Moderator: mods
Szucher pisze:Moim zdaniem sztuka to wyrażanie siebie. Można kolejny raz otworzyć te same drzwi jednak inną ręką jeśli czujesz, że to są właściwe drzwi.
JazzWayne pisze:A co do Klisza to przestał być młodzieniaszkiem już trzy dekady temu.
JazzWayne pisze:Trzeba odróżniać inspiracje od nieudolnego naśladownictwa.
karambol pisze:Szucher pisze:Moim zdaniem sztuka to wyrażanie siebie. Można kolejny raz otworzyć te same drzwi jednak inną ręką jeśli czujesz, że to są właściwe drzwi.
Szczera prawda i amen.
JazzWayne pisze:Ja boje się jednego. Mianowicie tego, że młodzi muzycy, nazwijmy ich bluesrockowmi, będą podążać tym utartym szlakiem, bo tak im wygodniej. Zamkną się w pewnym schemacie i nie będą się rozwijać. Będzie ich słuchała garstka ludzi, a oni będą grali dla nich. Młodzi artyści chcą czuć się bezpiecznie. A bezpieczeństwo to otoczenie. Ludzie z otoczenia. Boją się ryzykować. Na dłuższą metę to ich zgubi.
Jeśli dzisiaj jest w Polsce muzyk, który inspiruje zachodniego muzyka to ja się bardzo cieszę.
To działa w dwie strony, muszą w to uwierzyć.
Jimmy pisze:"Myślę, że muzycy ci około bluesowi mają jakiś kompleks i to już od wielu lat. Zapatrzeni są w amerykanów i nic z tego nie wynika."
Po mojemu to zarzut na zbytnie zapatrzenie się na USA.
Po drugie, twierdzenie, że płyta nie wnosząca niczego do "sztuki" (czymkolwiek to jest) obniża poziom jest bardzo wesołym stwierdzeniem.
Po czwarte w końcu, wytłumacz mi różnicę jaką widzisz między muzyką, a światem muzyki klasycznej, metalowej, jazzowej.... Doprawdy tych zdań pojąć nie potrafię....
Robert007Lenert pisze:Niestety musze sie zgodzic z autorem tematu. Nie ma Tomasza Stanko polskiego bluesa......
JazzWayne pisze:.....
A teraz skup się… Dlaczego w świecie sztuk plastycznych w światowych rankingach w pierwszej 20-stce jest trzech, a może i czterech polaków, którzy inspirują ludzi na całym świecie, a nie ma żadnego muzyka (rockowego i bluesowego). Są w świecie muzyki klasycznej, metalowej, jazzowej…
Rozumiesz to…?
stern pisze:największym kompleksem polskich muzyków jest to, czy nie trafią na idiotę, który bedzie rozbierał ich muzykę na drobne i podcinał im skrzydła zamiast podpowiedzieć co zrobic by było lepiej.Zastanówmy sie czy naszą narodową przywarą nie jest malkontenctwo i na tym może skupmy uwagę, bo jak sądzę tu leży pies pogrzebany.
Zbyt wielu mamy ekspertów, zbytnio przybyło nam krytyków dla krytyki, byśmy mogli cieszyć się jak inne nacje czystym i spokojnym odbiorem muzyki. Jeśli ktoś gra do dupy to ludzie prędzej czy później przestana przychodzić na jego koncerty i to jest jedyny wyróznik, który mógłby stać się podstawą do kompleksu.
wolę po stokroć niedouczonego młodzieńca grającego na harmonijce co mu tchnienie na stroik przyniecie od domorosłych filozofów, z któych i tak drugi Adorno nie wyrośnie.
stern pisze:..jak sądzę tu leży pies pogrzebany.
Zbyt wielu mamy ekspertów, zbytnio przybyło nam krytyków dla krytyki, byśmy mogli cieszyć się jak inne nacje czystym i spokojnym odbiorem muzyki. Jeśli ktoś gra do dupy to ludzie prędzej czy później przestana przychodzić na jego koncerty i to jest jedyny wyróznik, który mógłby stać się podstawą do kompleksu.
stern pisze:największym kompleksem polskich muzyków jest to, czy nie trafią na idiotę, który bedzie rozbierał ich muzykę na drobne i podcinał im skrzydła zamiast podpowiedzieć co zrobic by było lepiej.
Jeśli ktoś gra do dupy to ludzie prędzej czy później przestana przychodzić na jego koncerty i to jest jedyny wyróznik, który mógłby stać się podstawą do kompleksu.
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 233 gości