Strona 2 z 2

Re:

Post: czerwca 14, 2014, 11:57 am
autor: rocken
Nie ma to jak przy sobocie odkopać jakiś stary fajny ale zapomniany temat. 8)

Dla porządku, odniosę się do pierwszego wpisu założyciela tego wątku.
Marciniasty pisze:[...]Czy Johnny nie jest znany w naszym kraju tak jak inni bluesmani? Czy po prostu "trafił" w gusta relatywnie małej grupy słuchaczy?[...]

Trudno jest mi odpowiedzieć na te pytania, ale jest mi znany i trafia w moje gusta, przez co często muzyka Wintera gości w moim odtwarzaczu.

Był w tym wątku poruszony również temat SRV. Tego nie chce "odgrzewać" ale chciałbym przypomnieć o czymś co w sumie lekko też łączy te dwie postacie. Zapewne wszyscy znają zapis „In session” Albert King&SRV, a słuchaliście z tej samej serii telewizyjnej odcinka w którym gra Dr. John z Johnny Winterem? Jeśli nie to polecam. W skrócie można to opisać, że Nowy Orlean spotyka Texas a co z tego wynika jest w zapisie dźwiękowym.

Johnny Winter&Dr John - In Session TV
http://www.youtube.com/watch?v=uQreWGP8VKc
http://www.youtube.com/watch?v=uQreWGP8VKc

Powyższe filmiki nie są kompletne jednak lepszej jakości niż to co można odnaleźć w częściach na YT:

Johnny Winter - Dr John - In Session TV - cz.1-7
http://www.youtube.com/watch?v=IFUSGb8PqZE
http://www.youtube.com/watch?v=B1u2WOX_BCA
http://www.youtube.com/watch?v=ttyRDhhqFys
http://www.youtube.com/watch?v=CJSi6mbvyLY
http://www.youtube.com/watch?v=4UV-w3nXWJo
http://www.youtube.com/watch?v=v2RNAcHFf6c
http://www.youtube.com/watch?v=95wcdrBFU28

obrazek
Kliknij obrazek, aby powiększyć

ps.
RafałS pisze:[...] Na forum rzadko mówi się o klasykach bluesa, czy to zmarłych, czy też mających okres największej aktywności za sobą - a tu właśnie Winter się łapie. OK - SRV, Hendrix ale to są fenomeny medialne i ikony w równym stopniu rocka, co bluesa, to zupełnie inna historia.
Nie widzę tu nigdzie dyskusji w rodzaju: "słuchajcie, którą płytę Alberta Kinga lubicie najbardziej ?". To nie jest tak, że tu nie pisze się o Winterze, że jest dyskryminowany. Na forum w ogóle nie pisze się o klasyce bluesa, ona nie jest trendy, ona nie wzbudza odpowiednich kontrowersji. Została już oceniona, odłożona do archiwów i wręcz nie wypada jej odgrzebywać. Może przesadzam, ale takie mam czasem wrażenie.

W rzeczy samej! :D

Re: Johnny Winter...

Post: czerwca 14, 2014, 2:18 pm
autor: Rakiet
rocken, stałeś się prawdziwym animatorem tego forum.
te stare tematy ciekawe - jakoś się chciało nam jeszcze wykłócać o pryncypia :)
a co do popularności wintera odpowiedź wydaje mi się dość prosta. johny nigdy chyba jakoś specjalnie nie zabiegał o media, jego sztuka jest dość mało uniwersalna, to i zamiast statusu gwiazdy rtv zyskał inny - stał się wykonawcą kultowym. myślę, że to nie gorsza pozycja w branży, charakteryzuje się tym, że wykonawca jest popularny właśnie wśród takiej publiczności, na jakiej mu zależy :)

a co do popularności w Polsce?
analizując (dość przypadkowo, ale jednak) różne wypowiedzi na fb czy youtubie, mogę tu zademonstrować wyobrażenie przeciętnego Polaka o bluesie:
http://youtu.be/wr3JO0MhFTY
tu jest właściwie wszystko. rytm, fajna melodia, nie smutne (ale trochę molowe :), solówki (a jakże) i przystojni gitarzyści ;)
niestety, johny winter trochę pod te kryteria nie podlata:
http://youtu.be/gpeO4WEyLsM

