Waty, waty i jeszcze więcej watów... Czy aby na pewno?

porady, zapytania itp.

Moderator: mods

Postautor: robert » listopada 17, 2008, 1:22 am

micik pisze:Witam! Kopniak nie był po to żeby Kolegę obrazić, tylko żeby zmądrzał, zastanawiając się nad nie przemyślanym wydatkiem, przecież zamiast tego kopniaka, mogłem śmiało grzecznie zaproponować Koledze zrobienie tego gówienka i oskubać go wciskając mu jeszcze więcej kitu robiąc jeszcze większą wodę z mózgu. Ale jeżeli odebrał to inaczej, to nie ma sprawy, potrafię też przeprosić, może faktycznie mnie poniosło, za co Kolegę gorąco przepraszam!
el.guitar pisze: Kolego micik, wracając do tematu, nie każdy wzmacniacz posiada Master Volume. Wiele pieców tzw. vintage ma tylko regulację gain, stąd aby zagrać ciszej, musimy pożegnać się z overdrivem i taki dodatkowy master może być użyteczny, zwłaszcza że nie wymaga on przerabiania wzmacniacza, o ile oczywiście posiada szeregową pętlę efektów.

Chyba każdy wzmacniacz z pętlą efektów ma Volume, a to dla tego, że po wpięciu efektu w samą końcówkę, pozbywamy się regulacji Volume, to tylko piece bez pętli mogą sobie pozwolić na brak tej regulacji.
Pozdrawiam



zarówno gain w nonmaster jak i volume w master i jakieś ich tam poziomy mają swoisty wpływ na brzminie czyli ilość przenoszonego dołu i środka , mam ty na myśli oddalanie się styków na ślizgaczu potencjometru od masy przy jednoczesnym zmniejszaniu oporu w torze

wstawienie potencjometru master do Jtm45 sprawi że stanie się z niego wzmacniacz cichszy , bardziej elastyczny pod kątem crunch i czystych dżwięków , naomiast regulacja barwy straci swoisty smak i wpływ na brzminie tego wzmacniacza . ,

dlatego mój drogi potrzeba jeszcze posiedzieć przy lutowaniu , przekonać się na własnej skórze ,
dlaczego ktoś zrobił tak a nie inaczej , przecież dla takiego fendera czy marshala nie było problemem wsadzić potencjometr pomiędzy koncówką a przedwzmacniaczem , a jednak tego nie zrobił , bo brzmiało to fajniej a regulacja barwy tonu miała bardziej stromy charakter , czyli większy wpływ na harmoniczne i hertye przedostajace się do lamp koncowych

w nowszych wzmacniaczach cofnięto się do przodu , koncówka tylko wzmcania już przsterowany i ułozony sygnał , dlatego te stare lampiaki brzmią tak jakoś inaczej i nieporównywalnie , bo prawdziwą esencją lampowego brzmienia jest przesterowana koncówka mocy a nie preamp .

niech ktoś się w końcu skapnie .

przesterowany wzmacniacz tranzystorowy jest równie głośny , jednak harmoniczne sygnału jakie przedostaja się na głośnik sa raz że nieprzyjemne bo nieparzyste drugie to fala prawia całkowicie prostokątna dość niebezpieczna dla głośnika i przwaznie wywołująca jego awarię ,

lampowy wzmacniacz dzięki transwormatorowi wyjściowemu posiada wiele zalet pod kątem przesterowania stopnia mocy ,

nie ma tu też zbyt wielkiego wpływu jak to sie niektórzy muzycy obawiaja podpięcie kolumny 8 ohm pod wyjscie 4 omowe albo 16 omowe , nieweilka strata mocy i przeważnie dolnych czestotliwości nie wpłynie na uszkodzenie wzmacniacza ani kolumny w przeciwieństwie do tanzystora który pracuje w takich momentach prawię na zwarciu i przeważnie ulega uszkodzeniu .

ale nie ma się co dziwić muzykom , ledwo 1% być może wie na czym gra i co to jest marshall peavey i reszta,

kolega elguitar nie rozumie istoty rzeczy , żegnając się z overdrivem w nonmaster volume bo Musimy zagrać ciszej , to nie sa wzmacniacze do cichego grania , już wsamym złożeniu i swojej opologii

jednak i takim osobom marsall przyszedł na pomoc , można zakupic sobie zwnętrzny wpinany pomiędzy wmacniacz a kolumnę reduktor mocy wyjściowej nie mający dzięki swojej technologii żadnego wpływu na brzminie a redukujący moc y 60 watt do 10 watt w płynnych 10 stopniowych skokach , tak że uda się tez zagrać cicho i to nawet w domu z overdrive z koncówki mocy wzmacniacza który ma tylko jeden potencjometr od głośności , czyli gain ,volume czy jak tam zwał .
robert
bluesman
bluesman
 
