Moderator: mods
Jimmy pisze:Hej,
Na wstępie potrzebne jest zaznaczenie, że nie jestem ani trochę znawcą technikaliów sprzętu. Totalny amator, który próbuje zrozumieć światek muzyczny.
Trafiłem na dość ciekawy artykuł, który otworzył mi kilka klapek, ale niestety spora ilość zostaje wciąż zamknięta. Wynika to przede wszystkim z mojej indolencji, a także z braków w podstawowej wiedzy na temat budowy wzmacniaczy, a także na temat elektro- akustyki (jak mniemam ).
Pytanie jest mocno sugerujące i przyznam, że wynika również z mojego sprzętu, który będzie podlegał mocnej weryfikacji już niedługo.
Czy faktycznie wzmacniacz 50 W, to za dużo na granie klubowe i nawet, na granie sceniczne? Czy wzmacniacz 15 W to też urządzenie jak sugeruje autor artykułu "high power" czy raczej jak sugerują reklamy "low power, appropriate for apartments"??
Liczę na ciekawą dyskusję przy, mam nadzieję, jedynie niezbędnym poziomie technicznej oprawy.
Artykuł:
5 Wattowy piec lampowy jest głośny jak trąbka!
I pytanie wieńczące całą sprawę. Na czym tak naprawdę powinno zależeć gitarzyście, na ogłuszającym poziomie głośności czy na brzmieniu??
Czekam na Wasze opinie!!
Leszek Jakubczak pisze:Jimmy pisze:Hej,
Na wstępie potrzebne jest zaznaczenie, że nie jestem ani trochę znawcą technikaliów sprzętu. Totalny amator, który próbuje zrozumieć światek muzyczny.
Trafiłem na dość ciekawy artykuł, który otworzył mi kilka klapek, ale niestety spora ilość zostaje wciąż zamknięta. Wynika to przede wszystkim z mojej indolencji, a także z braków w podstawowej wiedzy na temat budowy wzmacniaczy, a także na temat elektro- akustyki (jak mniemam ).
Pytanie jest mocno sugerujące i przyznam, że wynika również z mojego sprzętu, który będzie podlegał mocnej weryfikacji już niedługo.
Czy faktycznie wzmacniacz 50 W, to za dużo na granie klubowe i nawet, na granie sceniczne? Czy wzmacniacz 15 W to też urządzenie jak sugeruje autor artykułu "high power" czy raczej jak sugerują reklamy "low power, appropriate for apartments"??
Liczę na ciekawą dyskusję przy, mam nadzieję, jedynie niezbędnym poziomie technicznej oprawy.
Artykuł:
5 Wattowy piec lampowy jest głośny jak trąbka!
I pytanie wieńczące całą sprawę. Na czym tak naprawdę powinno zależeć gitarzyście, na ogłuszającym poziomie głośności czy na brzmieniu??
Czekam na Wasze opinie!!
To co jest w tym artykule to prawda. Wzmacniacz dwa razy "cichszy" od 50W to wzmacniacz 5W. I rzeczywiście 5W do grania w domu, w nocy, to może być coś, czego sąsiedzi nie zniosą. Jeśli chodzi co wzmacniacze 15W, to wystarczy sobie sprawdzić Fendera Blues Juniora, który dość spokojnie przebija się przez perkusję.
Głośnie granie" (na wzmacniaczu większej mocy) pozwala na większą swobodę artykulacyjną i pozwala mieć "zapas" w różnych sytuacjach scenicznych.
Głównym problemem "bycia za głośno" wśród gitarzystów to są niezbyt przyjemne częstotliwości, które są słyszalne kilka metrów od głośników - dlatego "dźwiękowcy" tak często proszą o przyciszenie. Stąd też plexi u wielu gitarzystów przed "paczkami". Druga sprawa to brak dynamiki w graniu całego zespołu, która potrafi zmęczyć słuchaczy, ale to inna sprawa.
