KOMPLEKS POLSKIEGO MUZYKA BLUESOWEGO

Tematy związane z muzyką bliższych i dalszych okolic bluesa.

Moderator: mods

Postautor: Grzegorz Sterna » maja 24, 2008, 11:46 am

może Ÿle sie wyraziłem, w sformułowaniu " do dupy" chodziło mi o jakoœć warsztatowo- scenicznš, a nie o tę subiektywnie ocenianš, o któej juz starożytni rzymianie mówili" de gustibus est non disputandum".

Gdyby ludzie nie mieli różnego progu postrzegania piękna to spora częœć populacji była by do œmierci singlami, lub (wyłšczajšc działanie œrodków rozweselajacych) pozostałaby bez doœwiadczeń w sferze intymnej.
Awatar użytkownika
Grzegorz Sterna
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1995
Rejestracja: listopada 4, 2004, 10:11 am
Lokalizacja: Leszno

Postautor: ewcia » maja 24, 2008, 4:41 pm

74yaro pisze:Najczęściej ludzie chodzą właśnie na takie koncerty (np. Stachursky, Ich Troje), a nie na takie gdzie jest muzyka trudna w odbiorze i gdzie trzeba zmusić "szare komórki" do wysiłku.


Pozwolę się wypowiedzieć apropo tych szarych komórek, bo trochę siedzę w tym temacie i obawiam się, że to, że jedni odczuwają przyjemność ze słuchania muzyki jak to nazwałeś "trudnej w odbiorze" wynika głównie z tego, że słuchali jej w dzieciństwie, okresie dojrzewania i ogólnie okresów neurogenezy kory mózgowej. Słuchaczy takiej muzyki jak DISCO POLO, jak tu lauderdale narzeka, że jest tak dużo, jest dlatego, że nikt tym ludziom nie wykształcił ani nie wykształcili sobie sami odbioru "tej trudnej" bo słuchali zawsze tej "prostej". No i co ich wina? Ja już osobiście nie mogę słuchać tych waszych nietolerancyjnych wypowiedzi. DAJCIE LUDZIOM SŁUCHAĆ, CZEGO IM SIĘ PODOBA. Tym, że ktoś słucha disco polo nie ma nic złego. Nie robi nikomu krzywdy, więc co to kogo interesuje.
74yaro pisze:Gorzej gdy muzycy, którzy graja kiepsko albo zrzynają nie dając nic od siebie, trafią na idiotę, który mówi im, że wspaniale grają.


Nie, w tym nie ma nic złego, szczególnie, że nie ma czegośc takiego jak "źle grają" jest tylko "moim zdaniem źle grają". Jak zauważył stern- jedna osoba nie czyni wystarczającej ilości fanów do istnienia zespołu, więc jak ktoś kiepsko gra, nie znajduje słuchaczy to prędzej czy później zniknie ze scen.

Zgadzam się, że sternem i z B&B w tym, co pisali.
Ja osobiście cieszę się, jak polscy muzycy śpiewają po polsku i w tym momencie nie spodziewam się, że to będzie mieć odbiór za granicą. No i? Co mnie to interesuje, czy amerykanie znają polskiego bluesa..
Jak ktoś uważa, że ma wyszukany gust muzyczny, to niech zabiera na koncerty znajomych, poleca bluesa czy inną "trudną" muzykę, a nie narzeka, że świat nie ma gustu. Mniej krytycyzmu i defetyzmu, a więcej konstruktywnego działania panowie.
Awatar użytkownika
ewcia
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3381
Rejestracja: maja 9, 2008, 8:41 pm
Lokalizacja: Kraków

Postautor: B&B » maja 24, 2008, 6:34 pm

ewcia pisze:.....
DAJCIE LUDZIOM SŁUCHAĆ, CZEGO IM SIĘ PODOBA. Tym, że ktoś słucha disco polo nie ma nic złego. Nie robi nikomu krzywdy, więc co to kogo interesuje.....

Racja.
Przynajmniej do czasu, gdy w twoim miescie studenci nie wpadna w koncu na pomysł, że juwenalia bez disco polo nie moga się odbyć (Stachursky też oczywiście się przewinął). I tak od kilku lat pół Olsztyna musi tego słuchać. Brrrr, całe szczęscie że ja juz tego nie muszę słuchać.
Aż trudno uwierzyć, że kiedyś ambitniejszą muzykę można było właśnie w studenckich klubach i imprezach znaleźć...
Awatar użytkownika
B&B
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7225
Rejestracja: października 9, 2005, 10:14 pm
Lokalizacja: spod warmińskiego lasu...

