Książka kucharska -Przepis na dobry kawałek blusowy

...czyli teoria i praktyka muzykowania

Moderator: mods

Książka kucharska -Przepis na dobry kawałek blusowy

Postautor: Mariusz » maja 25, 2008, 4:04 pm

"Każdy napisał choć jeden wiersz a poeta choc jeden dobry wiersz" to samo tyczy się muzykowania. Pogadajmy o tym jak zrobić własny dobry kawałek blusowy. Ponieważ w naszej grupie zajmuję się głównie tekstami o nich chcę coś powiedzieć.
Przepis na tekst:
Tekst musi być o czymś co czuję, przeżyłem lub co mnie dotknęło.
Każdy go musi tak samo zrozumieć , ale każdy musi go inaczej odczuć.
Unikam sylab świszcząco szeleszczących.
Tekst to opowiadanie ze zwrotem akcji i zaskakującym zakończeniem.

To tyle a co Wy o tym sądzicie a jaki jest przepis na muzykę ?
Awatar użytkownika
Mariusz
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 11
Rejestracja: maja 15, 2008, 9:58 am

Postautor: Basman » maja 26, 2008, 11:45 am

E/E/E/E
A/A7/E/E7
H7/A7/E/H7

To w temacie własnych kawałków bluesowych rozdział muzyka.

A w temacie tekstów, to musi być o tym, że jest mi źle, bo nie mam roboty, porzuciła mnie kobieta, aresztowali mi psa, i nie mam na piwo, a chłodny wieje wiatr i sił mi brak, oł bejby. Dla podtrzymania prawdziwości i autentyczności gatunkowej dobrze jest jeśli podmiot liryczny swoje cierpienie opisuje z perspektywy ławki na dworcu kolejowym w Kansas City, warto też wspomnieć coś o tym, że zbieranie bawełny to ciężka praca. W żadnym wypadku nie pisz o zbieraniu truskawek w Norwegii, albo pracy w Cleaning_service w jakimś shopping centre w Anglii na przykład - będziesz nieautentyczny :).


W innych wypadkach to już nie jest prawdziwy blues :).
Awatar użytkownika
Basman
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 1174
Rejestracja: kwietnia 19, 2004, 9:52 am

Postautor: WitekBielski » maja 27, 2008, 9:41 pm

Myślę że dobrym sposobem może być nagrywanie sie. Chodzi mi o to że "grasz swoją duszę" (dla głowaczy - improwizujesz sobie) i nagrywasz. Po czym układasz ładnie słowa jak nie wszedł ci rym albo się zaplątałeś itd. Sam nigdy tak nie robiłem ale myślę że warto spróbować.

A poza tym żeby grac blucha to róbcie jak Basman słusznie wyżej napisał :D

Pozdrawiam!
WitekBielski
blueslover
blueslover
 
Posty: 653
Rejestracja: grudnia 17, 2005, 12:15 pm
Lokalizacja: Warszawa/Brighton

Postautor: Mariusz » maja 28, 2008, 9:15 pm

Nie moge się z Wami zgodzić Norwegia i truskawki to pole bawełny XXI wieku a waże są emocje i odczucia, które są niezmienne smutek, żal, tęsknota. Istotne jest tyko to żeby śpiewać o tym co się wczesniej przeżyło.
Pozdrawiam Mariusz
Awatar użytkownika
Mariusz
bluesmaniak
bluesmaniak
 
Posty: 11
Rejestracja: maja 15, 2008, 9:58 am

Postautor: przemak2 » maja 28, 2008, 9:30 pm

Mariusz pisze:Nie moge się z Wami zgodzić Norwegia i truskawki to pole bawełny XXI wieku a waże są emocje i odczucia, które są niezmienne smutek, żal, tęsknota. Istotne jest tyko to żeby śpiewać o tym co się wczesniej przeżyło.
Pozdrawiam Mariusz