Pozdrawiam
50 W to za dużo. 15 - 30 W jest optimum
Jimmy pisze:
Jest jedna rzecz, która mnie zastanawia. Skoro mówisz o zapasie, a z drugiej strony o dużej mocy, a do tego wszystkiego chyba jednak chodzi o brzmienie, to jednak prawdą jest, że na zwykłe klubowe granie 50 W to za dużo. 15 - 30 W jest optimum, chyba, że w grę wchodzi wspomniane przez Ciebie plexi, albo urządzonko zwane attenatourem
Coraz bardziej sprawa zaczyna mnie intrygować, w szczególności, że rzadko kiedy słychać naprawdę dobre brzmienie gitary, które nie jest jedynym brzmieniem zespołu.
Jeśli chodzi o brzmienie, to nie bez powodu najlepiej brzmiący gitarzyści grają głośno - jest coś potrzebnego do uzyskania fajnego brzmienia w jaki sposób "porusza" powietrze rozkręcony wzmacniacz.
az1z pisze: potrzebuje magicznego pokrętełka, czyli coś w stylu volume-box, który umieszcza się (ponoć) w pętli. Nie chce kupować na ebayu w USA, gdyż słyszałem, iż ktoś robi takie magiczne pudełka w Polsce. Ma ktoś namiary, szczegóły (cena) ?
druciki pisze: Umieć zjednywać sobie ludzi....
Gratulacje!
micik pisze:Witam! Moim zdaniem, to każdy kto chce chwycić za gitarę, to najpierw obowiązkowo powinien przejść krótki kurs, poznania schematu blokowego układu wzmacniacza(...)
przemak2 pisze:Moze i micik niezbyt elegancko ujmuje sprawe, ale jezeli mowimy o tym wzmacniaczu:
http://www.blueguitar.org/new/schem/fen ... eville.gif
to dawanie w petle efektowa potencjometra raczej sens ma niewielki...
druciki pisze:Nie ma to znaczenia - chamstwem jest bicie po mordzie.
micik pisze: i jeszcze w dupsko pocałuję, ale najchętniej to zasadził bym Ci w nie porządnego kopa.druciki pisze:Do admina - jest opcja "ignoruj" na takich palantów?az1z pisze:... dam Ci radę krótką i cenną - jebnij się w łeb.
el.guitar pisze: [...] nie każdy wzmacniacz posiada Master Volume. Wiele pieców tzw. vintage ma tylko regulację gain, stąd aby zagrać ciszej, musimy pożegnać się z overdrivem i taki dodatkowy master może być użyteczny
el.guitar pisze: Kolego micik, wracając do tematu, nie każdy wzmacniacz posiada Master Volume. Wiele pieców tzw. vintage ma tylko regulację gain, stąd aby zagrać ciszej, musimy pożegnać się z overdrivem i taki dodatkowy master może być użyteczny, zwłaszcza że nie wymaga on przerabiania wzmacniacza, o ile oczywiście posiada szeregową pętlę efektów.
micik pisze:Witam! Kopniak nie był po to żeby Kolegę obrazić, tylko żeby zmądrzał, zastanawiając się nad nie przemyślanym wydatkiem, przecież zamiast tego kopniaka, mogłem śmiało grzecznie zaproponować Koledze zrobienie tego gówienka i oskubać go wciskając mu jeszcze więcej kitu robiąc jeszcze większą wodę z mózgu. Ale jeżeli odebrał to inaczej, to nie ma sprawy, potrafię też przeprosić, może faktycznie mnie poniosło, za co Kolegę gorąco przepraszam!
Jimmy pisze:Hej,
Na wstępie potrzebne jest zaznaczenie, że nie jestem ani trochę znawcą technikaliów sprzętu. Totalny amator, który próbuje zrozumieć światek muzyczny.
Trafiłem na dość ciekawy artykuł, który otworzył mi kilka klapek, ale niestety spora ilość zostaje wciąż zamknięta. Wynika to przede wszystkim z mojej indolencji, a także z braków w podstawowej wiedzy na temat budowy wzmacniaczy, a także na temat elektro- akustyki (jak mniemam ).
Pytanie jest mocno sugerujące i przyznam, że wynika również z mojego sprzętu, który będzie podlegał mocnej weryfikacji już niedługo.
