Kultura w muzyce
: sierpnia 16, 2009, 12:14 pm
Witajcie,
Doszedłem do wniosku że warto jest, żeby każdy instrumentalista śpiewał. Nie musi tego robić na scenie i nie musi to być wirtuozerią. Dlaczego?
Dużo instrumentalistów (szczególnie na jamach) przeszkadza wokaliście - grają za głośno, grają gdy wokalista śpiewa itp.
Myślę że gdyby każdy instrumentalista ćwiczył sobie śpiewanie połączone z grą na swoim instrumencie, zrozumiałby że te dwa elementy powinny się uzupełniać, a nie przeszkadzać sobie.
Mam nadzieję że to by także nauczyło instrumentalistów większego szacunku do solówek innych muzyków. W końcu solówka jest swojego rodzaju wypowiedzą muzyka, podobnie jak śpiew jest wypowiedzią wokalisty. Gdy muzyk stara się coś opowiedzieć, przekazać czy nawiązać więź ze słuchaczami, niekulturalnym jest mu w tym przeszkadzać.
Co o tym myślicie?
Pozdrawiam bluesowo,
Witek
Doszedłem do wniosku że warto jest, żeby każdy instrumentalista śpiewał. Nie musi tego robić na scenie i nie musi to być wirtuozerią. Dlaczego?
Dużo instrumentalistów (szczególnie na jamach) przeszkadza wokaliście - grają za głośno, grają gdy wokalista śpiewa itp.
Myślę że gdyby każdy instrumentalista ćwiczył sobie śpiewanie połączone z grą na swoim instrumencie, zrozumiałby że te dwa elementy powinny się uzupełniać, a nie przeszkadzać sobie.
Mam nadzieję że to by także nauczyło instrumentalistów większego szacunku do solówek innych muzyków. W końcu solówka jest swojego rodzaju wypowiedzą muzyka, podobnie jak śpiew jest wypowiedzią wokalisty. Gdy muzyk stara się coś opowiedzieć, przekazać czy nawiązać więź ze słuchaczami, niekulturalnym jest mu w tym przeszkadzać.
Co o tym myślicie?
Pozdrawiam bluesowo,
Witek