Hmm... Bez jaj, "wspolczesny" blues (tak od przed wojny, powiedzmy, od przyslowiowego Roberta Johnsona) to muzyka rozrywkowa - a kto tam zwraca uwage na tekst? Tekst w bluesie to sprawa drugorzedna, wazna jest, jak ktos niezwykle madrze napisal, "opowiesc" - a IMO ta opowiesc z tekstem niewiele ma wspolnego. Zwroccie uwage na peiwien dysonans - tekty bluesowe sa zwykle smutne, a muza - wesola ;-)
Awatar użytkownika
przemak2
blueslover
blueslover
 
Posty: 656
Rejestracja: lutego 16, 2007, 8:15 pm
Lokalizacja: Poznan

Postautor: Tomiszon » maja 30, 2008, 9:50 am

Najgorsze że te Norweskie truskawki niedobre...

No to...

- pożycz od kolegi butelkę whiskey
- świśnij komuś z pokrowca gitarę
- podwędź ze sklepu muzycznego harmonijkę
- podprowadź kobietę najlepszemu przyjacielowi

Kiedy ostatni z wymienionych składników doprowadzisz na wolnym ogniu do skwierczenia, aż potem wyskoczy Ci z patelni do innego najlepszego przyjaciela, weź pozostałe składniki, wymieszaj, i reszta powinna pójść dalej sama... ;]



Tekstu bym nie bagatelizował. bez tekstu można sobie posłuchać, pokołysać się, ale żeby się wczuć naprawdę?
Awatar użytkownika
Tomiszon
bluesHealer
bluesHealer
 
Posty: 970
Rejestracja: lutego 6, 2005, 5:25 pm
Lokalizacja: Gdynia/Kraków

Postautor: przemak2 » maja 30, 2008, 10:32 am

Nie bagatelizuje tekstu, tylko uwazam, ze muzyka wazniejsza. Wezmy pod uwage, ze wiekszosc utworow bluesowych to sa standardy, grane przez wszystkich. Tekst i "o czym jest ta piosenka" znaja wszyscy, wiec wczuwac sie w sumie moga juz po zapowiedzi, zanim ze sceny padna pierwsze dzwieki ;-)
Awatar użytkownika
przemak2
blueslover
blueslover
 
Posty: 656
Rejestracja: lutego 16, 2007, 8:15 pm
Lokalizacja: Poznan

Postautor: WitekBielski » maja 30, 2008, 8:59 pm

Pozwólcie że przepisze swój tekst w innego forum:

"To z pozoru śmieszna sprawa, ale tak jak można o czymś śpiewać, tak samo można o czymś grać. Rzecz polega na tym że sięgasz głęboko do swojej duszy i "ją grasz" (z angielskiego "play your soul"). A gdy grasz swoją duszę, to jest jasne że grasz prawdę i w tym momencie takie sprawy jak to który dźwięk zagrasz, gdzie stoisz, co masz na sobie czy co myśli publiczność, schodzą na drugi plany. Świat na około jakby staję się nieważny. Pozostaje człowiek i jego dusza.

Teraz, jeżeli grasz duszą, to ludzie to czują. Tworzy się most pomiędzy duszą muzyka a duszą słuchacza. Nie mam tu na myśli emocji. Emocje są w rocku, w Bluesie jest dusza. Dusza to także poza emocjami także sumienie, wola, wyobraźnia, wrażliwość... dusza to to kim jesteśmy... nasze jestestwo. Więc jak ktoś gra instrumental to też sięga w głąb duszy. Jak gra solówkę w zwykłym utworze też to robi. Jak śpiewa to także to robi. Jakby nawet śpiewał o tym co czuje i widzi, ale robił to bez duszy, to wynik jest taki sam ja gdyby śpiewał o czymś z czym w ogóle się nie indentyfikuje.