Czy faktycznie wzmacniacz 50 W, to za dużo na granie klubowe i nawet, na granie sceniczne? Czy wzmacniacz 15 W to też urządzenie jak sugeruje autor artykułu "high power" czy raczej jak sugerują reklamy "low power, appropriate for apartments"??
Liczę na ciekawą dyskusję przy, mam nadzieję, jedynie niezbędnym poziomie technicznej oprawy.
Artykuł:
5 Wattowy piec lampowy jest głośny jak trąbka!
I pytanie wieńczące całą sprawę. Na czym tak naprawdę powinno zależeć gitarzyście, na ogłuszającym poziomie głośności czy na brzmieniu??
Czekam na Wasze opinie!!
micik pisze:Witam! Moim zdaniem, to każdy kto chce chwycić za gitarę, to najpierw obowiązkowo powinien przejść krótki kurs, poznania schematu blokowego układu wzmacniacza, bo większość grajków nie ma o tym zielonego pojęcia, natomiast mają bardzo dużo do powiedzenia w owym temacie, no cóż, jak by nie patrzeć, to każdy z nich posiada tam jakiś wzmacniacz.az1z pisze: potrzebuje magicznego pokrętełka, czyli coś w stylu volume-box, który umieszcza się (ponoć) w pętli. Nie chce kupować na ebayu w USA, gdyż słyszałem, iż ktoś robi takie magiczne pudełka w Polsce. Ma ktoś namiary, szczegóły (cena) ?
Kolego, każdy wzmacniacz składa się z czterech podstawowych bloków:
1). Z zasilacza, którego celem jest dostarczenie napięcia, o jakiejś tam wydajności prądowej.
2). Końcówki mocy, której zadaniem jest wzmocnienie napięciowe, bez jak najmniejszych zniekształceń do uzyskania odpowiedniej amplitudy, celem wymuszenia w stopniu prądowym odpowiedniej mocy.
3). Przedwzmacniacza, którego zadaniem jest dopasowanie oporności wejściowej do źródła sygnału, dopasowanie czułości wejściowej i ukształtowania odpowiedniej charakterystyki, łącznie z barwą tonu, która w nim się znajduje, celem uzyskania jakiegoś tam ciekawego brzmienia.
4). Czwarty człon to głośnik, którego zadaniem jest przetworzenie energii elektrycznej na akustyczną, bez jak najmniejszych zniekształceń, przy zachowaniu jak największej sprawności, co w rzeczywistości jest bardzo trudne i do dziś nie udało się uczonym tego problemu do końca przeskoczyć, dla tego każdy głośnik gada inaczej.
A wracając to Twojego magicznego pokrętła Volume BOX, po między pętlą efektów: to każdy wzmacniacz, czy piec gitarowy owe pokrętło posiada, a nazywa się ono najczęściej Volume master i zazwyczaj jest wstawione po między przedwzmacniaczem, a końcówką mocy, czyli na wejściu końcówki mocy, albo na wyjściu przedwzmacniacza. Pokrętło czułości, czyli Gain, zazwyczaj jest po pierwszym stopniu przedwzmacniacza, dodatkowo to masz jeszcze pokrętło Volume przy gitarze, więc na jakiego czorta potrzebne Ci dodatkowe Volume? Masz za głośno, to po prostu przekręć w lewo Volume i będzie ciszej, bo po to jest Volume, więc w czym jest problem? Zaciął się, popsuł się, to go wymień, albo jak masz dwie lewe ręce, to oddaj do naprawy.
Takie wynalazki jak ,,Volume BOX” Nie powstały dlatego że są one potrzebne, bo to jest piąte koło u woza, tylko dla tego, że znalazł się na to nie światły klijęnt, na którym można nie źle zarobić. Przecież na dobrą sprawę to jest tam tylko potencjometr za 4zł, dwa gniazdka za 5zł i puszka po śledziach, ale jak koniecznie chcesz to mogę Ci to zrobić na po czekaniu, za 200zł i jeszcze w dupsko pocałuję, ale najchętniej to zasadził bym Ci w nie porządnego kopa.
Pozdrawiam
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 162 gości