ps. swego czasu znajomi brali udział w którymś z programów "talentowych" (nie wyemitowali ich zresztą chociaż mieli dużo punktów, ale mieli zwykłe życiorysy) i byłem zszokowany gustem tej publiki zebranej w telewizorze - dostała spazmów euforii kiedy na scenie pojawiło się trio akordeonowo-klarnetowo-trąbkowe i zagrało wiązankę nie znanych mi przebojów discopolo. co prawda w tym zestawie brzmiało to bardzo odjazdowo i psychodelicznie (tym bardziej że WSZYSCY fałszowali) ale to publiczności zbytnio nie tłumaczy.. no, wiedziałem, że chała w naszym kraju jest najpopularniejsza, ale w tym wypadku okazało się, że nie miałem pojęcia jak głęboko jest dno.

Re: Johnny Winter...

Post: czerwca 14, 2014, 3:34 pm
autor: rocken
Rakiet pisze:a co do popularności w Polsce?
analizując (dość przypadkowo, ale jednak) różne wypowiedzi na fb czy youtubie, mogę tu zademonstrować wyobrażenie przeciętnego Polaka o bluesie:
http://youtu.be/wr3JO0MhFTY

Różnych takich przykładów można by mnożyć. Zapowiadany był Johnny Winter w Suwałkach a skończyło się na legendzie psychodelicznego rocka i perkusiście legendarnej rockowej kapeli brytyjskiej. Skoro festiwal bluesowy to moim zdaniem danie główne powinno wyglądać zupełnie inaczej, to, co jest mogłoby być w formie ciekawej przystawki.

Nie wchodząc zbytnio w szczegóły wydaje mi się, że świetnie uchwycił to Rafał we fragmencie, który zacytowałem w poprzednim poście. Tak naprawdę, jeśli chodzi o bluesa i takie postacie jak B.B. King, Muddy Waters, John Lee Hooker wystarczy, że „wielkim poetą był”.

Wracając do Johnny Wintera. Moja przygoda z jego muzyką rozpoczęła się w latach 90 dzięki płycie z serii „Mistrzowie Bluesa”. Odpadłem, gdy usłyszałem jego wersje „Goin’ Down Slow”. Do dziś bardzo lubię to wykonanie. To właśnie dzięki takim nagraniom zacząłem sobie uświadamiać, że chyba ten gość, co wykrzykuje, że jest "chory na bluesa" faktycznie może być chory. 8)

Johnny Winter "Goin' Down Slow"
http://www.youtube.com/watch?v=I1YwVrxC7Hc

Winter nagrywał dużo różnych rzeczy od bluesa po hard-rock. Ale w temacie bluesa chyba dla wszystkich powinno być oczywistą oczywistością, jaki miał wkład w drugą młodość Muddy Waters’a. Dla mnie „Muddy „Mississippi” Waters Live” to jeden z najlepszych krążków Waters’a.

Muddy „Mississippi” Waters Live
http://www.youtube.com/watch?v=2KfJbTY_jeY

Re: Johnny Winter...

Post: czerwca 14, 2014, 3:58 pm
autor: Rakiet
rocken pisze:Winter nagrywał dużo różnych rzeczy od bluesa po hard-rock. Ale w temacie bluesa chyba dla wszystkich powinno być oczywistą oczywistością, jaki miał wkład w drugą młodość Muddy Waters’a. Dla mnie „Muddy „Mississippi” Waters Live” to jeden z najlepszych krążków Waters’a.

Muddy „Mississippi” Waters Live
http://www.youtube.com/watch?v=2KfJbTY_jeY


mój kontakt z winterem zaczął się właśnie od tego mannish boy :)
ale kiedyś naprawdę trudno było w Polsce o jego nagrania.
miałem kumpla który na szpulowiec nagrywał wszystkie audycje "blues wczoraj i dziś" i "bielszy odcień bluesa" i u niego zawsze można było posłuchać czegoś powalającego.. chociaż wtedy jednak bardziej mnie interesowało granie - i to co się z tym wiązało, czyli właściwie rockendroll nie blues :(

Re: Johnny Winter...