Pozdrawiam
Little Boogie Slim Wink"
WitekBielski
blueslover
blueslover
 
Posty: 653
Rejestracja: grudnia 17, 2005, 12:15 pm
Lokalizacja: Warszawa/Brighton

Postautor: remek4blues » maja 31, 2008, 1:36 am

ehh :(
Everybody Needs Somebody to Love !!!
Awatar użytkownika
remek4blues
blueslover
blueslover
 
Posty: 426
Rejestracja: grudnia 7, 2007, 12:02 am
Lokalizacja: pole łąka woda las

Postautor: WitekBielski » maja 31, 2008, 5:08 am

Coś powiedziałem nie tak??? :wink:
WitekBielski
blueslover
blueslover
 
Posty: 653
Rejestracja: grudnia 17, 2005, 12:15 pm
Lokalizacja: Warszawa/Brighton

Postautor: przemak2 » maja 31, 2008, 10:15 am

Nick pisze:Coś powiedziałem nie tak??? :wink:


Nie sadze, ja na przyklad sie z tym zgadzam.
Awatar użytkownika
przemak2
blueslover
blueslover
 
Posty: 656
Rejestracja: lutego 16, 2007, 8:15 pm
Lokalizacja: Poznan

Postautor: el.guitar » czerwca 1, 2008, 11:06 am

Trudno coś powiedzieć w tym temacie. Można go potraktować poważnie lub trochę mniej. Za pewne każdy ma swój sposób, choć wydaje mi się, że z tymi emocjami i graniem duszy... chyba jednak końcowy efekt, to przeżycia słuchaczy, a nie wykonawcy czy autora. Nie gramy przecież tylko dla siebie. Nie znaczy to jednak, że mamy tworzyć pod publiczkę i komerchę, tylko...

Jestem ciekaw, co jeszcze powiedzą inni. To ciekawy temat, ale chyba trudno o tym mówić, a jeśli ktoś ma własny, sprawdzony super przepis, to chyba i tak nie zdradzi receptury ze szczegółami.

Pozdrawiam!
Awatar użytkownika
el.guitar
blueslover
blueslover
 
Posty: 757
Rejestracja: sierpnia 25, 2005, 7:04 pm
Lokalizacja: Dobrzyca (k.Pleszewa)

Postautor: Turgon » czerwca 1, 2008, 5:52 pm

A ja powiem tak - nie ma przepisu na muzykę.

Muzyka dla mnie jest jak szczęście. Przychodzi i odchodzi kiedy chce ;)
Jestem cynicznym nihilistą - nie jest mi wcale przykro, że Ci to przeszkadza.
Awatar użytkownika
Turgon
blueslover
blueslover
 
Posty: 795
Rejestracja: listopada 16, 2006, 6:53 pm
Lokalizacja: Nowy Sącz

Postautor: RockOnCellBlock » lipca 28, 2008, 8:03 pm

Co do muzyki- zgadzam się z Nickiem. To, co gramy powinno wychodzić 'ze środka', od serca. Powinno być odzwierciedleniem naszego wewnętrznego świata.

Co do tekstów zaś, ośmielę nie zgodzić się z Mariuszem. Wydaje mi się, że nie trzeba pisać, śpiewać o czymś, co się przeżyło. Weźmy na przykład Beatlesów (którzy może nie są przykładem idealnym, bo jest to zespół rockowo-rock'n'rollowy, ale mieli także bluesowe kawałki). W "Imagine" John Lennon tłumaczył pewnemu mężczyźnie, że nie mógłby pisać o czymś, co naprawdę się wydarzyło. O czymś, co dotyczy jego, Yoko, czy jego przyjaciół. Mówił, że nie pisał piosenek, które opowiadałyby o jego życiu, uczuciach, a przecież jego piosenki są świetne, wręcz legendarne. Z drugiej strony George Harrison napisał przynajmniej jedną piosenkę, która mówiła o jego uczuciach, a mianowicie "Something". No tak, tylko że to para Lennon-McCartney pisała te piosenki, które stały się najbardziej popularne i stworzyły legendę Beatlesów.
Tak więc ośmielę się stwierdzić, że do pisania piosenek, trzeba mieć nie tylko doświadczenie życiowe, ale także wyobraźnię, a do tego kreatywność i najmniejszy choć talent pisarski!
Nina Sawicka.
Last fm
Awatar użytkownika
RockOnCellBlock
bluespatronize
bluespatronize
 