Postautor: ewcia » maja 24, 2008, 6:54 pm

W dniu największego juwenaliowego koncertu w tym roku w Krakowie grało Limbo. Ja nie miałam dylematu na co iść :) Każdy ma wybór ;)
Obrazek
Awatar użytkownika
ewcia
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3381
Rejestracja: maja 9, 2008, 8:41 pm
Lokalizacja: Kraków

Postautor: 74yaro » maja 24, 2008, 7:51 pm

ewcia pisze:Pozwolę się wypowiedzieć apropo tych szarych komórek, bo trochę siedzę w tym temacie i obawiam się, że to, że jedni odczuwają przyjemność ze słuchania muzyki jak to nazwałeś "trudnej w odbiorze" wynika głównie z tego, że słuchali jej w dzieciństwie, okresie dojrzewania i ogólnie okresów neurogenezy kory mózgowej. Słuchaczy takiej muzyki jak DISCO POLO, jak tu lauderdale narzeka, że jest tak dużo, jest dlatego, że nikt tym ludziom nie wykształcił ani nie wykształcili sobie sami odbioru "tej trudnej" bo słuchali zawsze tej "prostej". No i co ich wina? Ja już osobiście nie mogę słuchać tych waszych nietolerancyjnych wypowiedzi. DAJCIE LUDZIOM SŁUCHAĆ, CZEGO IM SIĘ PODOBA. Tym, że ktoś słucha disco polo nie ma nic złego. Nie robi nikomu krzywdy, więc co to kogo interesuje.


W ogóle nie zrozumiałaś, tego co napisałem a propos tekstu Sterna, który napisał, że jak ktoś gra "do dupy", tzn. chodziło mu o jakość sceniczno-warsztatową, to ludzie przestaną przychodzić na jego koncerty, więc napisałem, że gdyby tak było, to ludzie niechodziliby na koncerty ww. wykonawców.
Nigdzie nie napisałem, że zabraniam słuchać komuś np. disco polo i że nie toleruje takich ludzi.
Twoja teoria też jest do niczego, bo ja w dzieciństwie i w okresie dojrzewania nie słuchałem muzyki "trudnej w odbiorze".

Nie, w tym nie ma nic złego, szczególnie, że nie ma czegośc takiego jak "źle grają" jest tylko "moim zdaniem źle grają". Jak zauważył stern- jedna osoba nie czyni wystarczającej ilości fanów do istnienia zespołu, więc jak ktoś kiepsko gra, nie znajduje słuchaczy to prędzej czy później zniknie ze scen.


Tu się mylisz. Źle grają wtedy, kiedy mają kiepskie umiejętności techniczne, albo wokalista fałszuje, sepleni itp.
Jak ktoś kiepsko gra może znaleźć słuchaczy, szczególnie wśród znajomych, którzy wmawiają, że gra świetnie albo wśród takich, którzy nie słyszeli w życiu nic lepszego, bo nie mieli gdzie.

Ja osobiście cieszę się, jak polscy muzycy śpiewają po polsku i w tym momencie nie spodziewam się, że to będzie mieć odbiór za granicą.


Ja też ale wtedy, kiedy śpiewają dobre teksty.
Awatar użytkownika
74yaro
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6386
Rejestracja: stycznia 10, 2008, 10:06 pm
Lokalizacja: Lublin

Postautor: ewcia » maja 24, 2008, 8:22 pm

74yaro pisze: Twoja teoria też jest do niczego, bo ja w dzieciństwie i w okresie dojrzewania nie słuchałem muzyki "trudnej w odbiorze".


Bo są jeszcze predyspozycje genetyczne albo muzyka której słuchałeś jak byłeś jeszcze nieświadomy, np. w brzuchu matki ;) Jedno jest pewne, jeśli myślisz, że teraz jako dorosły facet masz w pełni wpływ na to co Ci się podoba, to się mylisz. Bo takie preferencje wynikają z bardziej złożonych układów, które się wykształcają w okresie rozwoju i to nie jest żadna teoria tylko fakt.

74yaro pisze:Tu się mylisz. Źle grają wtedy, kiedy mają kiepskie umiejętności techniczne, albo wokalista fałszuje, sepleni itp.
Jak ktoś kiepsko gra może znaleźć słuchaczy, szczególnie wśród znajomych, którzy wmawiają, że gra świetnie albo wśród takich, którzy nie słyszeli w życiu nic lepszego, bo nie mieli gdzie.


