków ... no chyba że CZERŃ jest ŻYWYM kolorem .... :wink:

ale temat trafiony w dechę - tego NAM właśnie na okolicach od zawsze brakowało ...

CZYSTY bluesowy BLACKMETAL (thru i pure)

:lol:

Post: lipca 10, 2008, 10:46 am
autor: Robert007Lenert
Informacja dla niedowiarkow, powatpiewajacych jakoby L. C. byli najwazniejsi. Ilosc metalu w muzyce + ilosc pigmentu w skorze muzykow daje sume krytyczna!!! Tak, ze nie ma najmniejszych watpliwosci o slusznosci postawionej wyzej tezy. Teraz pora na kolejnych przedstawicieli gatunku. Zastanowmy sie wspolnie nad problemem.

Post: lipca 10, 2008, 10:57 am
autor: Matragon

Post: lipca 10, 2008, 1:20 pm
autor: Robert007Lenert
A tak calkiem serio. Pozwole sobie na twierdzenie, iz muzyka rockowa jest zdominowana przez bialych wykonawcow. L.C. jest w tej dziedzinie wyjatkiem/mowie o artystach dzialajacych wspolczesnie/.

Post: lipca 10, 2008, 1:32 pm
autor: Matragon
kolejny przedstawiciel BLACKMETAL'u : Tony McAlpine ...

To jest zakładka WASZE RECENZJE PŁYT !!!!!

Post: lipca 10, 2008, 3:37 pm
autor: Greeny
Robert007Lenert pisze:Zacznijmy od najwazniejszej grupy gatunku...LiViNG COLOUR ;)


Można na forum pisać o czym sie chce, ale chyba należałoby się trzymać mniej więcej w głównym temacie danej zakładki.
Inaczej powstanie wielki bałagan.
A są przecież bardziej adekwatne zakładki do dyskusji o wykonawcach i stylach muzycznych.
Można też utworzyc zakładkę Okolice rocka i tam mogliby dyskutowac wszyscy, którym ten gatunek jest bliski.

Krzysztof

Post: lipca 10, 2008, 6:15 pm
autor: Robert007Lenert
Greeny prosze mi wskazac odpowiedniejsza zakladke w ktorej powinienem dyskutowac na temat flagowej formacji Vernona Reida, gitarzysty dzialajacego na styku metalu, jazzu, soulu i bluesa.

Nowa zakładka - Różne style muzyczne - ale okołobluesowe ;-)

Post: lipca 10, 2008, 6:39 pm
autor: Greeny
Robert007Lenert pisze:Greeny prosze mi wskazac odpowiedniejsza zakladke w ktorej powinienem dyskutowac na temat flagowej formacji Vernona Reida, gitarzysty dzialajacego na styku metalu, jazzu, soulu i bluesa.


Może trzeba poprosić administratora, że zrobił jakąś nową zakładkę, gdzie można byłoby poruszać różne swobodne tematy muzyczne - ale okołobluesowe ;-)
Bo podkreślam raz jeszcze - poruszony temat BLACKMETAL - nijak mi nie pasuje do zakładki WASZE RECENZJE PŁYT :-)

Już dam spokój i w tym temacie nie bedą sie wypowiadał. Po prostu wyraziłem swoje uwagi.

Krzysztof

Post: lipca 10, 2008, 6:50 pm
autor: Robert007Lenert
Krzysiek. Przeczytaj dokladnie temat. "Prawdziwy BLACKMETAL !!! :)" To pelne jego brzmienie. Buzka na koncu nie jest przypadkowa. Serdecznie pozdrawiam :)

Post: lipca 11, 2008, 6:26 am
autor: B&B
Robert007Lenert pisze:Greeny prosze mi wskazac odpowiedniejsza zakladke w ktorej powinienem dyskutowac na temat flagowej formacji Vernona Reida, gitarzysty dzialajacego na styku metalu, jazzu, soulu i bluesa.

Buźka buźką, ale dlaczego w zakładce "recenzje płyt"? Nie padło ani jedno słow recenzji jakiejkolwiek płyty!
Temat jak temat, bywały mniej bluesowe i nie szkodzi (?), ale zdecydowanie nie tu. Pasowałoby: "Bluesowanie" albo "Kawiarenka"...

