micik, to nie tak! Masz rację co do zasilaczy, jednak pomyśl na czym polega wzmacnianie w układach elektronicznych.
To najprostszy układ triodowy. Jak widzisz wyjście z takiego stopnia musi odbijać się na zasilaniu. We wzmakach z jedną lampą ta zmiana napięcia będzie przypominała sygnał wejściowy, a w układzie push-pull jego kwadrat.
Co do twoich doświadczeń, nie wątpię, że tak było, powiedz mi tylko czym mierzyłeś to napięcie zasilania. Złożę się, że voltomierzem DCV. Musisz wiedzieć, że takie mierniki wskazują wartość skuteczną lub średnią, a nie rzeczywistą. A przecież zmiany napięcia, o których mówię będą okresowe i będą odpowiadać sygnałowi sterującemu. Proponuję, abyś powtórzył swoje doświadczenie, tym razem mierząc za pomocą oscyloskopu (oczywiście najpierw pozbądź się składowej stałej, włączając kondensator). Zakładam też oczywiście, że zasilacz nie jest stabilizowany.
A jeśli chodzi o Twoje porównanie do samochodu, to sprawa przedstawia się tak, jakbyś chciał wcisnąć gaz, żeby auto przyspieszyło, ale utrzymać spalanie na tym samym poziomie.