No zgadza się, że ktoś może być słaby technicznie, masz prawo muzykom to zarzucić.. pewnie by się tym przejęli, ale nadal mają prawo grać co chcą i każdy kto ma ochotę może ich słuchać. Moim zdaniem Bob Dylan fałszuje w co drugiej piosence, a ma setki tysięcy fanów na całym świecie. Jak ktoś ma ochotę tego słuchać.. to jego sprawa.
Awatar użytkownika
ewcia
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3381
Rejestracja: maja 9, 2008, 8:41 pm
Lokalizacja: Kraków

Postautor: 74yaro » maja 24, 2008, 8:31 pm

ewcia pisze:
No zgadza się, że ktoś może być słaby technicznie, masz prawo muzykom to zarzucić.. pewnie by się tym przejęli, ale nadal mają prawo grać co chcą i każdy kto ma ochotę może ich słuchać. Moim zdaniem Bob Dylan fałszuje w co drugiej piosence, a ma setki tysięcy fanów na całym świecie. Jak ktoś ma ochotę tego słuchać.. to jego sprawa.


Ależ ja się z Tobą zgadzam i lubię Dylana chociaż tak śpiewa, a może właśnie dlatego. Tylko, że własnie zaprzeczyłaś temu co napisał Stern, że jak ktoś gra "do dupy" to nikt nie będzie przychodził na koncerty :wink:
Awatar użytkownika
74yaro
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 6386
Rejestracja: stycznia 10, 2008, 10:06 pm
Lokalizacja: Lublin

Postautor: ewcia » maja 24, 2008, 8:55 pm

Bo termin "do dupy" jest względny i ja cały czas podkreślam, że istnieją tylko nasze subiektywne opinie co to tego "jak ktoś gra". Jeśli artysta mimo, tego, że brzmi "do dupy" daje swoją muzyką jakieś emocje ludziom i radość, to niech to dalej robi. A to ile osób przychodzi na koncert nie jest wyrocznią jak gra, tylko czy właśnie trafia do ludzi. My, jako fani raczej niszowej muzyki możemy się tylko cieszyć, że na koncerty bluesowe ktoś przychodzi i że nie jesteśmy sami w tym zamiłowaniu. Możemy tylko ją propagować i cieszyć się z jej sukcesów na większą skalę.
Dlatego chciałam tu podziękować wszystkim organizatorom koncertów, festiwali i prowadzącym audycje, bo ja dzięki takim osobom (stricte Andrzej Matysik, Irek Dudek i jego Rawa czy Mann) poznałam miłość swojego życia - bluesa :)
Obrazek
Awatar użytkownika
ewcia
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3381
Rejestracja: maja 9, 2008, 8:41 pm
Lokalizacja: Kraków

Postautor: zadra » maja 25, 2008, 8:38 am

Termin "do dupy" nie jest względny , jeśli rozmawiamy o kaleczeniu muzyki.Moim zdaniem fałszowanie, powinno być karane jak jazda pod prąd :) Jeśli odnosić się to ma do gatunków muzycznych, to można pokusić sie o tolerancję....
ale nie trzeba :wink:

Ewuś, z tym naszym życiem płodowym i wczesnym dzieciństwem, to teoria jak każda inna...Jest po to by ją obalić :wink: Gro znajomych wzrastało w kulcie Abby, a swój gust muzyczny kształtowało po okresie dojrzewania :wink:

Jeśli jeszcze odnieść się mogę do pana założyciela zakładki :wink:
Typowe poglądy dla kogoś, kto słuchanie bluesa ograniczył do Dżemu i Nalepy :wink:
(Ściganych nie bronię)
Zapanujesz nad wszystkim, panując nad sobą

www.kulisz.pl
Awatar użytkownika
zadra
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1422
Rejestracja: maja 27, 2007, 9:39 pm
Lokalizacja: Tychy

Postautor: Marciniasty » maja 25, 2008, 10:40 am

Myślę, że pierwszym krokiem do tego by podobne głosy o polskim bluesie nie miały miejsca wystarczy jedno. Stawiać sobie samemu poprzeczkę wysoko, nie patrząc na to co robią kumple z innych bandów, co piszą w prasie, co mówią na imprezach. Nie dać sie wpakować w kółko wzajemnej adoracji, a pruć pod prąd, i powinno być git!
Awatar użytkownika
Marciniasty
blueslover
blueslover
 
Posty: 584
Rejestracja: listopada 6, 2005, 9:42 pm
Lokalizacja: Kujawy

Postautor: kora » maja 25, 2008, 10:59 am

ewcia pisze:. Jeśli artysta mimo, tego, że brzmi "do dupy" daje swoją muzyką jakieś emocje ludziom i radość, to niech to dalej robi. A to ile osób przychodzi na koncert nie jest wyrocznią jak gra, tylko czy właśnie trafia do ludzi.