Post: lipca 11, 2008, 11:44 am
autor: Robert007Lenert
Normalnie rasizmem powialo :twisted:

Post: lipca 11, 2008, 11:56 am
autor: Robert007Lenert
B&B pisze:
Robert007Lenert pisze:Greeny prosze mi wskazac odpowiedniejsza zakladke w ktorej powinienem dyskutowac na temat flagowej formacji Vernona Reida, gitarzysty dzialajacego na styku metalu, jazzu, soulu i bluesa.

Buźka buźką, ale dlaczego w zakładce "recenzje płyt"? Nie padło ani jedno słow recenzji jakiejkolwiek płyty!
Temat jak temat, bywały mniej bluesowe i nie szkodzi (?), ale zdecydowanie nie tu. Pasowałoby: "Bluesowanie" albo "Kawiarenka"...
Bez obaw. To wstepne wprowadzenie majace na celu sprowokowanie do recenzji.

Post: lipca 11, 2008, 1:28 pm
autor: lauderdale
Robert007Lenert pisze:Normalnie rasizmem powialo :twisted:


No... zgadza sie...
Jak bialy sie spozni do roboty to dostaje upomnienie i cisza.
A jak czarny dostaje upomnienie to jest to rasizm i przesladowanie...

Jak Niemiec strzelal do Zyda to bylo ludobojstwo , ale jak Zyd do Palestynczyka to jest to obrona konieczna.

Jak jakis pacan rzuci samolotem w USA to jest to terroryzm, ale jak USA zbombarduje w odwecie jakis dowolnie wybrany kraj to nazywa sie to obrona ludzkosci.

Jak Polacy rozwalali transporty wojskowe Niemcom to to byli partzanci, ale jak Afganczycy robia to samo ruskim to sa to bandyci.

Ze o Kalim i jego krowie nie wspomne. :) :) :)


Znaki czasu

Post: lipca 11, 2008, 3:36 pm
autor: StS
W tej zakładce Robert już wcześniej prowokował: http://www.blues.com.pl/viewtopic.php?t=6302
Proponuję bojkot obu tematów - do czasu, kiedy admin nie przeniesie ich w bardziej odpowiednie miejsce (może np. tutaj?).

Post: lipca 11, 2008, 7:02 pm
autor: Robert007Lenert
To sobie bojkotujcie te tematy. Forum nosi nazwe "Okolice bluesa". Black Keys czy Vernon Reid nie oddalili sie bardziej od bluesowych korzeni niz Jimi Hendrix, Led Zeppelin, Creedence Clearwater Revival.
Ps. Jacek, moze nie rasizm ale antysemityzm :) Przeanalizuj etymologie mojego nazwiska.

Post: lipca 11, 2008, 7:15 pm
autor: StS
Robert007Lenert pisze:To sobie bojkotujcie te tematy. Forum nosi nazwe "Okolice bluesa"...
Tak, ale zakładka nosi nazwę "Wasze recenzje płyt". Kontynuuję bojkot.

Post: lipca 11, 2008, 7:19 pm
autor: Andrzej Jerzyk`e
StS pisze:W tej zakładce Robert już wcześniej prowokował: http://www.blues.com.pl/viewtopic.php?t=6302
Proponuję bojkot obu tematów - do czasu, kiedy admin nie przeniesie ich w bardziej odpowiednie miejsce (może np. tutaj?).


Dziękuję za wsparcie STS!!! :D :D :D

Post: lipca 11, 2008, 7:30 pm
autor: karambol
Robert007Lenert pisze:To sobie bojkotujcie te tematy. Forum nosi nazwe "Okolice bluesa". Black Keys czy Vernon Reid nie oddalili sie bardziej od bluesowych korzeni niz Jimi Hendrix, Led Zeppelin, Creedence Clearwater Revival.
Ps. Jacek, moze nie rasizm ale antysemityzm :) Przeanalizuj etymologie mojego nazwiska.

Czegoś tam panu agentowi w organizmie brakuje (magnezu?potasu?) że nie rozumie o co biega. Tu nie chodzi o to CZY pisać o Living Colour tylko GDZIE (w jakiej zakładce) o tym pisać. Chodzi o zwykły formalny porządek a nie żadne tam rasizmy czy inne izmy. Już dawno zostało ustalone w płomiennych dyskusjach w różnych wątkach że na tym forum można pisać o KAŻDEJ muzyce bo KAŻDA muzyka stanowi "okolice". I StS i B&B tylko i wyłącznie sugerują że zgodnie z nazwą zakładki tutaj ewentualnie powinna pojawić się recenzja płyty (płyt). A takie tam ogólne gaworzenie raczej powinno się pojawić w innych zakładkach choćby "Bluesowanie" . I tyle.