Posty: 213
Rejestracja: listopada 1, 2008, 5:18 am
Lokalizacja: Antarktyda

Postautor: el.guitar » listopada 17, 2008, 9:17 pm

robert pisze:(...) kolega elguitar nie rozumie istoty rzeczy , żegnając się z overdrivem w nonmaster volume bo Musimy zagrać ciszej , to nie sa wzmacniacze do cichego grania , już wsamym złożeniu i swojej opologii

jednak i takim osobom marsall przyszedł na pomoc , można zakupic sobie zwnętrzny wpinany pomiędzy wmacniacz a kolumnę reduktor mocy wyjściowej nie mający dzięki swojej technologii żadnego wpływu na brzminie a redukujący moc y 60 watt do 10 watt w płynnych 10 stopniowych skokach , tak że uda się tez zagrać cicho i to nawet w domu z overdrive z koncówki mocy wzmacniacza który ma tylko jeden potencjometr od głośności , czyli gain ,volume czy jak tam zwał .

"Istotę rzeczy" jak najbardziej rozumiem, sam lubię brzmienie starych wzmaków (a kto nie lubi?). O tym, że wprowadzenie master wpłynie na brzmienie już pisałem (zarówno pasmo, jak i przesterowanie końca). Oczywiście, aby w warunkach domowych czy studyjnych ściszyć piec bez MV, nieoceniony jest tzw. atenuator, czyli jak to określiłeś reduktor mocy. Urządzenia tego typu po prostu zamieniają część mocy na ciepło, nie myśl jednak, że dzieje się to bez wpływu na brzmienie. O cenie takiego urządzenia nawet nie wspomnę.

Istotą sprawy w tym temacie jest prosty i tani gadżet, który może wykonać sobie każdy gitarulek, który już choć raz w życiu trzymał lutownicę w ręku. Jego zadaniem jest ściszenie pieca do warunków pracy domowej. Nikt nie mówi, że bez wpływu na brzmienie. Po prostu - tanio i łatwo. To nie ma być stały element pedalbordu, a jedynie dodatek umożliwiający grę na swoim ulubionym piecu w domu. Nikt nie chce tego stosować na scenie czy też w studio.
Awatar użytkownika
el.guitar
blueslover
blueslover
 
Posty: 757
Rejestracja: sierpnia 25, 2005, 7:04 pm
Lokalizacja: Dobrzyca (k.Pleszewa)

Postautor: robert » listopada 17, 2008, 9:26 pm

el.guitar pisze:
robert pisze:(...) kolega elguitar nie rozumie istoty rzeczy , żegnając się z overdrivem w nonmaster volume bo Musimy zagrać ciszej , to nie sa wzmacniacze do cichego grania , już wsamym złożeniu i swojej opologii

jednak i takim osobom marsall przyszedł na pomoc , można zakupic sobie zwnętrzny wpinany pomiędzy wmacniacz a kolumnę reduktor mocy wyjściowej nie mający dzięki swojej technologii żadnego wpływu na brzminie a redukujący moc y 60 watt do 10 watt w płynnych 10 stopniowych skokach , tak że uda się tez zagrać cicho i to nawet w domu z overdrive z koncówki mocy wzmacniacza który ma tylko jeden potencjometr od głośności , czyli gain ,volume czy jak tam zwał .

"Istotę rzeczy" jak najbardziej rozumiem, sam lubię brzmienie starych wzmaków (a kto nie lubi?). O tym, że wprowadzenie master wpłynie na brzmienie już pisałem (zarówno pasmo, jak i przesterowanie końca). Oczywiście, aby w warunkach domowych czy studyjnych ściszyć piec bez MV, nieoceniony jest tzw. atenuator, czyli jak to określiłeś reduktor mocy. Urządzenia tego typu po prostu zamieniają część mocy na ciepło, nie myśl jednak, że dzieje się to bez wpływu na brzmienie. O cenie takiego urządzenia nawet nie wspomnę.

Istotą sprawy w tym temacie jest prosty i tani gadżet, który może wykonać sobie każdy gitarulek, który już choć raz w życiu trzymał lutownicę w ręku. Jego zadaniem jest ściszenie pieca do warunków pracy domowej. Nikt nie mówi, że bez wpływu na brzmienie. Po prostu - tanio i łatwo. To nie ma być stały element pedalbordu, a jedynie dodatek umożliwiający grę na swoim ulubionym piecu w domu. Nikt nie chce tego stosować na scenie czy też w studio.



sorry ale mam to coś od 2 lat w domu i nie zamienia to bynajmniej energi na ciepło tylko prąd którym napędzane są 2 żarówki , a wpływu na brzmienie nie ma żadnego i kosztuje jedyne 299 euro
robert
bluesman
bluesman
 
Posty: 213
Rejestracja: listopada 1, 2008, 5:18 am
Lokalizacja: Antarktyda

Postautor: el.guitar » listopada 17, 2008, 9:39 pm

2 żarówki - a jak Ci się wydaje, ich żarniki się nie nagrzewają? to co to za żarówki?! ;)

Nie ma wpływu, a raczej ty go nie słyszysz.