Pozwolę się nie zgodzić z tą opinią...
Często chodzę na koncerty i z obserwacji wiem,że Ci "do dupy" (czytaj --> jakość sceniczno-warsztatowa) skupiają większą publikę,niż Ci co grają naprawdę coś prawdziwego.
Bywałam na koncertach tych ,którzy przodują w rankingach i są uznawani za "naj" (ranking TB - czyli cyt:"trafiają do ludzi") a publikę mieli kilkuosobową...
Zauważyłam również,ze jak jest spęd bluesowy ( festiwal,lub jakaś duża impreza) ludzie,którzy zwą się bluesfanami, licznie zjeżdżają z okolic.
Kiedy ma miejsce jakiś indywidualny koncert, tej samej choćby "gwiazdy" owego festiwalu... tych bluesfanów jakoś nie widać (często pochodzą z tego właśnie miasta,więc kwestia dojazdu,nie wchodzi w rachubę)
Wysunąć można z tego tylko jeden wniosek...smutny, ale nie ma co się oszukiwać - bardziej zależy wielu na pokazaniu się w towarzystwie aniżeli na słuchaniu muzyki,nad której losem z uwagi na jej "niszowość", tak bardzo ubolewają...


ewcia pisze:[ obawiam się, że to, że jedni odczuwają przyjemność ze słuchania muzyki jak to nazwałeś "trudnej w odbiorze" wynika głównie z tego, że słuchali jej w dzieciństwie, okresie dojrzewania i ogólnie okresów neurogenezy kory mózgowej.


Ewcia, Ty nam robisz pranie mózgu :evil: :wink: he he
Jako,że wyróżnia się dwa okresy neurogenezy - prenatalna i postnatalna ,więc jeżeli nasze mamy nie słuchały "prawdziwej muzyki", to jeszcze możemy podciągnąć się w tym drugim okresie :D :D :D

Człowiek przez całe swoje życie, ewoluuje muzycznie.
Ja na początku słuchałam Natalii Kukulskiej - "Zuzia,lalka nie duża",czy "Mój pies ma 4 łapy".Potem dorosłam,gdzieś zasłyszałam The Doors i tak zaczęłam odkrywać najpiękniejszą muzykę lat 60 i 70,z tego powodu nie miałam zbyt wielu przyjaciół / moda na modern talking,tudzież inne dziwne klimaty,czyniły ze mnie dziwadło /.
Potem mi odbiło i na wiele lat wpadłam w metalową otchłań,z której to przypadkiem wyciągnął mnie Kulisz z Cielakiem,kiedy to przez przypadek znalazłam się na festiwalu bluesowym .Wcześniej przez wiele lat miałam do czynienia z bluesfanem,ale jakoś nie dał rady zaszczepić mi "bluesowego czuja".
Obecnie słucham tylko bluesa,denerwują mnie głośnie dźwięki....chociaż zauważyłam,że coraz częściej sięgam do jazzu i soulu :roll: czyli moja ewolucja muzyczna jeszcze nie dobiegła końca...

Tak sobie Ewcia myślę o tej neurogenezie prenatalnej :roll: coś w tym jest........ moja mama miała fioła na punkcie The Doors..... :shock:

___________

Wracając jednak do tematu zakładki - kompleks polskiego muzyka bluesowego może wynikać również z niepewności o swoją publikę,która dziś chwali, jutro gani.
Muzyk do końca nie wie co tym dyktuje - czy nagle fan przestał Go lubieć, czy nagle Jego muzyka,którą chwalił przestała mu się podobać ???
Zazwyczaj ma miejsce to pierwsze...My bluesfani mamy mozliwość bliższego poznawania tych,którym kibicujemy.Często,kiedy nie spełniają naszych oczekiwań "pozamuzycznych" - przestajemy Ich słuchać.
To zadziwiające, ale wielokrotnie spotkałam się z opiniami typu -" Na jego koncert nie pójdę, bo On jest...." (głupi,zarozumiały,zadziera nosa itp.)Kiedyś jechałam na koncert Marka Wojtowicza,chciałam
zabrać znajomego,który lubił Go słuchać,szczęka mi opadła,gdy ten ktoś powiedział nie,bo MW jest niepopularny w kręgach i należy opowiedzieć się po którejś ze stron !!!!!!!! To jakiś horrorrr....
Obrazek
Awatar użytkownika
kora
Elf
Elf
 
Posty: 30155
Rejestracja: września 1, 2005, 12:44 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: freewiktor » maja 25, 2008, 11:02 am

No nareszcie jakaś dyskusja ;)

Powiem jedno-niepotrzebnie sobie zawsze ustawiacie barykadę i stajecie po jednej lub drugiej stronie.
Z polskim bluesem jest trochę tak jak z innymi gatunkami w tym kraju. Termin "polski" zaczął funkcjonować gdzieś tam na początku lat 80-tych i trochę miał usprawiedliwiać fakt,że jest gorszy. Przynajmniej ja to tak odczuwałem wtedy i teraz zresztą też.
I niestety uważam,że większość rodzimych muzyków,nie tylko bluesowych, nadal używa takiego usprawiedliwienia. Szoł-biznes w Polsce kreuje tzw. wielkie gwiazdy,których poczynania raczej miernie wypadają na światowym tle. Oczywiście poza,coraz mniej nielicznymi, wyjątkami.