Post: lipca 11, 2008, 7:38 pm
autor: Robert007Lenert
Rozumie o co biega. Wlasnie w tej chwili odechcialo mi sie wstawiania recenzji znakomitej plyty firmowanej nazwa LiViNG Colour " Collideoscope"... dobranoc Panom.

Post: lipca 11, 2008, 7:46 pm
autor: StS
Robert - nie obrażaj się, tylko wstawiaj recenzję.
Ja też dzisiaj nie mam dobrego dnia - powinienem być w Olsztynie.
Do czasu wstawienia recenzji kontynuuję bojkot.

Post: lipca 11, 2008, 7:49 pm
autor: Kuba Chmiel
Witam,
W kwestii formalnej powiem, że to gdzie dany temat będzie się znajdował po jego zalożeniu przez autora decyduje tylko administrator/moderator, bo on ma jedynie takie kompetencje. I do niego winny być kierowane wszelkie obiekcje (najlepiej drogą prywatną), bo autor już tu nic nie zmieni. Inaczej, tak jak na załączonym obrazku, powstaje kolejny temat o niczym, który w najlepszym wypadku kwalifikuje się do chwalebnej Pyskówki, niż do darzonego wciąż jeszcze wysoką estymą działu, jakim są niewątpliwie Wasze recencje płyt.
Pozdrawiam

Post: lipca 11, 2008, 10:07 pm
autor: Robert007Lenert
Recenzji nie bedzie. Z powodu braku zrozumienia na to, ze traktuje forum jako forme sympatycznej rozrywki i daleki jestem od nadmiernej powagi, postanowilem w ramach protestu nie zamieszczac tak wymuszanej na mnie recenzji. No :twisted: Teraz sie oflaguje i umile sasiadom noc dzwiekami gitary Vernona Reida :lol:

Post: lipca 11, 2008, 10:45 pm
autor: StS
Robert007Lenert pisze:Recenzji nie bedzie...
Przerywając na krótko bojkot uprzejmie informuję o przypuszczeniu, że jednak nie przygotowałeś recenzji. Mimo tego nie przewiduję akcji oflagowania i o tej porze nie będę sąsiadów kształtował muzycznie, ponieważ sąsiad (piętro niżej) próbuje moją wytrzymałość na krajowy hip-hop i mógłbym nie wytrzymac ewentualnego odwetu.

Post: lipca 11, 2008, 11:03 pm
autor: Robert007Lenert
Uprzejmie informuje , ze przygotowlem niniejsza recenzje, ale z powodu protestu odraczam jej zamieszczenie :twisted: . No dobra..pakuje sie do wyjazdu w trase i nie mam czasu na jej szlif ostateczny/ruszam w nocy/ W poniedzialek pojawi sie ona tutaj. Ps. Mialem sasiada "zapodajacego" krajowy hip hop. Moje kondolecje :( To ostanie zdanie jest serio!!!

Post: lipca 11, 2008, 11:29 pm
autor: Robert007Lenert
By udowodnic , ze ona istnieje przytocze fragmenty.
.......Płyta ,,Collideoscope” to album wydany w formacie DualDisc, czyli na jednym krązku mamy dwa formaty, CD audio i DVD...........
Vernon Reid jak zwykle u steru, po raz kolejny udowadnia ze na bazie heavy metalu, free jazzu, funky i bluesa mozna stworzyc muzyke niezwyle zwarta a jednoczesnie lamiaca bariery i ograniczenia......... Nie wiem na ile ta teza jest sluszna, ale w moim odczuciu wplyw Geri Allen na muzyczne myslenie lidera formacji jest na tym albumie w kilku momentach widoczny......... Wyrazniej niz wczesniej zaznacza sie obecnosc pierwiastkow charakterystycznych dla brytyjskiego, ba australijskiego heavy, czy jak kto woli hard rocka....

