Przyjaciele kochani! ( to oczywiście do Benedykta i Roberta). Obydwaj kłócicie się nie z tymi, z którymi (ewentualnie) powinniście się kłócić! Dobrze, że choć w jednym się zgadzacie: jeśli już mówimy, powinniśmy mówić wprost i bez owijania w bawełnę (jakkolwiek roślina ta ma dla bluesa wielkie znaczenie!). Mówię więc, że do "Harmonijkowego Assa" mam pretensje natury dwojakiej:
Po pierwsze - ogólnej, odnoszącej się do polskiej kultury jako całości: dotyczą jego paskudnego postępku w roli delegata na Walne Zgromadzenie ZAiKS-u w dniu 4 i 5 grudnia 2009 r., kiedy to zrywając (do spółki z Aleksandrem Nowackim, pseudonum "Biały Murzyn") quorum uniemożliwił zreformowanie tego bagienka, zasiedlonego gęsto przez byłych funkcjonariuszy różnych służb.
Po drugie - szczególnej, czyli odnoszącej się do szkód dla sprawy bluesa w Polsce powodowanych przez S.W., a ucieleśnionych jakością "dzieł" udostępnianych nieprzygotowanej na to i Bogu ducha winnej publiczności (szczególnie tych w polskich wersjach językowych, każdy może tu wstawić znane mu tytuły), która może w wyniku tego nabawić się nieuleczalnej awersji do bluesa i wszystkiego co z bluesem związane.
Jeśli kogoś interesują szczegóły - chętnie przekażę.
Jeśli natomiast, jak informuje Piotr Łukasiewicz - wyjazd NZB odbywa się na ich prywatny koszt, no to oczywiście nie ma się czego czepiać i - pomimo wszelkich zastrzeżeń - życzyć udanego wyjazdu i wspaniałych wrażeń o których ci, którzy tam już byli mogą długo opowiadać.
A z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia życzę wszystkim aby już w przyszłym roku każdego było stać na sfinansowanie własnego wyjazdu na International Blues Challenge w Memphis, ku chwale bluesa i Ojczyzny
No i jak tu można uciec od polityki, kiedy - jak wiemy - blues to sprawa polska
Blues on!
Tomasz Bielski