Jedyne 299 euro. Koszt budowy tego MV to jakieś... 1 euro.
Awatar użytkownika
el.guitar
blueslover
blueslover
 
Posty: 757
Rejestracja: sierpnia 25, 2005, 7:04 pm
Lokalizacja: Dobrzyca (k.Pleszewa)

Postautor: robert » listopada 17, 2008, 10:05 pm

[quote="el.guitar"]2 żarówki - a jak Ci się wydaje, ich żarniki się nie nagrzewają? to co to za żarówki?! ;)

Nie ma wpływu, a raczej ty go nie słyszysz.

Jedyne 299 euro. Koszt budowy tego MV to jakieś... 1 euro.[/quo


bez sensu ta rozmowa ,

popatrz lepiej co wynikło z moich ogłoszeń na tym forum , całe nic ,

wzmaki jak marzenie JTM45 70 lata produkcja , 1000 euro z przesyłka

żadnego zainteresowania , o jakich blusmenach my tu mówimy , sam wiesz po ile takie sztuki się dzisiaj sprzedają ,

Polska rzeczywistość , kupa gadania i na tym się kończy ,

przyznam się że zalogowałem się na to forum po ok 2 miesiaćach śledzenia , jednak jak widzę nie różnie się ono w żaden sposób od każdego innego ,

poprostu gadu gadu w najnowszej wersjii i tyle .
robert
bluesman
bluesman
 
Posty: 213
Rejestracja: listopada 1, 2008, 5:18 am
Lokalizacja: Antarktyda

Postautor: Wojtek Młynarczyk » listopada 17, 2008, 10:28 pm

robert pisze:przyznam się że zalogowałem się na to forum po ok 2 miesiaćach śledzenia , jednak jak widzę nie różnie się ono w żaden sposób od każdego innego ,

poprostu gadu gadu w najnowszej wersjii i tyle .

Proszę Państwa! Nikt tu nikogo pod pistoletem nie trzyma! Przeciwnie, ja siedzę tu z prawdziwą przyjemnością.
"Jeśli blues jest łatwą muzyką, to dlaczego tak niewielu go dzisiaj gra?" - B.B. King
Awatar użytkownika
Wojtek Młynarczyk
blueslover
blueslover
 
Posty: 746
Rejestracja: listopada 30, 2007, 1:09 pm
Lokalizacja: Budapeszt

Postautor: el.guitar » listopada 17, 2008, 11:17 pm

robert pisze:popatrz lepiej co wynikło z moich ogłoszeń na tym forum , całe nic , wzmaki jak marzenie JTM45 70 lata produkcja , 1000 euro z przesyłka


Po tym jak się zaprezentowałeś na forum, dziwisz się, że nikt nie interesuje się Twoimi ogłoszeniami? Dałeś niezły popis swojej "fachowości" i "kultury". Tak się składa, że sam bym się skusił na JTM45, ale z pewnością nie od Ciebie.

Pozdrawiam!
Awatar użytkownika
el.guitar
blueslover
blueslover
 
Posty: 757
Rejestracja: sierpnia 25, 2005, 7:04 pm
Lokalizacja: Dobrzyca (k.Pleszewa)

Postautor: druciki » listopada 18, 2008, 12:22 am

Tak się składa, że sam bym się skusił na JTM45, ale z pewnością nie od Ciebie.

A szkoda - zajrzyj na "giełdę" - okazuje się, że to facet z maszyną czasu!
Przeniósł o 20 lat do tyłu wzmaniacz z końca '80 - i bach! - sprzedaje jako '69!
"znaffca"

<nie wiem, czy śmiać się czy płakać>
-= low power tweed twin =-
druciki
bluesman
bluesman
 
Posty: 253
Rejestracja: stycznia 13, 2008, 5:07 am

Postautor: el.guitar » listopada 18, 2008, 9:40 am

Widziałem, widziałem... ;)
Awatar użytkownika
el.guitar
blueslover
blueslover
 
Posty: 757
Rejestracja: sierpnia 25, 2005, 7:04 pm
Lokalizacja: Dobrzyca (k.Pleszewa)

Postautor: robert » listopada 18, 2008, 1:48 pm

el.guitar pisze:
robert pisze:popatrz lepiej co wynikło z moich ogłoszeń na tym forum , całe nic , wzmaki jak marzenie JTM45 70 lata produkcja , 1000 euro z przesyłka


Po tym jak się zaprezentowałeś na forum, dziwisz się, że nikt nie interesuje się Twoimi ogłoszeniami? Dałeś niezły popis swojej "fachowości" i "kultury". Tak się składa, że sam bym się skusił na JTM45, ale z pewnością nie od Ciebie.

Pozdrawiam!



To żałuj !
robert
bluesman
bluesman
 
Posty: 213
Rejestracja: listopada 1, 2008, 5:18 am
Lokalizacja: Antarktyda

Poprzednia

nowoczesne kuchnie tarnowskie góry piekary śląskie będzin świętochłowice zawiercie knurów mikołów czeladź myszków czerwionka leszczyny lubliniec łaziska górne bieruń

Wróć do Sprzęt ..

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 91 gości