Maikl pisze: I teraz proste pytanie - czym ściszyć taki wzmacniacz tak, by nie tracić brzmienia za bardzo?
Sprawa jest prosta i nie ma konieczności ingerowania w lutownicę, po prostu producent zastosował specyficzną korekcję do której nie jesteśmy przyzwyczajeni, ale zaletą tej korekcji jest większa możliwość ustawiania charakterystyki brzmieniowej, dla tego że każdą z tych trzech korekcji można wytłumić do zera, przekręcając każdą całkowicie w lewo. Daje to dodatkowo możliwość puszczenia tylko jednej z tych trzech lub ich mieszanie, na co nie pozwalana tradycyjna korekcja, ponieważ środek zawsze będzie wytłumiony w jakim tam procencie i poziom tego sygnału będzie zawsze na jednym poziomie. Natomiast w tym modelu jak i w Fenderze 212R wszystkie te trzy korekcje można wytłumić do zera przekręcając te potencjometry w lewo, ale tak po prawdzie gdy je przekręcimy na maksa w prawo, charakterystyka będzie całkiem płaska i wtedy faktycznie występuje problem z cichym graniem.
Przeprowadź Kolego eksperyment, ustaw Sopran , bass i alt całkiem w lewo, a Volume rozkręć na maksa, zobaczysz że będzie cisza jak w grobie i tu jest właśnie ten fender owy haczyk, ale jest to zaletą, ponieważ daje to nam możliwość ustawienia sobie wytłumienia środka według własnego uznania, a ma to bardzo wielkie znaczenie co do brzmienia pieca. Zamiast łapać za lutownicę, to po prostu środek ustaw na 2, bas na 4, a sopran na 6 i wtedy spróbuj wyciszyć Volume, zobaczysz, na pewno się uda i poznasz nowe zalety i możliwości tej korecki. Ale gdybyś koniecznie chciał wychwycić za lutownicę, to wystarczy przeciąć jedną ścieżkę i wlutować po między nią tylko jeden opornik np. 10K i masz tradycyjną Mar szalową korekcję i problem ściszania też zniknie. Ogólnie to co wielu uważa za wadę tych modeli, tak na prawdę nie jest wadą, tylko nie znajomością działania tej korekcji. ponieważ ingerencja w wytłumienie środka, wiąże się automatycznie z wytłumieniem, lub wzmocnieniem całego sygnału. Jako ciekawostkę dodam, gdyby producent tą korekcję rozbudował na przykład do piętnastu potencjometrów, to możliwości brzmieniowe by się tak mocno poprawiły, że nawet modele z górnych półek miały by problem temu dorównać, tylko wydaje mi się że każdy kupujący przed zakupem musiał by zostać przesolony, co z tyloma gałkami ma zrobić, no bo jak z trzema są problemy, to co będzie z piętnastoma?
Pozdrawiam