Posty: 5002
Rejestracja: lipca 27, 2008, 1:01 pm
Lokalizacja: Opole/Kraków

Postautor: WitekBielski » lipca 30, 2008, 10:59 pm

Cholercia, tu chodzi o to żeby śpiewać z duszy. Żadne kombinatorstwo tego nie zastąpi. Możesz nawet się ślizgać po tych dźwiękach i grać blue note'y, ale co z tego, skoro robisz to na siłę.
Wiecie, niech każdy robi co chce. Można grac mambo, jazz, rocka czy rapować. Ale nigdy rock na schemacie bluesowym nie będzie Bluesem, tylko małpim wygłupem.
Inna sprawa to to że jak tego nie poczujesz to tego nie zagrasz. A tego nie kupisz w sklepie na rogu i nie nauczą cię tego w szkole.

Jeżeli chodzi o teksty Bluesowe to poczytajcie teksty takich ludzi jak Son House, Robert Johnson, Bukka white, Big Maceo, Leroy Carr, LeadBelly, Willie McTell. Zobaczcie o czym oni spiewają. Pomyślcie dlaczego o tym spiewają i upewnijcie sie że nie ironizuja :wink: Ale najważniejsze: po przesłuchaniu z 5-6 godzin zapytajcie się "co czuje słuchając tej muzyki?"... Boga? diabła? Emocje? Uczucia?

Każdy to czuje, nie każdy o tym wie...

Pozdrawiam


PS: A obiecałem sobie nie pisac więcej o Bluesie... niech to! :lol:
WitekBielski
blueslover
blueslover
 
Posty: 653
Rejestracja: grudnia 17, 2005, 12:15 pm
Lokalizacja: Warszawa/Brighton

Postautor: WitekBielski » lipca 30, 2008, 11:00 pm

Jeszcze podpowiedź, jak to robiły stare kociaki:

http://privatewww.essex.ac.uk/~patrickp ... lTscr.html

http://youtube.com/watch?v=n4aGAN1Ajb8

"Ain't but one kinda blues and that consists between male and female that's in love. In love, just like I sung one of them songs while ago and I put a verse in there say that love hide all fault, make you do things you don't wanna do. Love sometimes will leave you feeling sad and blue. I'm talkin' about the blues! Now I ain't talkin' about monkey junk. And it consists between male and female, and that means two people supposed to be in love when one or the other deceives the other through their love."

”Jest tylko jeden rodzaj bluesa, i na to składa się mężczyzna i kobieta, którzy są zakochani. Zakochani, Dokładnie tak jak zaśpiewałem jakiś czas temu w jednej z piosenek [Death Letter Blues, 2:50 - http://youtube.com/watch?v=NdgrQoZHnNY] i dodałem zwrotkę o tym, że miłość gładzi winę i sprawia że robisz rzeczy których normalnie byś nie zrobił. Miłość czasem sprawi, że będziesz się czuł smutny i przybity. Mówię tutaj o bluesie! Nie mówię o małpich wygłupach. I na to składa się mężczyzna i kobieta, i to oznacza że są dwie osoby, które, przypuszczalnie kochają się, i jedna albo druga zdradza tą drugą, poprzez swoją miłość.”
WitekBielski
blueslover
blueslover
 
Posty: 653
Rejestracja: grudnia 17, 2005, 12:15 pm
Lokalizacja: Warszawa/Brighton


nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Warsztaty i dyskusje...

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 143 gości

cron