Post: lipca 12, 2008, 2:47 pm
autor: Matragon
jak już Roberto wpuści tu recenzję "Collideoscope" to ja się pokuszę o napisanie recenzji jakiejś innej ich płytki :) ... jako że posiadam WSZYSTKiE - będę miał kłopot którą wybrać do recenzowania - gdyż absolutnie wszystkie są godne polecenia ... no nic - coś wymyślę :mrgreen:

Post: lipca 13, 2008, 9:05 pm
autor: Robert007Lenert
Płyta ,,Collideoscope” to album wydany w formacie DualDisc, czyli na jednym krązku mamy dwa formaty. Czy dzieki temu slychac lepiej..hmm nie wiem, ale to co slysze jest znakomite. Nie umniejszajac nic pozostalym muzykom kwartetu, mam nieodparte odczucie, ze ten album jest w znacznej mierze dzielem??? No wlasnie. Nie dajacego sie latwo zaszufladkowac gitarzysty formacji. Vernon Reid u steru. To on po raz kolejny udowadnia, ze na bazie heavy metalu, free jazzu, funky i bluesa mozna stworzyc muzyke niezwyle zwarta a jednoczesnie lamiaca bariery i ograniczenia. Do tego muzyke czerpiaca z tradycji a jednoczesnie daleka od skansenu. Nie wiem na ile ta teza jest sluszna, ale w moim odczuciu wplyw Geri Allen (znakomitej pianistki - czesto free jazzujacej) na muzyczne myslenie lidera formacji, jest na tym albumie w kilku momentach zauwazalny. Partie gitarowe jak ulal przypominaja klimatem te z plyty Geri na ktorej Vernon byl jednym ze znaczacych muzykow jej zespolu.
Wyrazniej niz wczesniej zaznacza sie obecnosc pierwiastkow charakterystycznych dla brytyjskiego, ba australijskiego heavy, czy jak kto woli hard rocka i nie mowie tutaj tylko o kompozycji z repertuaru AC piorun DC. Chyba sobie zrobili jakas prywatke na ktorej grali winyle wyzej wymienionych naprzemiennie z winylami Henia. Musieli sie tego nasluchac a nasluchac, bo inspiracje sa mocno odczuwalne mimo, ze produkcja albumu jest ultranowoczesna. Nie brakuje drum-basowych ekscesow podanych w sposob bardzo naturalny i dodajacych roots-rockowym zapedom odpowiedniej dozy 21-wieku. Soulujacy wokal, potezne hard rockowe rify, funkujaca pulsacja sekcji, mocno zroszona gitara zapedzajaca sie zarowno w rejony metalu, bluesa jak i jazzu nowoczesnego tworza obraz jednej z najciekawszych wspolczesnych formacji noszacych miano grupy rockowej. Zyvotne Barwicki nie zamykaja sie w schematach. Potrafia pokazac tecze barw wspolczesnej muzyki otwartej na rozne wplywy i kultury. Muzyki ktora mimo wielu skladnikow pozostaje niezwykle energetycznym rock&rollem.

Post: lipca 14, 2008, 12:41 pm
autor: Matragon
Do powyższej recenzji w zasadzie nie trzeba nic dodawać ... Myślę, że Robert narobił smaka wszystkim, którzy jeszcze nie mieli przyjemności zapoznać się z tym albumem ...

Niemniej jednak na odnotowanie zasługuje jak mniemam - fakt umieszczenia przez zespół LiViNG COLOUR na płycie "Collideoscope" jeszcze jednego (oprócz AC/DC) covera ...

a mianowicie Beatelsowskiego "Tomorrow Never Knows" ... tego po prostu trzeba posłuchać ... :twisted:

Post: lipca 14, 2008, 12:51 pm
autor: B&B
To ja się podłącze do tematu, by zauwazyć, że podczas ONB w sobotę godz. 12.00 (Spichlerz MOK, ul. Piastowska 13) miał miejsce:
Wstrętne kolory albo prawowity „właściciel” muzyki… poszukiwany – wykład Ewy Matysik na temat historii bluesa.
Zaczęło się od Delty Mississippi i uwarunkowań bawełnianych lecz po przejściu do Chicago temat nieco się rozmył by zakończyć niespodziewanie wzmianką o "Unii Czarnego Rocka" i końcowym pytaniu prelegentki do słuchaczy: "Czy czarni mają prawo (czytaj: czy potrafią) grać rocka?

ps. powyższe info też nie jest recenzją żadnej płyty, ale że wątek jest permanentnie bojkotowany to nie ma to już chyba znaczenia :lol: