autor: lauderdale » marca 25, 2008, 11:21 pm
Generalnie to mysle , ze chodzi o to by instrument byl wygodny w graniu a brzmienie ROZPOZNAWALNE. I kiedy mowie rozpoznawalne to dokladnie to mam na mysli.
Jezeli ktos stojac do mnie tylem potrafi powiedziec na jakiej gitarze gram to wierze , ze on slyszy. A jak tylko pieprzy glodne farmazony o barwie, stylu, humbuckerach passivach, wzmakach i inne bzdury to ... niech se pieprzy. Mnie nic do tego. Prawie kazdego madrale moge zaprowadzic do duzego sklepu muzycznego i jestem w stanie udowodnic, ze gowno slyszy.
Lauder Dale
...zeby grac, trzeba grac ...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.