Post: czerwca 14, 2014, 9:14 pm
autor: Roj
Rockendroll.. Przypomniałeś rakiet. Myślę, że Johnny z '74 miałby spore szanse na wygranie tegorocznej Eurowizji :
https://www.youtube.com/watch?v=BBTjimrDbik

Re: Johnny Winter...

Post: czerwca 15, 2014, 9:30 am
autor: Rakiet
Roj pisze:Rockendroll.. Przypomniałeś rakiet. Myślę, że Johnny z '74 miałby spore szanse na wygranie tegorocznej Eurowizji :
https://www.youtube.com/watch?v=BBTjimrDbik


zauważ, że szaleje tylko kiedy nie gra :) kiedy zaczyna grać na gitarze, od razu robi się poważny i skupiony :)

Re: Johnny Winter...

Post: czerwca 15, 2014, 10:36 am
autor: rocken
Ja z rock'n'rolli granych przez Wintera chyba najbardziej lubię "Rock & Roll Hoochie Koo"
https://www.youtube.com/watch?v=oFhnatkQ2b8

Co do kreacji scenicznej z tego okresu to chyba sam Winter niezbyt to dobrze wspomina. Menadżerka próbowała sztucznie kreować go jako następcę Hendrixa, ale sam Winter mówił, że jego bardziej ciągnęło do grania bluesa niż mocnych kawałków rockowych. Z tego, co widać na filmikach to do kreacji Hendrixa im daleko. Trąci to raczej mocno odpustem niż jakimś dobrym smakiem.

A jeśli chodzi o szanse na Eurowizji to wydaje mi się, że jego brat Edgar miałby dużo większe. On chyba potrafi bardziej na czasie odstawić się, plus przewieszony na szyi parapet i podium jest murowane. 8)

Re: Johnny Winter...

Post: czerwca 15, 2014, 11:02 am
autor: Rakiet
rocken pisze:Ja z rock'n'rolli granych przez Wintera chyba najbardziej lubię "Rock & Roll Hoochie Koo"
https://www.youtube.com/watch?v=oFhnatkQ2b8
A jeśli chodzi o szanse na Eurowizji to wydaje mi się, że jego brat Edgar miałby dużo większe. On chyba potrafi bardziej na czasie odstawić się, plus przewieszony na szyi parapet i podium jest murowane. 8)


rzeczywiście piękny numer:
http://youtu.be/XdHnGyU1yJQ

Re: Johnny Winter...

Post: czerwca 15, 2014, 7:59 pm
autor: Roj
Rakiet pisze:rzeczywiście piękny numer:
http://youtu.be/XdHnGyU1yJQ

Młodości !!! Ty nad poziomy wylatuj :)

Re: Johnny Winter...

Post: czerwca 16, 2014, 1:28 pm
autor: Rakiet
tak, te zapisy z młodych lat są piękne - jest w tym siła i świeżość
ostatnio zaczyna mnie przygnębiać "geriatryczność" rocka (nie bluesa - tu jak najbardziej).
muzycy, którzy przetrwali "okres burzy i naporu", po wszystkich szaleństwach zorientowali się, że granie i występowanie jest piękne. jednak wydaje mi się, że część z nich powinna już zrezygnować... smutno na to patrzeć czasami. nie każdy ma taki dystans do siebie jak keith richards, który stwierdził (zdaje się, że to było w tym filmie gdzie wystąpił razem z jolantą kwaśniewską ;), że on i ron są gitarzystami do dupy :) (w oryg. "we both stink, actually. but put us together and we're better than 10 guitarists")

Re: Johnny Winter...

Post: czerwca 20, 2014, 10:45 am
autor: rocken
W tym roku miał swoją premierę film dokumentalny poświęcony Winterowi.
Johnny Winter Down&Dirty
https://www.youtube.com/watch?v=--Asd6Pq5gk

Re: Johnny Winter...

Post: stycznia 2, 2015, 8:37 pm
autor: rocken
Jakoś nie najlepsza ale można już w jednym kawałku zobaczyć cały program In Session na YT.
Johnny Winter & Dr John In Session 1988
https://www.youtube.com/watch?v=gY_dmkPhWMo