Jeśli zaś chodzi o stosunek warsztatu do popularności,to niestety trudno się zgodzić. Niech przykładem będzie choćby fenomen Punka...

Myślę,że w muzyce przede wszystkim chodzi o autentyczność. Jeżeli muzyk staje na scenie i nie "ściemnia", to ma o wiele większe szanse na uznanie publiczności(np. Rolling Stones) w szerokim pojęciu słowa publiczność niż wykonawca grający do wentylatora,bo rozwiane włosy są ważniejsze od treści muzycznych(np. Stevie Vai),który za powiedzmy 30 lat będzie postrzegany raczej jako ciekawostka o wymiarze cyrkowym niż artystycznym.

Co do funkcjonowania na rynku muzycznym,to sprawa jest o wiele bardziej złożona i nie będę tu się rozpisywał,bo całkiem spory referat można by pewnie napisać ;)

pozdr 8)
A.Rojek

p.s.
Żeby była jasność za Rolling Stones zbytnio nie przepadam :)
Awatar użytkownika
freewiktor
bluesman
bluesman
 
Posty: 307
Rejestracja: sierpnia 25, 2004, 7:03 pm
Lokalizacja: Zduńska Wola

Postautor: Marciniasty » maja 25, 2008, 11:15 am

Jakiś czas temu w TVP Kultura pan Mann puścił koncert Neila Younga. Przed emisją padły dwa wnioski - czasami fałszuje i nie ma najlepszego warsztatu; mimo wpadek, gra całą duszą. Czyli przedmówca Miał w tej kwestii rację. Ale ja wciąż trzymam sie tezy, że póki mamy kółko wzajemnej adoracji, będzie lipa.
Awatar użytkownika
Marciniasty
blueslover
blueslover
 
Posty: 584
Rejestracja: listopada 6, 2005, 9:42 pm
Lokalizacja: Kujawy

Postautor: lauderdale » maja 25, 2008, 12:20 pm

ewcia pisze:Słuchaczy takiej muzyki jak DISCO POLO, jak tu lauderdale narzeka, że jest tak dużo, jest dlatego, że nikt tym ludziom nie wykształcił ani nie wykształcili sobie sami odbioru "tej trudnej" bo słuchali zawsze tej "prostej". No i co ich wina? Ja już osobiście nie mogę słuchać tych waszych nietolerancyjnych wypowiedzi.


Tym artystom jakos nie przeszkadzaja fale nieustajacej krytyki.
Maja tez widownie i brak kompleksow wynikajacy z faktu upawiania muzyki gleboko zakorzenionej w naszej, a nie amerykanskiej kulturze.


Napisalem , ze sa tworcami bez kompleksow i ze maja widownie czyli fanow.
Nie napisalem, ze ich nie lubie, albo :"kto ich slucha to gupek"
Czy to jest narzekanie? :)
Czy w koncu w tych naszych szkolach zaczna od ludzi wymagac czytania ze zrozumieniem? :) :) :)
Lauder Dale

...zeby grac, trzeba grac ...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

STOLEN BLUES
lauderdale
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3392
Rejestracja: października 26, 2006, 8:55 am
Lokalizacja: Z drogi do Polski :)

Postautor: Wojtek Młynarczyk » maja 25, 2008, 2:21 pm

lauderdale pisze: Czy w koncu w tych naszych szkolach zaczna od ludzi wymagac czytania ze zrozumieniem? :) :) :)


Wymagać, to nawet teoretycznie wymagają, jak zresztą wielu innych rzeczy, ale co z tego, jak 1/3 klasy ma zaświadczenie o dysleksji, 1/3 o dysgrafii, a rodzice pozostałej 1/3 przy najmniejszej próbie wymagania czegokolwiek natychmiast lecą do Drzyzgi lub innego Powiatowego, gdzie wspomagani przez guru psychologii dziecięcej, niejakiego Andrzeja S. ( chwilowo zpechniętego przez oszalały z nienawiści, nietolerancyjny ciemnogród do defensywy), urządzają prawdziwy medialny lincz nad tym potworem nauczycielem, który tłamsi indywidualność ich dzieci i funduje im traumę na całe życie....

