Kora, PO PIERWSZE:
Robert i Lauba to co innego niż Los Agentos "Afrykański Śnieg". Też zauważ, że Robert jako Robert w dwudziestce się pojawił, a Los Agentos jako zespół - nie. To tak jakby mówić, że The Quarry Man byli zauważani, tylko nielubiani, bo The Beatles wszyscy znali i kochali - to dwa różne, nieporównywalne projekty, inne składy, inny repertuar itd.
Po drugie we mnie nie ma fanatyzmu, w tej ankiecie średnio wypadło kilku muzyków, których bardzo lubię, a na Agentach się skupiłam, bo FREEBIRD PORUSZYŁ ICH TEMAT I TO BYŁA
ODPOWIEDŹ
PO TRZECIE: czytaj uważnie !!! "TROSZKĘ" lokalny patriotyzm i znak zapytania - z resztą na początku zaznaczyłam, że to nawet nie o to chodzi. Poza tym pisałam jeszcze o tych uniwersalnych, którzy zawsze są na górze: do tych zaliczają się Chojnacki, Wierzcholski, J.J. Band, Piskorczyk, Cygonek, Jaguś, Kielak, Łęczycki, Błędowski. Do rozpędzonych, o których też pisałam spokojnie można zaliczyć: JJów i Boogie Boys - Szopińskiego, Cholewińskiego.
Ja nie mówię, że to wszystko złe wybory. Ja mówię, że przejawia się to, z jakiego regionu są głosujący, BO PRZEJAWIA i temu nie można zaprzeczac. Nie mówię, że to źle. to po prostu SUCHE FAKTY.
PS: 10/33 to mało? A ile jest województw w tym kraju? Śląsk ma 10/33, a 23/30 to pozostałe 15 województw. Jak można więc mówić, że 10 to mało?
I co do frekwencji - nie powiesz mi chyba, że Los Agentos dali w tym roku na Śląsku tyle koncertów co np. Jasiu Gałach czy Śląska Grupa Bluesowa
Jeden koncert w klubie osiedlowym to niespecjalnie dużo...
I jeszcze raz powtarzam - skupiałam się na Agentach, bo ich temat poruszył Paweł.
Nina Sawicka.