Ozrzon, bardzo ładny blues.
Jak nie przepadam za polskimi tekstami, to ten blues b. mi się podoba.
Fajny pomysł, prosty i dobrze wpasowany tekst, ładnie zaśpiewany itp.
Oczywiście warto by dopracować szczegóły i takie tam, ale sam riff, basik, i melodia - b. ładnie.
Jest jedno miejsce, które bym zdecydowanie poprawił (zmienił?). A mianowicie, tam, gdzie śpiewasz "żyję, choć nie umiem ży-hyć".
- linia melodyczna brzydko poszła w górę i zrobiła z tego klimat w d.upę oazowy!
- takie "ży-hyć" 'cho-hodź" "spó-hujrz" itp itd, to cholernie psuje polskie bluesy. robiąc z nich piosenki bieszczadzo-biesiadne lub oazowe dyrdymały dla świętojebliwych panienek!
Jeśli uda ci się zmienić to miejsce, to blues będzie kozacki, a ty będziesz Mistrzo
.
Ale oczywiście jest to tylko moja niezobowiązujaca nijak sugestia pokierowana amerykanofilskim gustem.
No i co do solówki. Akuraty, wybacz, ale to słabe miejsce togo fajnego bluesa. Może i są momenty, ale te "nakładki" niezbyt zbiegające się w czasie jakoś wybijają z pantałyku.. i robi się kaszana.
Może byś to jakoś dopracował.
Ale ogólnie to fajny blues