Ale ad rem: ewcię oczywiście trochę poniosło, to częsty błąd tolerantystów, którzy, jak tylko zobaczą coś, co nie jest po ich myśli - od razu ustawiają interlokutora w roli skrajnego oponenta. Natomiast co do istoty rzeczy - wolę jej optymizm, niż Twoją, drogi Lauderdale'u gorycz, wylewającą się ze wszystkich Twoich wypowiedzi, które zamieszczasz w tego typu tematach. Skąd jej tyle w Tobie? Rozumiem, że blues według Ciebie musi być przepojony smutkiem i poczuciem tragiczności losu - ale czy nie przesadzasz z tą ortodoksyjnością? No chyba, że po prostu prowokujesz - wówczas moje gratulacje; cel w pełni osiągnięty.

Pozdrawiam

Wojtek
"Jeśli blues jest łatwą muzyką, to dlaczego tak niewielu go dzisiaj gra?" - B.B. King
Awatar użytkownika
Wojtek Młynarczyk
blueslover
blueslover
 
Posty: 746
Rejestracja: listopada 30, 2007, 1:09 pm
Lokalizacja: Budapeszt

Postautor: Krzysztof Gadomski » maja 25, 2008, 3:17 pm

kompleksy to ma tylko ta osoba co załozyła ten wątek hejjjjjjjjjjj

ścigani dobre czy złe pisanie to zawsze jest reklama
W KIEŁPIŃCU MIESZKA BLUES
www.kielpiniec.pl
www.zegarserwis.pl tu zawsze jestem gg 4723241 tel.668-215-363
Krzysztof Gadomski
blueslover
blueslover
 
Posty: 692
Rejestracja: maja 19, 2005, 1:56 pm
Lokalizacja: Józefów

Postautor: kora » maja 25, 2008, 4:07 pm

Krzysztof Gadomski pisze:ścigani dobre czy złe pisanie to zawsze jest reklama


Zgadzam się w 100% zła reklama jest lepsza od żadnej...

Ja kiedyś swego czasu często chodziłam na koncerty tego zespołu.
wierzyłam,ze właśnie ten band zalicza sie do tych,co mogą coś osiągnąć.Każdy z muzyków był indywidualny.Ich zapatrywania na muzykę, budziły moje wielkie nadzieje.... ta nowa płyta..no cóż -jedni chwalą - drudzy ganią,dla mnie,to nie to ,na co liczyłam.....Jeżeli jednak, to jest coś,co Ich uszczęśliwia i jest tym o czym sami marzyli...to sory,ja widocznie się myliłam w Ich ocenie i źle ulokowałam swoje nadzieje.... :?
Obrazek
Awatar użytkownika
kora
Elf
Elf
 
Posty: 30155
Rejestracja: września 1, 2005, 12:44 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: kora » maja 25, 2008, 4:08 pm

ale my skaczemy z tematu na temat :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: a przecież o kompleksach tu jakiś ma być mowa :mrgreen:
Obrazek
Awatar użytkownika
kora
Elf
Elf
 
Posty: 30155
Rejestracja: września 1, 2005, 12:44 pm
Lokalizacja: Katowice

Postautor: Krzysztof Gadomski » maja 25, 2008, 4:59 pm

Zgadzam się w 100% zła reklama jest lepsza od żadnej...

normalnie poraz pierwszy sie kobieta z mna zgodziła dzieki kora.

nigdy nie wdaje się w takie dyskusje, bo to dla mnie zbyt skaplikowane, ja postrzegam bluesa prosto i tyle, a muzyków trzeba szanowac wszystkich, jak mi sie nie podoba muzyka to porostu wychodze z koncertu lub gasze radio ,, oooooo

a co do tych kompleksow to kazdy znas ma jeden,,, bo piszemy na tym forummm
W KIEŁPIŃCU MIESZKA BLUES
www.kielpiniec.pl
www.zegarserwis.pl tu zawsze jestem gg 4723241 tel.668-215-363
Krzysztof Gadomski
blueslover
blueslover
 
Posty: 692
Rejestracja: maja 19, 2005, 1:56 pm
Lokalizacja: Józefów

Postautor: Makaron » maja 25, 2008, 5:45 pm

nigdy nie wdaje się w takie dyskusje, bo to dla mnie zbyt skaplikowane, ja postrzegam bluesa prosto i tyle, a muzyków trzeba szanowac wszystkich, AMEN
100%racji jak mawia mój ojciec nic dodać ,nic ująć .A kompleksy dobrze mieć ,czasem to one mobilizują do pracy nad sobą :wink: pozdrawiam :P
Makaron
blueslover
blueslover
 
Posty: 633
Rejestracja: lipca 29, 2007, 5:02 pm

Postautor: Krzysztof Gadomski » maja 25, 2008, 5:54 pm

JAMEN HEJJJJJJ
W KIEŁPIŃCU MIESZKA BLUES
www.kielpiniec.pl
www.zegarserwis.pl tu zawsze jestem gg 4723241 tel.668-215-363
Krzysztof Gadomski
blueslover
blueslover
 
Posty: 692
Rejestracja: maja 19, 2005, 1:56 pm
Lokalizacja: Józefów

Postautor: ewcia » maja 25, 2008, 9:33 pm

Wybaczcie Makaron i Krzysztofie, ale ja jeszcze muszę dodać parę słów mimo Waszych "Amen" :)
Bądź co bądź uważam, że dyskusje kształcą i nie robią nikomu krzywdy ;)

Kora - "postnatalnie" to "po urodzeniu" :D Czyli cały okres rozwoju o którym pisałam to jest ten m.in. ten okres :) Ciężko by było rodzić się z 3kg mózgiem, jak czasem się mniej waży w ogóle ;)
Mogłabym o tym dużo więcej pisać, ale to jakby.. nie to forum :) A wszystkie te gatunki lub zespoły, które wymieniłaś.. no może poza Natalią Kukulską ;) ja bym zaliczyła do "trudnej" muzyki. Dla mnie jesteś przykładową osobą, która po takiej różnorodności muzycznej wykształciła sobie złożone układy do odbioru "trudnej" muzyki. A na Doors'ach to ja się też wychowałam i nadal ich lubię :)

Laudardale, Ty byś się też nauczył czytać, w dodatku co cytujesz. Napisałam, jedynie, że narzekasz, że disco polo ma tyle fanów, że stwierdziłeś fakt. Ja sama nad tym ubolewam, że ma tyle fanów, a muzycy bluesowi nie są w stanie wyżyć z grania. Reszta wypowiedzi dotyczyła ogólnym tendencjom jakie wyniosłam czytając wcześniejsze posty. Nie dotyczyła stricte Ciebie. Z moją edukacją jest wszystko w porządku, zapewniam ;)

A i jeszcze co do tej frekwencji na festiwalach/koncertach. Ja bym powiedziała, że to po prostu wynika z tego, że festiwale są lepiej rozreklamowane, dodatkowo koncerty są w tygodniu, a festiwale w weekendy. No, ale może to znowu mój optymizm przeze mnie przemawia :)
Awatar użytkownika
ewcia
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3381
Rejestracja: maja 9, 2008, 8:41 pm
Lokalizacja: Kraków

Postautor: e m d ż i » maja 26, 2008, 2:11 pm

kora_ pisze:ale my skaczemy z tematu na temat :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: a przecież o kompleksach tu jakiś ma być mowa :mrgreen:


Może właśnie dlatego skaczecie (-my) /:mrgreen:\
Awatar użytkownika
e m d ż i
Iskierka Przyjaźni
Iskierka Przyjaźni
 
Posty: 9844
Rejestracja: stycznia 13, 2006, 11:24 am

Postautor: Basman » maja 26, 2008, 2:17 pm

stern pisze:największym kompleksem polskich muzyków jest to, czy nie trafią na idiotę, który bedzie rozbierał ich muzykę na drobne i podcinał im skrzydła zamiast podpowiedzieć co zrobic by było lepiej.Zastanówmy sie czy naszą narodową przywarą nie jest malkontenctwo i na tym może skupmy uwagę, bo jak sądzę tu leży pies pogrzebany.
Zbyt wielu mamy ekspertów, zbytnio przybyło nam krytyków dla krytyki, byśmy mogli cieszyć się jak inne nacje czystym i spokojnym odbiorem muzyki. Jeśli ktoś gra do dupy to ludzie prędzej czy później przestana przychodzić na jego koncerty i to jest jedyny wyróznik, który mógłby stać się podstawą do kompleksu.
wolę po stokroć niedouczonego młodzieńca grającego na harmonijce co mu tchnienie na stroik przyniecie od domorosłych filozofów, z któych i tak drugi Adorno nie wyrośnie.


Z premedytacją nie edytuję cytatu i wklejam całość wypowiedzi Sternika, tusząc w skrytości serca, że będzie okazja, aby postawić Mu kiedyś piwo za celność i trafność komentarza.

Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Basman
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 1174
Rejestracja: kwietnia 19, 2004, 9:52 am

Postautor: Wojtek Młynarczyk » maja 26, 2008, 2:21 pm

A ja postawię drugie!
"Jeśli blues jest łatwą muzyką, to dlaczego tak niewielu go dzisiaj gra?" - B.B. King
Awatar użytkownika
Wojtek Młynarczyk
blueslover
blueslover
 
Posty: 746
Rejestracja: listopada 30, 2007, 1:09 pm
Lokalizacja: Budapeszt

Postautor: e m d ż i » maja 26, 2008, 2:51 pm

Heh, przemówili Panowie Muzycy :mrgreen:

A ja do Sterna

bedzie rozbierał ich muzykę na drobne i podcinał im skrzydła zamiast podpowiedzieć co zrobic by było lepiej.Zastanówmy sie czy naszą narodową przywarą nie jest malkontenctwo


Odnośnie tego co ostatnio nam zaserwowałeś na youtube- gdybym napisała "ja pierd**, ale ten utwór jest beznadziejnie długi i ciągnie się jak przysłowiowe flaki z olejem" , byłoby to malkontenctwo i podcinanie skrzydeł?
... a gdybym napisała "moglibyście to trochę skrócić, wcisnąć jedną konkretną solówkę, to (dla mnie) odbiór byłby ciekawszy" to by było lepiej ? A może nie miałby to znaczenia, bo przecież to zdanie moje (nie-muzyka)... czyli tego typu "podpowiedzi" są niepotrzebne (bo bezpodstawne) ?

Nie chce mi się tu z nikim wchodzić w spory, zatargi i ostre wymiany zdań. Po prostu (idąc za przykładem Dżimixa) przyznaję się do niezrozumienia oraz że PRAGNĘ (heh) dopytać i zakumać o co cho.
Awatar użytkownika
e m d ż i
Iskierka Przyjaźni
Iskierka Przyjaźni
 
Posty: 9844
Rejestracja: stycznia 13, 2006, 11:24 am

Postautor: ewcia » maja 26, 2008, 3:25 pm

Jeżeli muzyk chce usłyszeć konstruktywną krytykę, co wielu robi tu na tym forum, jak zauważyłam, to wydaje mi się, że ta druga wypowiedź (bo pierwsza jest normalnie niegrzeczna) jest na miejscu.
Ale zastanów się emdżi, co jeśli jesteś jedyną osobą, która uważa ten utwór za długi i nudy? Co jeśli ośmieszyłbyś zespół publicznie, zasugerował innym taką opinię, a tak naprawdę byłbyś jedyną osobą, której się nie podobał. Co jeśli zespół, który krytykujesz jest zespołem początkującym i się takimi opiniami może zrazić, stracić zapał, którego tak potrzeba na początku?
Wydaje mi się, że czasem mądrzej jest sobie odpuścić. Jak to ktoś już pisał tu.. po prostu wyjść z koncertu lub przełączyć stronkę.
Obrazek
Awatar użytkownika
ewcia
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 3381
Rejestracja: maja 9, 2008, 8:41 pm
Lokalizacja: Kraków

Postautor: B&B » maja 26, 2008, 3:41 pm

ewciu, dyplomatka z ciebie i... dobra dusza :)
ale myślę, że Berlincom żadna krytyka w wykonaniu emdżi nie zaszkodzi, w moim pewnie też :lol:
Co innego z jakimś młodym czy nowym zespołem - wypada ostroznie żeby faktycznie nie wystraszyć, nie zniechęcić, weżmy taki "Preizol band" - od wczoraj się zastanawiam co im napisać :?
Awatar użytkownika
B&B
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7225
Rejestracja: października 9, 2005, 10:14 pm
Lokalizacja: spod warmińskiego lasu...

Postautor: B&B » maja 26, 2008, 3:42 pm

e m d ż i pisze:Odnośnie tego co ostatnio nam zaserwowałeś na youtube- gdybym napisała "ja pierd**, ale ten utwór jest beznadziejnie długi i ciągnie się jak przysłowiowe flaki z olejem" , byłoby to malkontenctwo i podcinanie skrzydeł?
... a gdybym napisała "moglibyście to trochę skrócić, wcisnąć jedną konkretną solówkę, to (dla mnie) odbiór byłby ciekawszy" to by było lepiej ?

pewnie by było lepiej, ale i tak wyjdzie że to TY nie czujesz bluesa 8)
Awatar użytkownika
B&B
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 7225
Rejestracja: października 9, 2005, 10:14 pm
Lokalizacja: spod warmińskiego lasu...

Postautor: Grzegorz Sterna » maja 26, 2008, 3:54 pm

ano długi bo tyle było do zaśpiewania i tyle do zagrania heheheh ale fakt bardzo za długi
Awatar użytkownika
Grzegorz Sterna
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 1995
Rejestracja: listopada 4, 2004, 10:11 am
Lokalizacja: Leszno

PoprzedniaNastępna

nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Muzykowanie

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 419 gości